Kwestia zmiany starszego modelu telefonu na nowszy często jest bardzo dobrze przemyślana. I nic w tym dziwnego – rzadko kiedy podchodzimy do tego jak do zakupów w spożywczaku, bo w grę zwykle wchodzi wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Czy warto zmienić starszego Pixela 7 na nowego Pixela 9 i dlaczego odpowiedź nie jest aż tak prosta, jak mogłoby się wydawać?
3 miesiące grubych rozkmin
Google Pixel 7 okazał się bardzo dobrym smartfonem. Co prawda w Polsce nie pojawił się w oficjalnej dystrybucji, ale można było go spokojnie znaleźć u resellerów i w niektórych sieciach elektromarketów. Początkowo jego cena była wysoka, ale szybko zaczęła spadać do akceptowalnego poziomu, przez co można było ten telefon zestawiać z popularnymi flagowymi smartfonami konkurencji.
Kiedy w sierpniu 2024 roku pojawił się Pixel 9, wiele osób zastanawiało się nad możliwością zmiany wciąż całkiem dobrego Pixela 7 na nowy model. Barierą mogła okazać się cena: bazowa opcja z 12 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej kosztowała 4049 złotych. Cena ta w gruncie rzeczy wciąż się utrzymuje – w większości elektromarketów sprzęt ten jest tańszy o jakieś 100 złotych względem niezmiennej ceny w oficjalnym sklepie producenta, choć dobrze szukając można dorwać też nówkę sztukę za 3500 złotych.
Ponieważ w moim przypadku Pixel 9 całkowicie zastąpił Pixela 7 jako smartfon codziennego użytku ponad trzy miesiące temu, uważam, że mam odpowiednią perspektywę, by wypowiedzieć się – jak to śpiewała Agnieszka Chylińska – “czy warto było szaleć tak?”.
Google Pixel 7 kontra Google Pixel 9: porównanie specyfikacji
Najpierw przyjrzymy się, jaki postęp poczyniło Google, jeśli chodzi o zastosowane podzespoły w ciągu dwóch lat od premiery Pixela 7.
Model | Google Pixel 7 | Google Pixel 9 |
Wyświetlacz | 6,3 cala, format 20:9, OLED 2400 x 1080 pikseli, 416 ppi, 60/90 Hz, Corning Gorilla Glass Victus, jasność do 1000 nitów (HDR) i 1400 nitów (szczytowa), obsługa HDR, 16 milionów kolorów | 6,3 cala, format 20:9, Actua OLED 2424 x 1080 pikseli, 422 ppi, 60–120 Hz, Corning Gorilla Glass Victus 2, jasność do 1800 nitów (HDR) i do 2700 nitów (szczytowa), współczynnik kontrastu > 2 000 000:1, obsługa HDR, 16 milionów kolorów |
Procesor | Google Tensor G2 + koprocesor do obsługi zabezpieczeń Titan M2 | Google Tensor G4 + koprocesor do obsługi zabezpieczeń Titan M2 |
RAM | 8 GB LPDDR5 | 12 GB LPDDR5 |
Pamięć wewnętrzna | 128 GB / 256 GB UFS 3.1 | 128 GB / 256 GB UFS 3.1 |
Tylny aparat | – szerokokątny (82°) 50 Mpix Octa PD z przysłoną ƒ/1.85, rozmiarem czujnika obrazu 1/1,31 cala oraz optyczną i elektroniczną stabilizacją obrazu, czujnikiem widma i migotania, nagrywanie filmów 4K przy 30/60 kl./s oraz 1080p przy 30/60 kl./s, opcja nagrywania w 10-bitowym HDR, – ultraszerokokątny (114°) 12 z autofokusem, przysłoną ƒ/2.2 | – szerokokątny (82°) 50 Mpix Octa PD z przysłoną ƒ/1.68, rozmiarem czujnika obrazu 1/1,31 cala oraz optyczną i elektroniczną stabilizacją obrazu, czujnikiem widma i migotania, nagrywanie filmów 4K przy 24/30/60 