flaga UE
fot. Adrien Olichon/Pexels

Powstaną smartfony „Made in Europe”. Czy aby na pewno?

Azjatyckie technologie zdominowały światowy rynek technologiczny. W opinii części środowisk jest to bardzo niedobra sytuacja, zagrażająca prywatności, suwerenności i bezpieczeństwu krajów w innych częściach świata, a także ich mieszkańców. Stąd, chociażby, pomysł na smartfon Made in USA, niejako kopiowany teraz w ramach projektu Made in Europe.

Punkt. i Gigaset zapowiadają smartfony Made in Europe

Niezależną od azjatyckich technologii – a przynajmniej niezależną w stopniu znacznym – produkcję elektroniki użytkowej zapowiedziały w lipcu 2025 roku dwa europejskie podmioty. To szwajcarski Punkt. oraz niemiecki Gigaset. Wspólnymi siłami firmy te chcą projektować, tworzyć i wprowadzać na rynek urządzenia mobilne przeznaczone zarówno na rynek konsumencki, jak i dla klientów biznesowych.

Nowa umowa pomiędzy firmami Punkt. i Gigaset zapewni klientom indywidualnym i przedsiębiorstwom dostęp do wiodących na rynku produktów, które są wytwarzane z zachowaniem pełnej kontroli i przejrzystości w Europie. Ta inicjatywa gwarantuje technologiczny wybór oraz podkreśla celowość i suwerenność danych – czytamy w notce prasowej, towarzyszącej tej zapowiedzi.

Odnajdujemy tam też informację, że premiery możemy spodziewać się jeszcze przed końcem 2025 roku.

Co jednak w rzeczywistości oznacza smartfon Made in Europe?

W notce możemy przeczytać, że cały proces montażowy będzie się odbywać w Niemczech, przy użyciu europejskiej, zielonej energii. Za to odpowiadać będzie Gigaset. Punkt. z kolei dostarczy bazujące na europejskiej technologii i infrastrukturze oprogramowanie, mające odznaczać się wysokim poziomem bezpieczeństwa i prywatności. Z tego jest zresztą znane.

Pozostaje jednak pytanie o to, skąd będą pochodzić części. I coś mi się wydaje, że to nie przypadek, że na ten akurat temat nie ma w notce ani słowa. Nie jest to zresztą duże zaskoczenie, gdyż w sektorze mobilnych podzespołów absolutnie dominują rozwiązania azjatyckie oraz amerykańskie.

Warto też mieć świadomość kilku innych faktów. Choćby takiego, że oprogramowanie rozwijane przez Punkt. bazuje na Androidzie, który – jak wiadomo – jest rozwiązaniem amerykańskim. Gigaset natomiast może i ma olbrzymie doświadczenie produkcyjne i zautomatyzowaną linię produkcyjną z rygorystycznymi protokołami testowymi, ale od 2024 roku jego właścicielem jest koncert VTech z… Hongkongu.

O ile więc zapowiedzi prawdziwie europejskiego smartfona brzmią nieźle, to projekt może się rozbić o rzeczywistość niczym Titanic o górę lodową. Złośliwi mogliby wręcz powiedzieć, że jak Hanka Mostowiak o kartony, bo całość jest od samego początku fikcją, ale… po co takie złośliwości. Prawda?

Redaktor