Play ruszył z kampanią reklamującą „5G Ready” na początku marca tego roku. Wystarczył miesiąc, by wokół kontrowersyjnej frazy promowanej przez sieć zrobiło się zamieszanie. Zarówno przedstawiciele konkurencyjnych sieci, jak i sami klienci firmy jednomyślnie przyznawali, że Fioletowi poszli o krok za daleko. Informowanie, że Play jest już gotowy na sieć 5G może być bardzo mylące, i najwyraźniej tego samego zdania jest sąd, do którego sprawę wniósł T-Mobile.
Jak utrzymuje Play, nie ma nic złego w reklamowaniu własnej technologii mianem „5G Ready”, choć technicznie rzecz biorąc nie ma ona za wiele wspólnego z „prawdziwym” 5G. Tak naprawdę Fioletowi używają ulepszonej technologii LTE-Advanced, opartej na agregacji minimum 3 pasm częstotliwości, modulacji 256QAM, synchronizacji fazy oraz Cloud Air. Słowem: umożliwia przesył danych z szybkościami większymi niż podstawowe LTE, ale nie ma w sobie nic, na co zasługiwałoby na promowanie jej hasłami kojarzonymi z 5G.
Wojtek Jabczyński, rzecznik sieci Orange, nazwał „5G Ready” od Play ściemą roku, wyjaśniając, że to tylko pusty slogan reklamowy, nie odzwierciedlający w żaden sposób rzekomej technologicznej przewagi Fioletowych nad takimi samymi rozwiązaniami wykorzystywanymi już przez ich konkurentów. Jabczyński pokusił się nawet o przedstawienie swoich argumentów w postaci materiału wideo.
T-Mobile Polska poszło z tym do sądu
Podczas gdy Orange ograniczyło się do pogrożenia Play paluszkiem za pośrednictwem wideobloga, inne sieci wydawały się po cichu akceptować odważną taktykę Play, ale były to tylko pozory. T-Mobile skorzystało z drogi sądowej, zarzucając P4, właścicielowi Play’a, działania o charakterze nieuczciwej konkurencji. W efekcie, sąd przychylił się do wniosku, by Play zaprzestał korzystania w komunikacji z klientami z marki „5G Ready”.
„Znamy decyzję sądu oraz jego uzasadnienie z systemu sądowego. Jednak do czasu otrzymania oficjalnego uzasadnienia nie chcemy jej komentować z oczywistych powodów.”
– Konrad Mróz z biura prasowego T-Mobile Polska
Play również nie chce wychodzić przed szereg z tłumaczeniami. Nowa szefowa komunikacji w Play, Małgorzata Zakrzewska, stwierdziła: „Na ten moment wstrzymujemy się z komentarzem do czasu otrzymania oficjalnych dokumentów”.
Play przysługuje prawo do wniesienia zażalenia w związku z tym postanowieniem, i całkiem możliwe, że z niego skorzysta.
źródło: wirtualnemedia.pl