OnePlus Nord 3 5G
OnePlus Nord 3 5G - (fot. Katarzyna Pura)

Premiera OnePlus Nord 3 5G – przyjemna ewolucja (pierwsze wrażenia)

To może być jedna z bardziej udanych smartfonowych premier tego lata! Właśnie zadebiutował OnePlus Nord 3 5G, który ma szansę podbić serca zarówno fanów marki, jak i niezapoznanych dotąd z firmą konsumentów. Mam okazję testować to urządzenie już od tygodnia i moje pierwsze wrażenia są naprawdę pozytywne – to może być hit!

Premiera OnePlus Nord 3 5G – przyjemna ewolucja

Od premiery bardzo dobrze przyjętego OnePlus Nord 2 minęły już prawie dwa lata, co w świecie technologii (a już tym bardziej smartfonów) oznacza praktycznie wieczność. Producenci telefonów mają w zwyczaju wypuszczać nowe modele ze swoich serii średnio co rok, co często powoduje względnie małą różnicę pomiędzy nowym i starym smartfonem – w przypadku Nord 3 5G jest jednak znacznie inaczej, ponieważ nowości i zmian względem poprzednika jest sporo.

Zmiany zaczynają się już w samym wyglądzie. Urządzenie wygląda znacznie bardziej „premium”, dzięki przemodelowanej wyspie na aparaty, nieco zmienionemu kształtowi całej bryły i mniej zaoblonej ramce.

Delikatnie urósł również sam ekran AMOLED (6,74 vs. 6,43 cala), obsługujący częstotliwość odświeżania na poziomie 120 Hz, z którego przy okazji pozbyto się bródki pod wyświetlaczem. Smartfon wygląda dzięki tym wszystkim zmianom znacznie bardziej nowocześnie, co zaliczyć trzeba na plus.

OnePlus Nord 3 5G
OnePlus Nord 3 5G | fot. Katarzyna Pura

Jeszcze więcej zmian zaszło w środku urządzenia. Zeszłoroczny flagowy procesor MediaTek Dimensity 9000 to fantastyczny wybór dla smartfona ze średniej półki, tym bardziej, że towarzyszy mu 16 GB pamięci RAM, co przekładać ma się na wysoką wydajność, której pozazdrościć mogą nawet droższe, konkurencyjne urządzenia.

OnePlus Nord 3 5G pochwalić się może również bardzo szybkim (aż 80 W!) ładowaniem, a także całkiem nieźle prezentującym się na papierze zestawem aparatów: 50 megapikselową matrycą główną (znaną z zeszłorocznego flagowca firmy: OnePlus 11 5G) i 8 megapikselowym obiektywem ultraszerokokątnym. Z przodu spoglądać na nas będzie 16 megapikselowe oczko.

Pełna specyfikacja OnePlus Nord 3 5G:

EkranSuper Fluid AMOLED 6,74’’; odświeżanie od 40 do 120 Hz; rozdzielczość 1240 x 2772 pikseli, HDR10+
ProcesorMediaTek Dimensity 9000 (8×3,05 GHz)
GPUMali G710 MC10
RAM8 lub 16 GB z możliwością rozbudowy o wirtualny RAM (do +12 GB)
Pamięć wewnętrzna128 lub 256 GB (UFS 3.1)
System operacyjnyAndroid 13 z nakładką OxygenOS 13.1
Aparat tylny– Sony IMX890 50 Mpix – główny aparat z optyczną stabilizacją obrazu
– Sony IMX355 8 Mpix – aparat ultraszerokokątny
– 2 Mpix – aparat macro
Aparat przedni16 Mpix
Bateria5000 mAh
ŁącznośćBluetooth 5.3, GPS, Wi-Fi, 5G, LTE, NFC
Slot na kartę pamięcibrak
Port słuchawkowybrak
Gniazdo ładowaniaUSB-C
GłośnikiDolby Atmos Dual Stereo
Wymiary162 x 7,51 mm
Waga193,5 g
Dostępne kolory„Burzowa szarość” i „mglista zieleń”

OnePlus Nord 3 5G kupić można w dwóch wersjach kolorystycznych: szarej i zielonej, w jednej opcji – z 16 GB RAM z 256 GB. Cena za ten wariant wynosi 2499 złotych.