kl./s oraz 1080p przy 24/30/60 kl./s oraz z podwójną ekspozycją i zoomem cyfrowym 7x, opcja nagrywania w 10-bitowym HDR, w zwolnionym tempie do 240 kl./s, trybie poklatkowym w 4K ze stabilizacją, stabilizacją wideo w ujęciach panoramicznych (4K, 1080p), aktywną stabilizacją wideo w 1080p i w formatach HEVC (H.265) i AVC (H.264), – ultraszerokokątny (123°) 48 Mpix Quad PD z autofokusem, przysłoną ƒ/1.7, rozmiarem czujnika obrazu 1/2,55 cala, jednostrefowym czujnikiem LDAF (autofokus z wykrywaniem laserowym) i trybem makro i zoomem 0,5x oraz 2x |
Przedni aparat | ultraszerokokątny (95°) 10,8 Mpix, z przysłoną: ƒ/2.2, nagrywanie filmów 4K przy 30/60 kl./s | ultraszerokokątny (95°) 10,5 Mpix Dual PD z autofokusem, przysłoną: ƒ/2.2, nagrywanie filmów 4K przy 30/60 kl./s |
Wi-Fi | Wi-Fi 6E (802.11ax) 2,4 GHz + 5 GHz + 6 GHz, MIMO | WiFi 7 (802.11be) 2,4 GHz + 5 GHz + 6 GHz, 2 x 2 + 2 x 2 MIMO |
Bluetooth | 5.2 z podwójną anteną (zapewnia wyższą jakość i lepsze połączenie) z NFC | 5.3 z podwójną anteną (zapewnia wyższą jakość i lepsze połączenie) z NFC |
Moduł lokalizacji | GPS, GLONASS, Galileo, Beidou, QZSS | GPS, GLONASS, Galileo, Beidou, QZSS, NavIC |
Łączność komórkowa | 5G Sub 6 GHz, Dual SIM (nano SIM + eSIM) | 5G Sub 6 GHz, Dual SIM (nano SIM + eSIM) |
Mikrofony | 3 mikrofony do nagrywania w stereo, z funkcją redukcji szumów | 3 mikrofony do nagrywania w stereo, z funkcją redukcji szumów, redukcji szumu wiatru i zwiększania głośności |
Akumulator | 4355 mAh, 21 W, ładowanie bezprzewodowe (certyfikat Qi), ładowanie zwrotne | 4700 mAh z szybkim ładowaniem – do 55% w około 30 minut – przy użyciu ładowarki Google USB-C 45 W (sprzedawana oddzielnie), szybkie ładowanie bezprzewodowe (certyfikat Qi), ładowanie zwrotne |
Biometria | optyczny czytnik linii papilarnych, rozpoznawanie twarzy | ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych, rozpoznawanie twarzy |
Czujniki | zbliżeniowy, jasności otoczenia, akcelerometr, żyroskop, magnetometr, barometr | zbliżeniowy, jasności otoczenia, akcelerometr, żyroskop, magnetometr, barometr |
Głośniki | stereo | stereo |
Obudowa | Corning Gorilla Glass Victus, z metalową ramką | Corning Gorilla Glass Victus 2, z metalową ramką o satynowym wykończeniu |
Klasa odporności | IP68 | IP68 |
Wymiary | 155,6 x 73,2 x 8,7 mm | 152,8 mm x 72 mm x 8,5 mm |
Waga | 197 g | 198 g |
Cena | ~1638 złotych | ~3949 złotych |
Wygląda na to, że niemal każdy element Pixela 9 jest ulepszony względem modelu sprzed dwóch generacji. Nie wszystkie te zmiany jednak przekładają się na różnice, które rzucają się w oczy podczas użytkowania.
Google Pixel 9
Google Pixel 7 kontra Google Pixel 9: wzornictwo i jakość wykonania
Pomiędzy Pixelem 7 a Pixelem 9 mamy spory przeskok pod względem wzornictwa. Pixel 7 jest zdecydowanie bardziej prostokątny. Choć bryła urządzenia zyskała zaokrąglenia na rogach, nie są one tak wyraźne, jak w przypadku Pixela 9. Front urządzenia ma też zauważalnie grubsze ramki. Dotyczy to zwłaszcza “podbródka”. Ewidentnie widać, że mamy do czynienia ze starszą generacją.
