Motorola One Vision – najbardziej kompletny smartfon za 1299 złotych?

Przyznaję, że gdy moi redakcyjni koledzy pisali, że nadchodząca premiera Motoroli ma potencjał, by stać się sprzedażowym hitem, powątpiewałam w to. Tymczasem mam okazję korzystać z Motoroli One Vision już od kilkudziesięciu godzin i, cóż, chyba muszę zmienić swoje podejście do tego modelu. I – faktycznie – bić się w pierś za to, że nie wierzyłam, że nowy produkt Moto może być tak ciekawy.

Nietypowo – najpierw cena!

Zacznijmy jednak od rzeczy najważniejszej, czyli ceny. Motorola One Vision w Polsce będzie kosztowała 1299 złotych, co oznacza, że mówimy o telefonie z półki niższej-średniej. Z jednej strony zatem musimy liczyć się z pójściem na pewne kompromisy, z drugiej natomiast czekamy na efekt “wow”, że względnie tani smartfon może nas czymś zaskoczyć. I… wydaje mi się, że Motorola One Vision faktycznie udaje się to uzyskać.

W mojej opinii najważniejszy w przypadku zaprezentowanego dziś modelu jest ekran, ze wskazaniem na jego proporcje ekranu. Sony próbowało już podejścia do 21:9 w modelu Xperia 10 i Xperia 10 Plus, tymczasem Motorola pokazała, że smartfon z takim ekranem można zrobić bardziej poręczny i… cóż, po prostu ładniejszy. Wydaje mi się, że dziś w Sony patrzą z niedowierzaniem, że nie dość, że w ogóle taka Motka powstała, to że wygląda faktycznie sporo lepiej i lepiej leży w dłoni. Ale złośliwości na bok, czas na konkrety.

Pozostając w temacie samego wyświetlacza, w Motoroli One Vision mamy do dyspozycji 6,3-calową matrycę IPS o rozdzielczości 2520 x 1080 pikseli, co przekłada się na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 432 punktów. W ekranie uniknięto notcha, mamy za to „dziurę”, która jednak według mnie jest dużo mniejszym złem. Za działanie urządzenia odpowiada ośmiordzeniowy procesor Exynos 9609 o częstotliwości taktowania 2,2 GHz z Mali G72 MP3 przy współpracy z 4 GB RAM i systemem operacyjnym Android w wersji 9.0 Pie. Smartfon objęty jest programem Android One, co oznacza, że ma zapewnione bieżące aktualizacje przez trzy lata od premiery.

W tej cenie dość niespotykana jest obecność aż 128 GB pamięci wewnętrznej (ale – jeśli plotki się potwierdzą – podobnie ma być w Honorze 20 Lite; zresztą, Oppo RX17 Neo też ma właśnie tyle). Co więcej, pamięć wewnętrzną można rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD. Wyprzedzając Wasze pytania – na pokładzie jest też obecne NFC, więc nie ma najmniejszych trudności z płatnościami zbliżeniowymi. Jest też 3.5 mm jack audio, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by podłączyć swoje ulubione przewodowe słuchawki bez korzystania z przejściówki. Wspomnę też, że telefon nie spełnia żadnej ciekawej normy odporności – jest tylko IP52, co oznacza bardzo podstawową odporność na warunki zewnętrzne.

Motorola One Vision został wyposażony w akumulator o pojemności 3500 mAh. Dotychczas miałam okazję raz go rozładować – pozwolił wtedy na pracę od rana do 21, z czego na włączonym ekranie 4,5 godziny (tryb mieszany – WiFi / LTE, jasność ekranu w górnych granicach). Trudno jednak oceniać baterię po jednym cyklu – na to przyjdzie czas w recenzji za ok. 2 tygodnie. Tymczasem muszę dać Wam znać, że w zestawie z telefonem znajdziemy szybką ładowarkę TurboPower 15 W, co wcale nie jest oczywiste w urządzeniach z tej półki cenowej.

Najbardziej zaawansowany aparat w historii Moto?

Chyba najdłużej wypada zatrzymać się przy aparacie. Mamy tu sensor 48 Mpix, który – poprzez wykorzystanie technologii Quad Pixel – pozwala wykonywać zdjęcia w rozdzielczości 12 Mpix, wspierany przez sztuczną inteligencję i, co ważne, optyczną stabilizację obrazu (OIS). Do tego w zestawie jest aparat 5 Mpix do głębi.

Motorola One Vision nazywa się tak, a nie inaczej, nie bez powodu. W telefonie zastosowano tryb nocnych zdjęć nazwany Night Vision, który znacznie podnosi jakość zdjęć robionych w trudnych warunkach oświetleniowych. Motorola nigdy nie słynęła z fotografii nocnej, podobnie zresztą, jak smartfony z tej półki cenowej w ujęciu ogólnym – tym bardziej cieszy, że producenci powoli zaczynają dostrzegać, że użytkownicy tanich i średnio-półkowych telefonów robią zdjęcia nie tylko w ciągu dnia :)

Tym samym Motorola chwali się, że ma najbardziej zaawansowany w historii marki system aparatów fotograficznych – i trudno z tym polemizować. A jak ten zestaw sprawdza się w rzeczywistości – jestem w trakcie sprawdzania.

Z przodu z kolei mamy aparat 25 Mpix f/2.0, którego jeszcze nie odważyłam się przetestować zbyt dogłębnie. Wiem natomiast, że w oprogramowaniu znajdziemy między innymi funkcję oświetlenia portretowego czy robienia zdjęć po wykryciu uśmiechu.

Dla usystematyzowania wrzucam Wam jeszcze pełną listę parametrów technicznych Motoroli One Vision:

Zbliżając się ku końcowi, musicie wiedzieć, że Motorola One Vision trafi do sprzedaży w Polsce już jutro, tj. 16 maja i będzie dostępna początkowo na wyłączność w sieci sklepów RTV Euro AGD oraz w Play. Smartfon będziecie mogli kupić w dwóch wersjach kolorystycznych: Sapphire Gradient (niebieskiej) oraz Bronze Gradient (brązowej).

Korzystam z Motoroli One Vision bardzo krótko, ale już teraz mogę stwierdzić, że to bardzo przyjemny sprzęt. Jakie wrażenia pozostawi po sobie po dwóch tygodniach? Cóż, sama jestem ciekawa!

A jeśli macie jakieś pytania związane z najnowszym smartfonem Motoroli – śmiało, jestem do dyspozycji.

Exit mobile version