PayDay 3 (screen: Jakub Malec | Tabletowo.pl)

PayDay 3 straciło kapitana. Czy to zwiastuje koniec?

Wyczekiwany przez graczy PayDay 3 nie spełnił pokładanych w nim nadziei studia Starbreeze. Nie ma się zresztą czemu dziwić, biorąc poprawkę na niesamowite problemy, które pojawiły się tuż po premierze gry i których pracownicy studia nie byli w stanie wystarczająco szybko rozwiązać. Efektem tego jest fakt, iż Starbreeze Studios szuka nowego CEO, ponieważ Tobias Sjögren stracił swoją posadę.

PayDay 3 – oczekiwania vs rzeczywistość

Jeśli kojarzycie naszą recenzję 3. części „Dnia Wypłaty” oraz wrażenia z przedpremierowej wersji gry, to zapewne wiecie, że nasz zespół był naprawdę podjarany tym tytułem. Gdy dostaliśmy dostęp do wersji recenzenckich, to spodobało nam się w nim naprawdę wiele, a pojawiające się drobne niedogodności byliśmy w stanie przeboleć, ponieważ zwyczajnie nie przeszkadzały nam w rozgrywce. A potem nastąpiła premiera i moja (choć zapewne nie tylko), perspektywa dotycząca tej gry zmieniła się w zasadzie o 180 stopni.

Maksymalnie 302 osoby jednocześnie grały w PayDay 3, w ciągu ostatnich 24 godzin. To naprawdę mało… (źródło: SteamDB)

Mając dostęp do wersji przedpremierowej, nie mieliśmy bowiem problemu z wejściem na serwer, zalogowaniem się na konto i ograniem dowolnej misji. Po premierze serwery po prostu się poddały, przez co przez wiele dni tylko nielicznym udało się w ogóle zagrać. Przyznam, że gdybym zapłacił za PayDay 3, to czułbym się zwyczajnie oszukany, a niedziałające serwery to zaledwie wierzchołek góry lodowej.

Były bowiem również problemy z edycjami kolekcjonerskimi oraz kodami zawartymi w wydaniach konsolowych. Zasadniczo z moich informacji wynika, że tuż po premierze Starbreeze Studios pożegnało się z przynajmniej jednym pracownikiem. Niecałe 6 miesięcy od dnia premiery, podobny los spotkał również dotychczasowego CEO, Tobiasa Sjögrena. Na fotelu prezesa zastąpił go Juergen Goeldner i pozostanie tam, dopóki zarząd firmy nie znajdzie nowego kandydata na to stanowisko.

Kapitan za burtą…

Oficjalnie zarząd miał zdecydować, iż dalsze kroki studia, które opierać się mają na rozwoju zarówno marek własnych, jak i tych na licencji, wymagają innego podejścia. Nieoficjalnie jednak mówi się o tym, że PayDay 3 zwyczajnie nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Biorąc poprawkę na powyższy wykres, na którym widać wyraźnie, iż w produkcję zaangażowana jest tylko trzycyfrowa liczba graczy oraz wszystkie wymienione wcześniej problemy, jestem skłonny w tę nieoficjalną wersję uwierzyć.

Choć odwołanie dotychczasowego kapitana nie oznacza, że gra pójdzie niczym statek na dno, tak niewątpliwie naprawa wizerunku (oraz wyników) PayDay 3, nie będzie łatwym zadaniem. A skoro już o kapitanach mowa… Jak tam Skull & Bones, Ubi?