Jeszcze bardziej oczywiste zmiany dotknęły tylnej obudowy. Od 9. generacji Pixeli nie mogą być one już rozpoznawane na podstawie pogrubionego, poziomego paska na zestaw aparatów. W Pixelu 9 forma ta została zastąpiona wydłużoną pigułką, której krawędzie nie opadają już tak elegancko na ramki boczne. To, czy nowy design do nas przemawia, jest kwestią gustu. Od strony praktycznej mogę powiedzieć jednak, że w zakamarkach nowego “tic-taca” drobinki kurzu pojawiają się zauważalnie częściej niż to było w przypadku Pixela 7. Z pewnością efekt ten nie będzie aż tak widoczny, gdy wybierzemy którąś z jaśniejszych wersji kolorystycznych.
Szklane plecki w obu smartfonach są niemalże tak samo śliskie. Ponieważ tylny panel Pixela 7 jest nieznacznie zaokrąglony na krawędziach, zjeżdża z krzeseł, kanap, spodni i innych nieprzywierających materiałów nieco chętniej od swojego “wnuka”. Nie polecałbym jednak użytkowania żadnego z tych telefonów bez etui, o ile nie nosimy smartfona w torebce lub kieszeni marynarki i nigdy go nie odkładamy.
Jeśli Pixel ma znajdować się w jakimś innym miejscu niż w naszej dłoni, lepiej, żeby była to jakaś równa, stabilna powierzchnia. W Pixelu 9 zastosowano nowszą powłokę Corning Gorilla Glass Victus 2, która w założeniach ma być bezpieczniejsza od szkła Victus pierwszej generacji, obecnej w Pixelu 7. Marna to pociecha, jeśli ją rozbijemy ;)
Zarówno Pixel 7, jak i Pixel 9, ma metalowe ramki. W Pixelu 9 są one zdecydowanie bardziej płaskie. Tutaj uwaga: już po trzech miesiącach użytkowania czarnej wersji zauważyłem mikroskopijne odpryski lakieru na satynowym wykończeniu ramek. W Pixelu 7 trudniej o takie spostrzeżenie, jako że ramka ma jasny odcień. Jestem więc pewien, że mój następny Pixel będzie ponownie biały bądź kremowy.
Subiektywne wrażenia z użytkowania skłaniają się na korzyść Pixela 9 – telefon lepiej wpasowuje się w dłoń dzięki większym zaokrągleniu na rogach obudowy. Wydaje się nawet przez to optycznie mniejszy (i w istocie jest). Pixel 7 nadal jednak ma “to coś” – przyjemnie się go trzyma dzięki zakrzywionemu panelowi tylnemu. Kiedy smartfony lądują w etui, odczucia te właściwie się zrównują.
Oba smartfony mają głośniki umieszczone w tych samych miejscach, ale znów należy poczynić tutaj pewne obserwacje. Maskownica głośnika głównego w Pixelu 9 jest nieco dłuższa niż w “siódemce”. Kiedy dołożymy do tego fakt, że rogi obudowy są bardziej zaokrąglone w nowszym modelu, wyjdzie na to, że podczas grania w horyzontalnym ustawieniu ekranu tłumimy dźwięki przez zasłanianie głośnika. Efekt ten jest znacznie bardziej zredukowany w starszym telefonie ze względu na jego prostokątne ramki.
Inną rzeczą jest to, że w Pixelu 9 drobinki kurzu znacznie chętniej pchają się do głośnika do rozmów. Wynika to z tego, że jego maskownica jest minimalnie szersza od tej wykorzystanej w Pixelu 7. Jeśli ktoś stara się utrzymywać telefon w nieskazitelnej czystości, lepiej, żeby o tym wiedział. Sama klasa odporności na wodę i kurz jest taka sama w obu wypadkach: to IP68.
Google Pixel 7 kontra Google Pixel 9: wyświetlacz
Proste zestawienie specyfikacji wyświetlaczy zastosowanych w dwóch generacjach Pixeli prowadzi do jednego, bezdyskusyjnego wniosku: ekran Pixela 9 jest lepszy. Choć w smartfonie nowej generacji nie zwiększono ilości dostępnego miejsca (to nadal 6,3-calowy wyświetlacz OLED), ani nie wykorzystano panelu o wyższej rozdzielczości (to ciągle Full HD+), to może być on odświeżany w 120 Hz, a jego jasność ma szansę sięgnąć nawet 2700 nitów, w porównaniu z 1400 nitów w Pixelu 7.
Jeśli chodzi o częstotliwość odświeżania ekranu, bardzo ucieszyłem się ze 120 Hz w Pixelu 9. Zapewnia ono wrażenie płynności działania interfejsu – z urządzenia po prostu miło się korzysta. Po przesiadce na nowy model nie mam już większej ochoty wracać do Pixela 7 – między innymi właśnie z powodu ekranu.
