grafika z everspace 2
Grafika Everspace 2 (źródło: Rockfish Games)

Recenzja Everspace 2. Nigdy nie myślałem, że bycie pilotem może być aż tak fajne!

Podchodząc do Everspace 2 nie do końca wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Nie grałem nigdy w poprzednią część i zazwyczaj stroniłem od tego typu gier. Tymczasem miło się zaskoczyłem, ponieważ okazało się, że jest to świetny tytuł!

Everspace 2 to strzał w dziesiątkę?

Twórcy Everspace 2 pieczołowicie przygotowywali swoją grę, którą w formie early access wypuścili już jakiś czas temu. Od tego czasu jednak mocno doszlifowano całą produkcję i wreszcie deweloperzy zdecydowali się na premierę pełnoprawnej wersji. EV2 swoją premierę będzie miało 6 kwietnia 2023 roku. Z tej okazji powstał zresztą nowy trailer:

Gra ma także wyjść na konsole Xbox Series X/S oraz PlayStation 5, ale stanie się to dopiero za kilka miesięcy. Ja miałem okazję testować produkcję na PC wyposażonym w AMD Ryzen 5 5600X, RX 6600 XT, a także 16 GB pamięci RAM. Nie jest to więc komputer high-endowy, a po prostu zwykły średniak, a mimo wszystko gra chodziło na ultra ustawieniach w 100-120 FPS (momentami spadając do granicy 60-70 klatek, ale było to rzadziej niż częściej).

Deweloperzy zrobili KAWAŁ świetnej roboty pod kątem optymalizacji, ponieważ w tle jednocześnie miałem odpalonych kilka innych programów. Czy gra okaże się strzałem w dziesiątkę?

screen z gry everspace 2
Everspace 2 wygląda świetnie pod kątem grafiki (źródło: tabletowo.pl)

Zaczynamy od początku

Twórcy gry zdecydowali się na bardzo przyjemne wprowadzenie i de facto zabawę w Everspace 2 zaczynamy od podstaw. Tak zresztą nazywa się jedna z pierwszych misji – „FROM SCRATCH” pokazuje nam, jak możemy zbierać skrawki metalu, rozwalać kryształy i zbierać ich odłamki, a także zgarniać z kosmosu inne przydatne rzeczy. Co ciekawe, loot nie wypada z każdego przeciwnika, więc czasem trzeba się trochę natrudzić, żeby znaleźć odpowiednią rzecz.

Z całą pewnością można stwierdzić, że wprowadzenie do gry jest świetnie zrobione. Trudno jest tutaj się zgubić jeżeli chodzi o same mechaniki. Proste sterowanie i jeden przycisk, który odpowiada za sporą część interakcji, jak np. przyciąganie przedmiotów czy sprawdzenie zawartości kapsuły dryfującej w przestrzeni kosmicznej. Pod tym kątem nie można mieć żadnych zarzutów, natomiast da się zgubić podczas przechodzenia misji.

Sam jestem tego świetnym przykładem, ponieważ podczas jednego z zadań, gdzie musiałem znaleźć dwa zaginione elementy, przez długi czas latałem w kółko, kilka razy przy tym ginąc, zanim znalazłem drugi z nich, ponieważ był schowany w nieintuicyjnym miejscu.

Gameplay najmocniejszym punktem Everspace 2

Tytuł nagłówka nie jest ani odrobinę przesadzony. Zdecydowanie najmocniejszą rzeczą w Everspace 2 jest sam gameplay, czyli latanie myśliwcem po kosmosie i rozwalanie kolejnych statków rywali lub eksplorowanie nowych ekosystemów.

Świetnie się bawiłem przy samym lataniu bez większego celu, nie mówiąc już nawet o wykonywaniu misji, które sprawiały sporo frajdy i są dość odmużdżające – w zasadzie to cała rozgrywka taka jest.

Everspace 2 nie jest wyrafinowanym tytułem, ze skomplikowaną fabułą, intrygami lub wymagający nie wiadomo jak dużego skupienia. W gruncie rzeczy jest to dość prosta gra, idealna, żeby odpalić ją po całym dniu pracy lub wyczerpujących egzaminach na studiach. Ot, latasz po kosmosie od punktu do punktu, wykonujesz zadania, rozwalasz rywali.

Po kilkunastu godzinach zabawy rozgrywka nie różni się w swoich założeniach aż tak od tej z pierwszej godziny, co nie znaczy, że jest to złe. Wbrew pozorom powinno zapewnić nam właśnie tych kilkanaście godzin świetnej zabawy. Szczególnie, gdy przyjdzie nam zmienić statek na inny, co znowu zmieni całą zabawę!

Otwarty świat daje dużo możliwości

Taki tytuł, jakim jest Everspace 2, trudno byłoby zamknąć w ramach liniowego świata. Cenię sobie to, że twórcy postawili na otwarty kosmos i możliwości eksploracji go na własną rękę. Owszem, zadania prowadzą nas skrzętnie po kolejnych elementach fabuły, ale można na chwilę odstąpić od ich wykonywania i po prostu sobie polatać, zniszczyć mini bazę przeciwników, która mieści się na jakieś dryfującej skale, czy też zrobić zadanie poboczne – takich również nie brakuje.

