Sony Xperia 10 Plus – intrygujący i ciekawy smartfon z ekranem 21:9 dla pożeraczy multimediów (recenzja)

No dobrze, nadszedł czas rozprawić się z jednym z najbardziej nietypowych smartfonów, jakie zadebiutowały na rynku w ostatnim czasie. Wszystko za sprawą ekranu o proporcjach 21:9, który znacznie wpływa na komfort użytkowania telefonu w różnych scenariuszach. Przyjrzyjmy się zatem Sony Xperii 10 Plus z bliska.

Parametry techniczne Xperii 10 Plus:

  • wyświetlacz 6,5″ 21:9 (2520 x 1080 pikseli), Gorilla Glass 5,
  • 4 GB RAM,
  • Qualcomm Snapdragon 636,
  • 64 GB pamięci wewnętrznej,
  • Android 9.0 Pie,
  • aparat 12 Mpix, 2-krotny zoom optyczny, f/1.75, 76,3°, matryca 1/2,8 cala, 1,25 μm + 8 Mpix, f/2.4, 44,6°, matryca 1/4 cala, 1,12 μm,
  • kamerka 8 Mpix, f/2.0, 84°, matryca 1/4 cala, 1,12 μm,
  • dual SIM,
  • LTE,
  • NFC,
  • GPS,
  • WiFi 2,4 & 5 GHz,
  • Bluetooth 5.0,
  • 3.5 mm jack audio,
  • port USB typu C,
  • akumulator o pojemności 3000 mAh,
  • wymiary: 167 x 73 x 8,3 mm,
  • waga: 180 g.

Cena w momencie publikacji recenzji: 1899 złotych (w czasowej promocji za 1699 złotych)

Wzornictwo

Na pierwszy rzut oka Xperia 10 Plus jest strasznie wydłużona względem innych smartfonów. Wystarczy spojrzeć choćby na różnicę np. porównując z Samsungiem Galaxy S10+ (167 vs 157,6 mm) czy Huawei Mate 20 Pro (157,8 mm). Wrażenie wydłużenia potęguje też fakt, że telefon ten jest dość wąski, przez co całkiem dobrze leży w dłoni. Nie spodziewajcie się jednak, by dało się go obsługiwać jedną ręką.

Patrząc na testowany dziś smartfon z przodu od razu w oczy rzuca się wąska ramka pod ekranem (co wygląda naprawdę dobrze) i dużo szersza nad nim (czego nie jestem w stanie zrozumieć, bo miejsca pod głośnikiem do rozmów i kamerą jest sporo). Wygląda jednak na to, że po pierwsze, producent chciał dostarczyć proporcje 21:9, przez co nie wchodziło w grę powiększenie ekranu bez poszerzania go lub, po drugie, rozłożenie komponentów wewnątrz obudowy nie pozwalało na obniżenie głośnika i kamerki. Obie opcje są równie prawdopodobne.

Xperia 10 Plus wykonana została z tworzywa sztucznego, co w tej cenie może rozczarowywać. Sama bryła, choć bez fajerwerków, może się podobać – tył jest bardzo prosty, natomiast smaczku dodaje mu zaoblenie wszystkich krawędzi i rogów. Prezentuje się to naprawdę przyjemnie dla oka, zwłaszcza w granatowej wersji kolorystycznej, którą przyszło mi dla Was testować.

Rzeczą, która może martwić, jest to, że Xperia 10 Plus jest bardzo podatna na wszelkie próbny wyginania. Telefon wydaje się na tyle delikatny, że można mieć obawy o jego wygięcie się przy mocniejszej próbie.

Jeśli chodzi o rozmieszczenie przycisków i portów, tu raczej obyło się bez zaskoczenia. Na lewym boku, w górnej jego części, mamy slot na kartę nanoSIM i microSD (drugi zamiennie z nanoSIM). Na przeciwległym boku znalazł się, od góry, niewielki włącznik, osadzony poniżej poziomu obudowy czytnik linii papilarnych (wyróżniający się płytką o charakterystyce lustra) oraz przyciski regulacji głośności. Zwrócę Waszą uwagę na fakt, że w moim egzemplarzu testowym przycisk regulacji głośności z jednej strony (tj. z dołu) wręcz zapada się w obudowę, przez co jest bardzo słabo wyczuwalny pod palcami. Podobny problem nie dotyczy włącznika – z nim wszystko jest w porządku.

Na górnej krawędzi znajdziemy 3.5 mm jacka audio i jeden z mikrofonów, z kolei na dolnej – drugi mikrofon, głośnik mono i port USB typu C. Z tyłu telefonu bardzo mocno wystaje moduł podwójnego aparatu z diodą doświetlającą. Mamy tu też znaczek dający pewność obecności na pokładzie modułu NFC (który, poza płatnościami, nagminnie wykorzystuję do parowania słuchawek).