Co do jasności maksymalnej, byłem zaskoczony, że nawet w bardzo słoneczne dni różnica w subiektywnym odbiorze jasności ekranu… nie jest aż tak widoczna, jak bym się spodziewał po samych tabelkach porównawczych. Owszem, wyświetlacz Pixela 9 jest bardziej wyraźny podczas bezchmurnej pogody, ale nie jest to jakiś game changer.
Inna rzecz, że kamera przednia, na podstawie której smartfon odczytuje dane potrzebne do ustalenia jasności ekranu, potrafiła się mylić. W rezultacie sporadycznie bywa tak, że dziewiątka gorzej odczytuje warunki zewnętrzne niż poczciwy Pixel 7. Tego się nie spodziewałem, przyznaję.
Google Pixel 7 kontra Google Pixel 9: wydajność
Aktualizacja procesora w nowym wydaniu Pixela była bardzo potrzebna. Pixel 7 wciąż może uchodzić za dobrze działający sprzęt – nie laguje, nie zacina się, ani nie gubi klatek animacji w większości wypadków. Wystarczy jednak poddać go trochę większemu obciążeniu, dorzucić mu kilku zadań na raz i okazuje się, że potrafi czasem dostać zadyszki. Tam, gdzie siódemka już nie nadąża, dziewiątka radzi sobie doskonale. Dostrzegłem te różnice przy dwóch okazjach „z życia codziennego”.
Pierwsza sytuacja dotyczyła otrzymywania powiadomień podczas grania w gry. W Pixelu 7, grając w stosunkowo wymagającą graficznie grę, bywało, że otrzymywałem dymek z powiadomieniem o odebranej wiadomości SMS. To wystarczyło, żeby animacja w grze zaczęła chrupać. W takim samym scenariuszu i w tej samej grze Pixel 9 bardzo dobrze zarządzał wydajnością: gra nie zwolniła ani na moment, a i animacja powiadomienia nie klatkowała.
Druga sytuacja dotyczyła aplikacji aparatu. Włączając tryb nocny na obiektywie ultraszerokokątnym w Pixelu 7 można zauważyć, że podgląd na żywo potrafi dość ospale reagować na zmiany w kadrze: widać minimalne opóźnienie na ekranie w stosunku do tego, co znajduje się przed obiektywem (nie zawsze, ale to powtarzalne). Pixel 9 nie poci się przy tego typu zadaniach. Wszystko działa płynnie.
Choć Tensor G4 w Pixelu 9 nie jest tytanem wydajności, zwłaszcza w porównaniu do flagowych konstrukcji konkurencji, nie pozostawia już użytkownika z wrażeniem, że całość działa na jakimś gorszym Exynosie. Właściwie każde zadanie, które stawiamy przed smartfonem, jest przez niego wykonywane bez zająknięcia. Lepszy procesor to z pewnością coś, co da się odczuć po przesiadce z Pixela 7 na Pixela 9.
Wzrost pamięci RAM w Pixelu 9 jest podyktowany głównie chęcią wykorzystania dodatkowych zasobów podczas zadań sztucznej inteligencji. Przydają się one zwłaszcza podczas edycji zdjęć – szybszego usuwania zbędnych elementów z fotografii czy stabilizowania poruszonego wideo. Miło, że Google już w podstawowej wersji swojego flagowca umieszcza 12 GB RAM. I wygląda to dobrze w tabelkach, i zapewnia optymalną ilość pamięci dla użytkownika – nawet, jeśli jej część jest wydzielona do zadań AI.
Tutaj dorzucę jeszcze słowo o termicznej kulturze pracy w dwóch pikseli. Pixel 7 bardzo rzadko (ale jednak) potrafił z niewytłumaczalnych przyczyn nagle stać bardzo ciepły – zwłaszcza w letnie dni podczas lub zaraz po sesji ładowania indukcyjnego. W Pixelu 9 nie zauważyłem żadnych tendencji do przegrzewania się podczas typowego użytkowania.
Wydaje się więc, że inżynierowie Google przeprojektowali nieco system chłodzenia w obudowie albo wdrożyli jakieś inne środki zapobiegające takim wypadkom. To o tyle interesujące, że przecież waga urządzenia niemalże nie zmieniła się przez dwie generacje i to mimo zwiększenia pojemności baterii.
