plastikowa butelka
(Źródło: George Becker | Pexels.com)

Ta maszyna zamieni plastikowe butelki w materiał do drukarek 3D – w domowym zaciszu

Plastik to jeden z najpopularniejszych materiałów na świecie. Niestety, jego szeroki zakres zastosowań idzie w parze z trudnościami w utylizacji i recyklingu. Okazuje się, że właściciele drukarek 3D wcale nie muszą wyrzucać butelek po ulubionych napojach gazowanych.

Na czym pracują drukarki 3D?

Zanim wytłumaczę zasadę działania, warto powiedzieć co nieco o surowcach wykorzystywanych w druku 3D. Tworzenie modeli przestrzennych za pomocą wyspecjalizowanych maszyn można wykonać za pomocą wielu materiałów. W zastosowaniach domowych prym wiedzie kilka rodzajów filamentu. Są to między innymi PLA (poliaktyd), ABS (akrylonitrylo-butadieno-styren) czy TPU (termoplastyczny poliuretan).

Drukarki mogą także pracować na PET, czyli politereftalanie etylenu. W życiu codziennym ten ostatni polimer wykorzystuje się do produkcji opakowań, obudów urządzeń elektronicznych czy włókien stosowanych w branży odzieżowej (np. polar). Czy można zatem zamienić plastikową butelkę na filament? Okazuje się, że jak najbardziej – i nie potrzeba do tego dużego warsztatu z ogromną maszyną. Wystarczy PETFusion 2.0.

Jak działa PETFusion 2.0?

Na pełen proces produkcyjny składa się kilka etapów. Pierwszy to oczywiście przygotowanie surowca – butelka PET musi być czysta i pozbawiona etykiet. Następnie urządzenie tnie opakowanie na paski, które są podgrzewane i drukowane w hotendzie na filament o średnicy 1,75 milimetra. W trakcie produkcji, żyłka wędruje także przez koloryzer oparty na tuszu, który nadaje barwy filamentowi. Dzięki obecności spawarki filamentowej użytkownik może bezszwowo łączyć fragmenty żyłki w większe szpule, które przydadzą się do dużych projektów 3D. Z jednej litrowej butelki można stworzyć przewód o długości od 5 do 7 metrów.

petfusion 2.0 maszyna
PETFusion 2.0 (Źródło: Creative 3DP | Kickstarter)

Czym różni się PETFusion 2.0 od poprzedniej generacji? Zastosowano w nim oddzielny wycinak butelek, dwa hotendy do szybszego wytłaczania filamentu oraz usprawniony koloryzer. Dzięki wykorzystaniu jednego silnika do ciągnięcia i cięcia filamentu, maszyna łączy wysoką wydajność z niskimi kosztami wytwarzania i kompaktowymi rozmiarami sprzętu.

Podobnie jak w opisywanym przeze mnie niedawno robocie PlayBot, nie ma możliwości zakupu PETFusion 2.0 – przynajmniej nie w formie gotowej maszyny. Na już ufundowanej kampanii na platformie Kickstarter za 39 dolarów (~160 złotych) możecie stać się posiadaczami plików STL potrzebnych do wydrukowania komponentów wraz z listą materiałów potrzebnych do zbudowania sprzętu, wideoporadnikiem oraz wsparciem mailowym w celu konfiguracji maszyny. Co więcej, dopłacając kolejnych 160 złotych uzyskujecie licencję komercyjną – możecie więc produkować i sprzedawać własne PETFusion 2.0.

petfusion 2.0 wyrób maszyna smok
Przykładowy wyrób z wykorzystaniem PETFusion 2.0 – smok z różowego i czarnego koloryzowanego filamentu z recyklingu. (źródło: Creative3DP | Kickstarter)

Patrząc na cenę filamentu PETG w Polsce pod koniec 2024 roku, zakup dokumentów i zbudowanie maszyny zwróci się Wam dopiero po kilku, kilkunastu kilogramach zużytej żyłki. Kiedy myślę jednak, ile rocznie zużywam butelek, które mógłbym zamienić „za darmo” na figurki lub inne gadżety, jestem przekonany, że mało kto żałowałby zbudowania sobie PETFusion 2.0.