Co więcej, nawet, jak już się doleci na miejsce wykonywania questa, nie trzeba od razu zabierać się za zrobienie go. Zamiast tego można sprawdzić okolicę, pozbierać kilka rzeczy i dopiero wrócić do zadania.

Cenię sobie takie rozwiązanie i jednocześnie się nie dziwię, że zrezygnowano ze zrobienia wersji na konsole Xbox One oraz PlayStation 4. Old geny są już przestarzałe i nie byłyby w stanie zaoferować graczom pełni możliwości, jakie daje otwarty świat w Everspace 2.

Różnorodność zadań

Warto podkreślić, że twórcy Everspace 2 postawili na różnorodne zadania. Te nie ograniczają się do „znajdź i zniszcz” lub „zbierz X kamieni łupanych, Y kryształów i Z gramów soli”. Oczywiście takie też się znajdą, ale oprócz nich mamy np. wylądować w dockach obcej placówki i kupić dany przedmiot, odgrzybić stację radiową lub odnaleźć neutralny, uszkodzony statek, dostarczając mu część naprawczą, dzięki czemu będzie mógł odlecieć w swoją stronę.

Walczyć można nie tylko z wrogami w ramach wykonywania zadań, ale także z neutralnymi statkami. Zdarzyło mi się napaść na neutralną flotę, prawdopodobnie handlową (sądząc po kształcie statków) i stoczyć z nią nierówny pojedynek. Z całą więc pewnością, jest co robić w grze, a także nie trzeba się ograniczać do linowych rzeczy, jak w innych tytułach.

screen z gry everspace 2
W tym zadaniu uważaj, żeby Cię platforma nie zeskanowała! (źródło: tabletowo.pl)

Strzelanie to jak gra na kodach

Raczej nie skłamię pisząc, że strzelanie w tej grze i ogólnie cała walka wygląda, jakbyśmy byli na kodach lub nasz statek na sterydach. Pomijając fakt, że gameplay pod kątem walki jest zrobiony w iście epicki sposób, a my możemy napawać się pięknymi animacjami wybuchania wrogich statków lub elementów baz.

Na ekranie dużo się dzieje, rozgrywka jest dynamiczna, a do tego my możemy korzystać z pełnego arsenału, jaki oferuje nam nasz statek, a w to wchodzą różne działka, którymi można rotować do woli podczas walki, rakiety lub roboty naprawiające pojazd „w locie”.

Walka jest niesamowicie dynamiczna (źródło: tabletowo.pl)

Powyższy filmik idealnie pokazuje, jak świetnie prezentuje się walka w Everspace 2 i jak bardzo jest angażująca. Warto nadmienić także fakt, że spróbowałem gry na padzie, ponieważ Everspace 2 wspiera DualSense (tak jak reszta gier ze Steama) i na kontrolerze bawiłem się tak samo dobrze. Nie bez powodu wspomniałem, że walka tutaj jest jak granie na kodach – nie dość, że w statki rywali można dość łatwo trafić, to jeszcze czerwone kółko pokazuje nam, gdzie powinniśmy celować, żeby trafić przeciwników w locie.

Trzeba także wspomnieć o superumiejętności, którą możemy zaobserwować na koniec filmiku. Po naładowaniu jej paska podczas walki możemy ją aktywować i zmienić się w wielki transformator prądu, który strzela wiązkami i w dosłownie dwie sekundy rozwala rywali. Świetna zabawa, ale dobrze, że trwa to tak krótko – inaczej rozgrywka byłaby zdecydowanie zbyt prosta.

Możliwość rozwoju statku

W grze istnieją możliwości rozwoju statku. Nie dość, że deweloperzy oddali w nasze ręce tworzenie nowych rzeczy, to jeszcze możemy zakładać różne bronie zebrane ze statków wrogów lub kupione w dokach, albo rozwijać swoje „perki”, czyli umiejętności, które zwiększają część statystyk statku. Oczywiście nie da się „ot tak” wymaksować naszej zabawki. Musimy zbierać różnego rodzaju „śmieci”, które posłużą nam do rozwijania perków. Warto spędzić nad tym trochę czasu, ponieważ szybko przekonałem się, że znacząco to ułatwia rozgrywkę.

Czy warto zagrać? Jeszcze jak!

Everspace 2 jest jedną z tych gier, do których nie byłem przekonany jak je instalowałem, a twórcy szybko odmienili mój pogląd na nie. Świetnie się bawiłem przechodząc ten tytuł i wciągnął mnie na dobre.

Rozgrywka jest dynamiczna, ale nie brakuje momentów, gdy da się odetchnąć. Biorąc pod uwagę, że na Steam można kupić grę w cenie 249 złotych, uważam, że jest to świetny stosunek jakości produkcji do ceny i warto dać jej szansę, ponieważ potrafi zapewnić kilkanaście godzin świetnej zabawy!