Google Pixel 7 kontra Google Pixel 9: łączność, audio i zabezpieczenia biometryczne
Podczas użytkowania Pixela 7, a później Pixela 9, nie zauważyłem żadnych problemów z łącznością sieci komórkowej – tak samo jak w przypadku połączeń Wi-Fi. Nie mogę jednak nie wspomnieć o powtarzających się irytujących trudnościach z obsługą Bluetooth w Pixelu 9. W moim przypadku objawiają się one w postaci notorycznego rozłączania pary z niektórymi urządzeniami. Dotyczy to na przykład radia mojego samochodu, słuchawek albo głośników w salonie. Pixel 7 nigdy nie sprawia mi takich problemów i swobodnie przełącza się między różnymi sprzętami.
W tym momencie jedynym remedium na tą przypadłość jest wyłączenie i włączenie modułu Bluetooth w telefonie. Nie ma co ściemniać: to nie powinno tak działać. Reddit ma już otwartych kilka wątków dotyczących podobnych przygód innych użytkowników z nowymi Pixelami. Wydawałoby się, że po tak długim czasie od premiery Google całkowicie rozprawi się z niedoróbkami oprogramowania. Niestety, mimo otrzymania najnowszej wersji Androida i dużego zestawu nowych funkcji, niemal każdego dnia Pixel 9 potrafi zgubić się przy przełączaniu się między różnymi urządzeniami Bluetooth.
Jeśli chodzi o audio, to w Pixelu 9 mamy do czynienia ze zdecydowanie lepszą jakością dźwięku niż w Pixelu 7. Oba urządzenia są niemalże tak samo głośne, ale Pixel 7 na maksymalnych ustawieniach jest nieco piskliwy, a muzyce brakuje głębi. Mam wrażenie, jakby telefon znajdował się w jakimś pudełku. Z Pixela 9 nie wstyd puścić nowych kawałków. Głośniki reprezentują naprawdę dobry poziom.
Nie można jednak tego powiedzieć o ich oprogramowaniu, ponieważ od czasu do czasu dziewiątka potrafi pogubić się przy przełączaniu kanałów (automatycznie dostosowuje kanały lewy i prawy podczas przejścia z trybu portretowego do horyzontalnego). Wtedy dźwięk nagle zmienia swoją charakterystykę i staje się znacznie cichszy i bardziej przytłumiony. Zauważyłem tę przypadłość bardzo losowo i tylko w niektórych grach.
Jeśli miałbym wskazać jedną rzecz – taką, dla której warto zmienić Pixela 7 na Pixela 9 – byłby to z pewnością czytnik linii papilarnych. W Pixelu 7 montowany był skaner optyczny, zaś w Pixelu 9 zaś wykorzystano już czytnik ultradźwiękowy. Nie zliczę, ile razy nie udało mi się odblokować ekranu Pixela 7 właśnie z powodu niedokładnego działania skanera zintegrowanego z ekranem.
Było to irytujące do tego stopnia, że po jakimś czasie przerzuciłem się na odblokowywanie telefonu za pomocą przedniej kamery urządzenia. Pixel 9 odsyła na emeryturę swojego „dziadka” i zapewnia szybkie odblokowanie telefonu za pomocą odcisku palca. Moduł ten jest właściwie bezbłędny.
Google Pixel 7 kontra Google Pixel 9: aparat
Pixel 7 robi bardzo dobre zdjęcia. To wciąż jeden z najfajniejszych fotograficznych sprzętów mobilnych. Portrety czy pejzaże wykonane aparatem tego modelu przykuwają oko i mogą pochwalić się naturalną, nienachalną kolorystyką. Pixel 9 też pod tym względem nie zawodzi. Kilka rzeczy się jednak zmieniło.
Podczas gdy Pixel 7 oferował 50 Mpix aparat główny i 12 Mpix aparat ultraszerokokątny, tak w Pixelu 9 otrzymujemy aparat główny 50 Mpix z szerszą przysłoną i zdecydowanie lepszy aparat ultraszerokokątny 48 Mpix z szerszą przesłoną i większym polem widzenia (123 stopnie kontra 114 stopni).
