Google Pixel 4 (fot. Google)

To by było na tyle, jeśli chodzi o małe smartfony z Androidem – Google Pixel 5 tylko w wersji XL?

Google podejmuje ciekawe decyzje, jeśli chodzi o smartfony. W ubiegłym roku Pixel 4 miał swoją standardową oraz większą wersję (Pixel 4 XL). Jesienią najprawdopodobniej zobaczymy jednak tylko dużego Pixela 5, i nic więcej.

Google to nie Apple – małego smartfona nie będzie

Pojawiły się informacje o przekątnej ekranu Pixela 5 – będzie to 6,67 cala. Nawet przy minimalnych ramkach takie urządzenie musi zajmować trochę miejsca w dłoni i trudno się spodziewać, by sprzęt z takim wyświetlaczem miał szansę być poręczny. Plotka głosi, że to jedyna wersja Pixela, jaką Google w ogóle zamierza wydać.

To dość ciekawy zabieg, kontrastujący mocno z filozofią Apple, jak i samymi zwyczajami Google. Od początku serii Pixel, jej producent oferował dwie wersje flagowego smartfona – mniejszą (podstawową) i większą, oznaczaną nazwą XL.

Dwie wersje miał także Pixel 3a. Wraz z premierą Pixela 4a coś się zmieniło – smartfon zyskał tylko jedną opcję, bo nie było edycji z większym ekranem. W kompletnie przeciwnym kierunku Google zmierza tym razem.

W czasie, gdy Apple na 100% będzie miało własnego „maluszka”, Google stwierdza, że małe smartfony nie są cacy. 6,67-calowy ekran OLED, jaki gigant z Mountain View zamówił dla Pixela 5 zdradza, że nie mamy co marzyć o poręcznym, niewielkim smartfonie.

Google Pixel 5 Google Pixel 4a 5G
Google Pixel 5 i Pixel 4a 5G / fot. Google

Specyfikacja i cena Pixela 5

Google Pixel 5 nadal owiany jest lekką aurą tajemnicy. Wszelkie informacje, jakie o nim mamy zaczerpnięto z przecieków lub stanowią domysły.

Wiemy, że urządzenie nie dostanie flagowego procesora – zamiast tego otrzyma bardziej energooszczędną jednostkę Qualcomm Snapdragon 765G oraz 8 GB RAM-u. Podobno czytnik linii papilarnych ma powrócić na plecki urządzenia.

Dzięki takim zabiegom cena Pixela 5 ma być o jakieś 100 dolarów niższa niż Pixela 4 na start, i wynosić 699 dolarów. Wydaje się więc, że Google świadomie odcina się od segmentu premium. Pytanie tylko, czy taki zabieg się opłaci.