Nokia logo
Nokia 7.1 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Czekacie na nową, flagową Nokię? Mamy złe wieści

Za kilka tygodni minie rok od premiery Nokii 9 PureView. HMD Global do high-endów przykłada jednak znacznie mniej uwagi niż do smartfonów z niższych półek, ponieważ wciąż czekamy na kolejnego flagowca. Według najnowszych doniesień, może on zadebiutować znacznie później niż się spodziewaliśmy.

O ile „nowa Nokia” bardzo dobrze radzi sobie w segmencie budżetowców i średniopółkowców, to jej high-endy jakoś niespecjalnie przekonują użytkowników. Zarówno Nokia 8, jak i Nokia 9 PureView, mimo atrakcyjnej ceny początkowej (w obu przypadkach 2599 złotych) i topowej specyfikacji, nie były w stanie sprzedać się lepiej niż podobnie pozycjonowane urządzenia tak samo popularnych marek.

Nie brakuje jednak osób, które czekają na kolejnego flagowca marki Nokia. Ich cierpliwość raz za razem wystawiana jest na próbę, ponieważ początkowo mówiło się, że nowy smartfon z najwyższej półki zadebiutuje pod koniec trzeciego kwartału 2019 roku. Ze znanych sobie tylko przyczyn HMD Global podobno przesunęło jego premierę na czwarty kwartał, a później ponownie, tym razem na drugi kwartał 2020 roku.

Ciągłe odwlekanie wprowadzenia na rynek następcy Nokii 9 PureView nie dawało nadziei na jego rychły debiut. Niestety, według najnowszych doniesień, smartfon zadebiutuje jeszcze później – dopiero jesienią 2020 roku! Co ciekawe, HMD Global może przeskoczyć numerację i zamiast Nokii 9.1 PureView, od razu zaserwować nam Nokię 9.2 PureView. Opóźnienie rzekomo spowodowane jest podjęciem decyzji o zastosowaniu nowszego procesora – na pokładzie znaleźć się ma Qualcomm Snapdragon 865. Najwyraźniej jest to tak bardzo skomplikowana i złożona operacja, że Finowie potrzebują jeszcze kilku dodatkowych miesięcy, aby wszystko dopracować.

Na razie nic nie wskazuje więc na to, żeby „nowa Nokia” zgarnęła dla siebie więcej udziałów w segmencie high-end. Z drugiej strony, zwlekanie z wprowadzeniem na rynek nowego flagowca może jej w tym pomóc, ponieważ (miejmy nadzieję) dzięki temu topowy smartfon będzie dopracowaną i kompletną propozycją dla najbardziej wymagających użytkowników. Ciekawe tylko, czy w związku z tym producentowi uda się utrzymać cenę na poziomie niższym niż 3000 złotych, czy dodatkowe nakłady pracy i zastosowanie nowszych podzespołów sprawią, że cena przekroczy ww. próg.

*Na zdjęciu tytułowym Nokia 7.1 (pod linkiem znajdziecie jej recenzję przygotowaną przez Kacpra)

Źródło: @nokia_anew via GizmoChina