Co ciekawe, Pixel 9 wydaje się nieco inaczej obrabiać kolory w fotografiach. W porównaniu do tych otrzymywanych z siódemki, częściej odznaczają się one cieplejszymi barwami. Pixel 7 zwykle gustował w nieco chłodniejszych tonach. Fotki robione nowszym flagowcem będą zdecydowanie bardziej crispy: nawet niewprawny fotograf będzie w stanie uchwycić wyraźniejsze zdjęcia, z lepszym kontrastem i satysfakcjonującym nasyceniem barw. W to mi graj, Google.
Nie znaczy to, że starszy Pixel 7 robi zdjęcia do niczego. Co to, to nie. Poniżej wrzucam małą galerię fotek, wykonanych przez miesiące użytkowania tego modelu. To wciąż świetny sprzęt do robienia zdjęć. Jasne, przegrywa z Pixelem 9, ale wstydu nie ma. Brakuje jednak czasem trybu makro.
Nowy flagowiec zdecydowanie szybciej obrabia fotografie portretowe i trochę w inny sposób podchodzi do wykonywania zdjęć panoramicznych (zmienił się interfejs przechwytywania fotek). Znacznie lepiej radzi sobie w trybie nocnym. Nie widzi też żadnego problemu, żeby nagrywać filmy w 4K i Full HD z szybkością 60 klatek na sekundę. Ładniej wyglądają też filmy – zwłaszcza stabilizacja obrazu robi lepszą robotę w Pixelu 9. Jeśli więc wideo jest dla nas ważne, na pewno odczujecie różnice pomiędzy klipami kręconymi z ręki Pixelem 7 a Pixelem 9.
Z oczywistych względów w oprogramowaniu aparatu Pixela 7 brakuje opcji Dodaj mnie (czyli funkcji dodawania operatora do wykonywanego przez niego zdjęcia grupowego). Co ciekawe jednak, jest jedna rzecz, która nadal działa w Pixelu 7, ale w Pixelu 9 jej nie znajdziemy: jest to tryb sferyczny, umożliwiający robienie zdjęć 360 stopni.
Google Pixel 7 kontra Google Pixel 9: oprogramowanie
Niemalże z każdego Pixela korzysta się właściwie tak samo. Oczywiście wyjątkiem będzie Pixel 9 Pro Fold, ale gdy położyć obok siebie Pixela 7 i Pixela 9, zauważymy, że główne elementy systemu są identyczne: menu ustawień, powiadomienia czy interfejs ekranu Always On Display.
Wielką przewagą nowych Pixeli miało być Gemini, czyli następca Asystenta Google, a także specjalne aplikacje wykorzystujące sztuczną inteligencję. W tym momencie jednak Pixel 9 nie ma jakiejś sensacyjnej przewagi nad Pixelem 7. Fakt- zyskał dodatkowe funkcje edycji zdjęć i generowania na nich nowych elementów, jednak przekonałem się, że nie korzystam z tych bajerów zbyt często. W gruncie rzeczy… szybko o nich zapomniałem.
Z kolei inteligentne aplikacje, które miały zmienić sposób korzystania ze smartfona, albo nie są dostępne w Polsce, albo działają tak sobie. Apka Screenshots wciąż nie pojawiła się na liście programów dostępnych dla użytkowników Pixeli w Europie. Z kolei Gemini, choć potrafi generować zgrabne podsumowania artykułów czy wyszukiwać informacje w sieci, to nie ma dostępu do kluczowych podzespołów w smartfonie.
Oznacza to, że nie radzi sobie z niektórymi podstawowymi zadaniami, na przykład podawaniem prognozy pogody bazującej na aktualnej lokalizacji użytkownika (bez podawania nazwy miejscowości w poleceniu). Mało tego: bywało, że Gemini wariował i wykładał się nawet na tak prostej rzeczy jak ustawienie minutnika. Z pewnością więc sztuczna inteligencja nie jest powodem, dla którego należałoby wymienić Pixela 7 na Pixela 9.
Pixel 7 i Pixel 9 działają na Androidzie 15. Na szczęście ostatnio padło ogłoszenie, że system operacyjny starszych modeli Pixeli będzie aktualizowany przez 5 lat od rozpoczęcia sprzedaży w Stanach Zjednoczonych. Dla Pixela 7 oznacza to gwarancję nowych wydań Androida i dostarczanie niektórych innych funkcji aż do października 2027 roku. To świetne wieści dla ich posiadaczy!