Co więcej, do 11 lipca trwa przedsprzedaż, w ramach której kupując ten smartfon, otrzymacie gratis słuchawki OnePlus Nord Buds 2 o wartości ok. 349 złotych.

Szybkie pierwsze wrażenia z korzystania OnePlus Nord 3 5G

Na całe szczęście tekst ten nie kończy się na samej „suchej” zapowiedzi OnePlusa Nord 3 5G, ponieważ mam okazję użytkować ten smartfon już od paru dni – oto moja wstępna opinia na temat tego urządzenia.

Trudno ukryć mój entuzjazm, ponieważ Nord 3 5G zapowiada się na jednego z najlepszych średniaków na rynku. Smartfon ten dobrze prezentuje się nie tylko w tabelkach ze specyfikacją, ale i również w rękach – jest to bardzo wydajne urządzenie, z dobrą kulturą pracy, a także z fantastycznym ekranem. Również OxygenOS 13.1 sprawia wrażenie bardzo dopracowanej i przemyślanej nakładki, czego niestety nie można powiedzieć o każdym oprogramowaniu z Chin.

Nawet aparaty – które nie zawsze były jasną stroną OnePlusa – wydają się trzymać oczekiwany poziom, który może i odstaje od flagowców, ale wśród innych smartfonów w okolicach 2500 złotych dają radę.

Przyczepić nie mogę się również do obsługiwanych modułów łączności, głośników czy dodatków, takich jak chociażby suwak do regulacji głośności urządzenia, który zaprojektowany jest w znacznie lepszy sposób niż w iPhone’ach. Cieszy również obecność choćby podstawowej wodoszczelności IP54, której zabrakło w poprzedniku.

Co na ten moment martwi mnie w OnePlus Nord 3 5G najbardziej? Dwie rzeczy. Po pierwsze: bateria – ta ładuje się co prawda piekielnie szybko, dzięki 80-watowemu ładowaniu (50% baterii napełnimy w zaledwie 13 minut, a 100% w lekko ponad pół godziny), ale nie wystarcza ona na szczególnie długo – smartfon ładować muszę każdego dnia i to ratując się czasami trybem oszczędzania energii wieczorami.

Wynik ten można by pewnie poprawić, zmniejszając częstotliwość odświeżania ekranu czy wyłączając parę bardziej energożernych funkcji, takich jak chociażby Always on Display – sprawdzę pewnie i taki scenariusz z baterią, ale dość niechętnie, bo nie lubię wyłączać czegoś, czym tak chętnie chwali się producent w materiałach marketingowych.

Drugą rzeczą, która nie podoba mi się w Nord 3 5G, to materiały, z jakich zbudowany jest smartfon. Boki nie są niestety aluminiowe, tylko wykonane są z tworzywa sztucznego, co zawsze psuje mi nieco obraz urządzenia z wyższej półki cenowej.

Najgorsze są jednak „plecki”, które w wersji zielonej nie tylko okrutnie się palcują, ale też są niezwykle śliskie, co naraża telefon na uszkodzenia. Mnie smartfon ześlizguje się nawet z delikatnie zakrzywionych powierzchni, takich jak np. szafka nocna. Niestety, producent zapomniał o etui w zestawie (co jest krokiem w tył względem poprzednika), co pomogłoby zakamuflować palcowanie ekranu i jego śliskość.

Czego jednak by nie mówić, powyższe wady nie są moim zdaniem z kategorii tych, które miałyby przekreślić zakup OnePlus Nord 3 5G już na starcie. Na razie więc moje pierwsze wrażenia z użytkowania tego smartfonu są jak najbardziej pozytywne, ale swoją pełną opinię przedstawię już wkrótce w pełnej recenzji.

Jeśli macie jakieś pytania – dawajcie znać w komentarzach.