Netflix przez AppStore – miało być drożej… ale nie jest

Miesiąc temu pisałem o planowanych zmianach w cenach subskrypcji serwisu Netflix dla osób opłacających ją przez AppStore. Stało się jednak inaczej.

Przypominając, ceny miały wzrosnąć od następnego okresu rozliczeniowego odpowiednio do:

  • 34,99 zł za pakiet Podstawowy
  • 42,99 zł za pakiet Standard
  • 52,99 zł za pakiet Premium

W praktyce oznaczało to zrównanie (a nawet lekką podwyżkę dla wariantu najdroższego, z którego korzystam) z cenami dostępnymi dla reszty świata w ramach abonamentu opłacanego przez stronę Netflixa. Nie zmieniałem sposobu opłacania, gdyż będąc człowiekiem leniwym, uznałem, że dla złotówki nie warto. I wychodzi na to, że dobrze zrobiłem.

Dziś przyszedł moment uiszczenia kolejnej opłaty, pierwszej, która powinna być objęta podwyżką, tymczasem ze zdziwieniem stwierdziłem, że AppStore obciążyło kartę opłatą w dotychczasowej wysokości. Faktura nie pozostawiła wątpliwości, a szybka weryfikacja na stronie subskrypcji w iTunes potwierdza, że nie zostały wprowadzone zapowiadane zmiany – co ważniejsze, zgodnie z cennikiem także następna płatność powinna być w starej wysokości.

 

Kwota, którą otrzymuje Netflix od każdego subskrybenta pomniejszana jest jeszcze o prowizję dla pośrednika, czyli dla Apple. Nawet po podwyżce, bardziej opłacalnym klientem byłby ten, który zapłaci serwisowi bezpośrednio, bez pośrednictwa AppStore. Tym bardziej dziwi utrzymanie cen na obniżonym poziomie, zwłaszcza, że nie towarzyszyły temu żadne wcześniejsze zapowiedzi takiego posunięcia. Jeśli nie jest to kwestia jakiegoś niedopatrzenia ze strony Netflixa, czy też błędu, to w takim razie o co może chodzić?

Analitycy Citi niedawno ze szklanej kuli wywróżyli, że Apple może uruchomić swoje miliardy i spróbować sięgnąć po Netflixa. Zdecydowanie brak takiej usługi w portfolio giganta, a wziąwszy pod uwagę, jak trudny był start (także przecież kupionego) Apple Music, znacznie prostsze byłoby kupić sobie potrzebny serwis w całości, zamiast tworzyć go od zera…  zwłaszcza, dopóki Disney nie wyciął sobie własnego kawałka z tego tortu. Co jeśli Citi się nie myli? Rok 2018 może być bardzo ciekawy…