Google Pixel 7 kontra Google Pixel 9: bateria
Przyznam szczerze, że wręcz zajeżdżam swoje smartfony. Jest to zdecydowanie najczęściej wykorzystywany przeze mnie kawałek elektroniki. Z tego powodu każdy z używanych przeze mnie w ostatnich latach telefonów po niecałych dwóch latach miał zwykle dość mocno zużytą baterię. Pamiętam, że taki los spotkał Pixela 3a, Samsunga Galaxy Note 10, Galaxy Note 20 czy właśnie Pixela 7. Sprawy nie ułatwia fakt, że do tej pory wybierałem urządzenia z raczej niewielką pojemnością akumulatora.
Pixel 7 też taki był – jego bateria ma tylko 4355 mAh. Pixel 9 zyskał ogniwo o pojemności 4700 mAh. Przy typowym „moim” użytkowaniu, tam, gdzie Pixel 7 wytrzymywał cztery i pół godziny na włączonym ekranie, Pixel 9 swobodnie dobijał do 5 i pół godzin. Może nie jest to jakiś szał, ale na pewno wystarcza, by nie myśleć o konieczności doładowywania go w ciągu dnia. Pixel 7 nie daje mi już podstaw do takiego komfortu psychicznego.
Dodam do tego, że Pixel 7 jest najwyraźniej znacznie gorzej zoptymalizowany energetycznie. Możliwe, że jest to wina jego procesora. Tylko w ciągu nocy bateria w Pixelu 7 potrafi wskazać 10% zużycia, podczas gdy w Pixelu 9 wskaźnik przez ten sam okres drgnie o jakieś 3-4%. W obu przypadkach telefony znajdowały się w zasięgu sieci Wi-Fi, więc nie ma opcji, że Pixel 7 nagle stwierdził, by zalogować się do sieci komórkowej (zwłaszcza, że na czas testu wyjąłem z niego kartę SIM).
Czy warto przesiadać się z Pixela 7 na Pixela 9?
Dłuższe użytkowanie Pixela 9 wykazało pewne niedoróbki – głównie w sekcji oprogramowania – których nie byłem w stanie wyłapać podczas przygotowywania recenzji Pixela 9. Chyba najbardziej irytującą ułomnością jest konieczność okazjonalnego resetowania modułu Bluetooth. Nie wszyscy posiadacze tego modelu zgłaszają jednak ten problem. Zakładam więc, że nie jest on globalny i dotyczy ograniczonego grona użytkowników nowych Pixeli.
Pixel 9 właściwie pod każdym względem jest lepszy od Pixela 7. Trzyma się go w dłoni przyjemniej, jego ekran odświeża się szybciej, aparaty robią ładniejsze zdjęcia, głośniki grają bardziej melodyjnie, a bateria wystarcza na dłużej. Jeśli dysponujemy wystarczającymi środkami, by go kupić, gra jest warta świeczki. Póki jednak ceny aktualnych flagowców Google nadal utrzymują się dość wysoko, potencjalnym nabywcom poradziłbym czekać na obniżki. I poważnie zastanowić się nad wybraniem jakiejś jaśniejszej wersji kolorystycznej obudowy. Serio, ten kurz na wersji Obsydian będzie śnił się estetom po nocach.
Z drugiej strony, nowy Pixel 7 jest… ponad dwukrotnie tańszy od nowej dziewiątki. Jeśli nie potrzebujemy najnowszych bajerów Google, zakup takiego wygodnego, nieprzesadzonego pod żadnym względem sprzętu, może okazać się strzałem w dziesiątkę – zwłaszcza dla kogoś, dla kogo ładne zdjęcia z wakacji będą ważniejsze niż cokolwiek innego.
Argumenty za przesiadką:
- wydajniejszy procesor w Pixelu 9,
- ładniejsze zdjęcia i filmy w każdym z trybów,
- bardziej dźwięczne głośniki,
- ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych,
- lepszy czas pracy,
- ekran 120 Hz.
Argumenty przeciw przesiadce:
- wciąż niezłe działanie i świetne fotki z Pixela 7,
- większość funkcji mamy w Pixelu 7 za połowę wartości „dziewiątki”,
- wsparcie dla Pixela 7 aż do 2027 roku,
- w części egzemplarzy Pixeli 9 – problemy z oprogramowaniem Bluetooth.