Facepalm (fot. karatara / Pexels)

Miliony dolarów kary dla Google za nieprzemyślaną reklamę

Przygotowując kampanię marketingową należy być bardzo ostrożnym. Instytucje zajmujące się nieuczciwą konkurencją w mig wykryją niewłaściwe praktyki i wezmą sprawy w swoje ręce. Tym razem potknięcie zaliczyło Google.

Google przeszarżowało z reklamą

Reklamując swoje produkty elektroniczne firmy, stosują różne metody. Wysyłają egzemplarze do recenzji, licząc na zwiększenie świadomości marki, proponują współpracę influencerom lub zatrudniają popularnych aktorów lub sportowców do pełnienia roli ambasadora marki. Wszystkie te działania są odbierane jako uczciwa forma marketingu. Kampania reklamowa, jaką przygotował Google wspólnie z iHeartMedia, największym właścicielem stacji radiowych w Stanach Zjednoczonych, nie zaliczała się jednak do takich.

Pomiędzy 2019 a 2020 rokiem obie firmy przygotowały wspólnie kampanię reklamową smartfona Google Pixel 4. W ramach akcji znane osoby udzielające się w radiu, opowiadały o zaletach urządzenia. Oświadczenia, które padały z ust osób zatrudnionych w kampanii nie do końca jednak pokrywały się z prawdą.

google pixel 4
Google Pixel 4 (fot. Google)

Google zwróciło się do iHeartMedia w ramach promocji urządzenia, ale osoby, które nagrały informacje zachwalające smartfona nigdy nie miały go w rękach. Zamiast przekazać telefony Pixel 4 do przetestowania i skupienia się na konkretnych funkcjach, agencja przekazała po prostu tekst do przeczytania na antenie.

  • „Dzięki trybowi Night Sight jest to mój ulubiony smartfon do robienia zdjęć w słabo oświetlonych miejscach.”
  • „Wszystkie fotografie, które wykonuję, wyglądają jak zrobione w studiu.”
  • „[Smartfon] Jest też świetny w pomaganiu mi przy załatwianiu różnych spraw. Dzięki Google Assistant mogę zajmować się kilkoma zadaniami w tym samym czasie.”

To tylko kilka przykładowych stwierdzeń, jakie padły podczas transmisji radiowych na przełomie 2019 i 2020 roku.

Prawie 10 mln dolarów kary

Przez Stany Zjednoczone przewinęło się około 29 tys. takich „wprowadzających w błąd” komunikatów, co nie umknęło uwadze FTC (Federal Trade Commission, amerykański odpowiednik UOKiK). Obie firmy zostały pozwane przez Komisję oraz adwokatów stanowych. Proponowane nakazy FTC oraz wyroki stanowe rozstrzygające zarzuty zabraniają zarówno Google jak i iHeartMedia przekazywania podobnych, nieprawdziwych informacji w przyszłości. Wyroki stanowe wymagają również od firm zapłacenia kary w wysokości 9,4 mln dolarów.

Zdrowy rozsądek podpowiada, że ludzie ufają bardziej informacjom przekazanym z pierwszej ręki. Konsumenci oczekują prawdziwych i przejrzystych reklam, a nie fałszywych opinii. Dzisiejsza ugoda nakłada na Google i iHeart odpowiedzialność za zwodniczą kampanię reklamową, i zapewnia zgodność z prawem stanowym oraz federalnym w przyszłości. Samuel Levine, Dyrektor Biura Ochrony Konsumentów

Podejrzewam, że gigant z Mountain View wyciągnął już wnioski z kampanii reklamowej i na przyszłość osoby, które będą zachwalać jego smartfony w radiu czy telewizji, faktycznie będą miały styczność z tymi urządzeniami. Biorąc jednak pod uwagę to, ile firma musiała zapłacić Unii Europejskiej za naruszenie unijnych przepisów antymonopolowych, kwota wpłacona na konto FTC wydaje się przy tym zaledwie kroplą w morzu wydatków.