Project L
Źródło: Riot Games

Riot ma dla was garść nowych informacji związanych z Project L

Choć wieści o Project L ucichły na kilka miesięcy, okazuje się, że pomysł na bijatykę w uniwersum League of Legends wciąż żyje i ma się dobrze. Twórcy przygotowali dla zainteresowanych graczy kilka ważnych informacji na temat tego projektu.

Moment na nowe wieści dotyczące Project L wydaje się doskonały

W miniony weekend na Netflixie pojawiły się ostatnie trzy odcinki pierwszego sezonu Arcane, tj. serialu, którego akcja dzieje się w uniwersum LoL-a. Produkcja zbiera głównie pozytywne opinie, podobnie jak Ruined King, turowa gra RPG osadzona w tym samym świecie.

Project L
Źródło: Riot Games

Trochę gorzej oceniany jest Hextech Mayhem, ale nie ma mowy o tragedii. Listopad jest więc dla Riot Games idealnym momentem, aby przypomnieć fanom o jeszcze jednej produkcji: Project L.

Project L to bijatyka, której najbliżej do takich tytułów, jak Tekken Tag Tournament czy Marvel vs. Capcom. Gracz, oprócz głównego bohatera, posiadać będzie dodatkowego wojownika, którego będzie mógł na chwilę wezwać w trakcie walki. Możliwe, że nie przejmiemy nad nim bezpośredniej kontroli, ale do czasu premiery wiele rzeczy jeszcze może się zmienić, choć twórcy wspominają, że obecny kierunek, jaki obrali, to coś, co planują dopieszczać do samego końca.

Materiał skupia się głównie na samych podstawach mechaniki, której wtóruje fraza „easy to learn, hard to master”. Możemy więc spodziewać się systemu, który, podobnie jak League of Legends w obecnej postaci, zaoferuje niski próg wejścia, choć opanowanie w sposób mistrzowski wszystkich niuansów może zająć sporo czasu.

Na materiale pokazano dwie postacie, które widzowie Arcane mogą kojarzyć – chodzi o mieszkańców Zaun, Ekko oraz Jinx. Pojawia się również Ahri oraz Darius, których w serialu nie uświadczymy. Twórcy chwalą się także kodem sieciowym, gdzie zastosowano m.in. rollback w celu uzyskania płynnej rozgrywki pozbawionej lagów. Oczywiście Project L to tytuł roboczy i gra wciąż jest w fazie R&D (Research & Design).

Choć moja przygoda z League of Legends jest dość burzliwa, z chęcią sprawdzę bijatykę w tym uniwersum – świat wykreowany przez Riot to coś więcej niż towarzysze z drużyny, którzy informują nas o wspólnych „przygodach” z członkami naszej rodziny. No i nie zapomnijcie – obejrzyjcie Arcane, bo to naprawdę dobry serial.