Project Cars nie jest najbardziej rozpoznawalną marką gier wyścigowych, ale od długich lat jej właściciele chcieli stworzyć wersję przeznaczoną na urządzenia mobilne. Ten czas się przybliżył, gdyż uruchomiono wstępną rejestrację do Project Cars Go na Androida.
Project Cars chce gonić konkurencję
To, że miłośnicy mobilnych gier wyścigowych mogą być źródłem sporych zysków, już dawno wiedziało Electronic Arts. Dlatego od lat oferuje mniej lub bardziej udane, smartfonowe wersje wyścigów z serii Need for Speed. Obecnie w sklepie Google Play można kupić port Most Wanted (tego od Criteriona) czy typowo mobilne No Limits. Nawet Microsoft stwierdził, że postara się wycisnąć coś z marki Forza i od maja ubiegłego roku można grać w Forzę Street, którą opracowywano głównie z myślą o graczach mobilnych.
Project Cars, które od 2019 roku należy do Codemasters, również doczeka się swojej smartfonowej odmiany. Gra rodzi się w wielkich bólach, bo pierwsze zapowiedzi, które o niej słyszeliśmy, sięgają 2018 roku. Dopiero teraz Project Cars Go wchodzi w etap otwartej bety (w wybranych krajach) i umożliwiono wstępną rejestrację dla osób chcących dowiedzieć się o wypuszczeniu gry w pierwszej kolejności. Za taką postawę dostaną oni dodatkowy prezent na premierę, choć nie wiadomo, jaka to będzie zawartość.
Project Cars Go będzie prostą gierką
Materiały dostępne na stronie gry w sklepie Google Play oraz pierwsze zapisy z rozgrywki sugerują, że Project Cars Go nie będzie jakimś złożonym symulatorem wyścigów dla użytkowników smartfonów. Domyślne ustawienia nie pozwalają na swobodne sterowanie autem, a jedynie jego przyspieszeniem i zmianę „pasów ruchu”. Pozwala to stwierdzić, że będzie to produkcja pokroju Forzy Street, która została zmiażdżona krytyką z powodu podobnego podejścia do rozgrywki.
Trochę szkoda, że GameEvil, któremu powierzono przeniesienie Project Cars na smartfonowo-tabletowy grunt, nie postarało się o wymyślenie i opracowanie czegoś bardziej złożonego. Jest jeszcze szansa, że niebawem zostaniemy zaskoczeni przez Project Cars Go. Oby to tylko było pozytywne zaskoczenie, bo ostatnie Project Cars 3, zdaniem Konrada, zdecydowanie „nie dowiozło”.