Patrząc na Xperię 10 Plus odnoszę wrażenie, że inżynierowie nie do końca przemyśleli kwestię związaną z umieszczaniem telefonu w uchwycie samochodowym. Ramiona tegoż mogą obejmować go bez stykania się z włącznikiem i regulacją głośności jedynie w dolnej części, przez co trudno mówić o stabilności.

Wyświetlacz

Proporcje 21:9 w świecie smartfonów są wielką nowością. Sony jest pierwszą firmą, która postanowiła – dość odważnie – zrezygnować z najpopularniejszego ostatnio 19:9 i zaproponować użytkownikom format kinowy. Biorąc pod uwagę, że coraz częściej telefony wykorzystywane są do oglądania wideo, ma to całkiem spory sens, a i 60% produkcji na Netfliksie jest już w 21:9. I faktycznie, wideo na tym ekranie ogląda się fenomenalnie – co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Doświadczenie jest zupełnie inne niż w standardowych smartfonach. A jak jest podczas codziennego użytkowania?

Przede wszystkim dość trudno jest się przestawić na wąski ekran – ja jednak preferuję szersze, na których więcej treści mieści się w jednej linijce. Z drugiej strony, wyższy ekran, to i więcej miejsca na treści w ogólnym rozrachunku. To również lepsze doświadczenie korzystania z dwóch aplikacjach otwartych w dwóch oknach obok siebie.

Proporcje 21:9 doprowadzają jednak też do kuriozalnych sytuacji, w których np. fotografując w najwyższej oferowanej jakości (czyli w 4:3 – 12 Mpix), duża część ekranu siłą rzeczy pozostaje czarna. Spodziewam się, że sporo mniej zorientowanych osób będzie przez to przestawiała proporcje zdjęć na 21:9, w których to jakość zdjęć jest dużo niższa – 7 Mpix, o czym warto pamiętać.

Jeśli chodzi o pozostałe aspekty związane z ekranem, tutaj trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Rozdzielczość jest na tyle odpowiednia, że nie widać tu poszarpania czcionek czy nieostrych krawędzi ikon. Ruch palca po ekranie jest płynny, nie ma też problemów z reagowaniem na dotyk. Kąty widzenia się w porządku, podobnie jak jasność wyświetlacza – minimalna jest OK, maksymalna też, choć nie pogardziłabym, gdyby była trochę wyższa.

W ustawieniach ekranu znajdziemy opcję zmiany balansu bieli, gamy kolorów i kontrastu, jak również podświetlenie nocne (nic innego jak filtr światła niebieskiego) oraz inteligentne podświetlenie (ekran pozostaje włączony tak długo, jak na niego patrzymy).

Działanie, oprogramowanie

Xperia 10 Plus pracuje dzięki procesorowi Qualcomm Snapdragon 636 z 4 GB RAM i Androidem 9.0 Pie. Musicie mieć świadomość, że takie połączenie nie sprawia, że smartfon ten jest demonem szybkości, ale podczas codziennego użytkowania po prostu przyzwoicie działa. Oznacza to, że poruszanie się po interfejsie telefonu jest całkiem sprawne, ale już samo otwieranie poszczególnych aplikacji potrafi zająć dłuższą chwilę (w stosunku do droższych modeli – w tej półce cenowej to raczej standard).

W gry oczywiście też pogracie – ja standardowo przejechałam kilka wyścigów w Asphalt 8: Airborne i Real Racing 3 i nie mogłam narzekać na jakość rozgrywki.

Benchmarki:

  • AnTuTu: 117313
  • Geekbench 4:
  • single core: 1344
  • multi core: 4845
  • 3DMark:
  • Ice Storm Extreme: 10178
  • Ice Storm Unlimited: 12372

Nawigacja po systemie Xperii 10 Plus jest bardzo prosta. Pierwszy ekran główny z lewej to feed Google News, w którym znajdziecie najbardziej interesujące newsy z interesujących Was źródeł. Ekran główny i kolejne w prawo pozwalają na ściągnięcie górnej belki systemowej w dowolnym miejscu ekranu (wystarczy wykonać gest przesunięcia palca w dół) oraz na przejście do wszystkich zainstalowanych aplikacji (gestem przesunięcia palca w górę).

Telefon możemy obsługiwać zarówno za pomocą standardowych przycisków Androida (wstecz, home, otwarte aplikacje), jak i gestów. Już samo umiejscowienie tej funkcji w ustawieniach woła o pomstę do nieba – jest tam, gdzie się jej nikt nie spodziewa, w dodatku kiepsko opisana jako “przesuń w górę po przycisku ekranu głównego”.

Po jej włączeniu standardowe przyciski na dolnej belce znikają, ale w dalszym ciągu są dwa inne – strzałka w lewo (działająca jako wstecz) oraz podłużna kreska (przesunięcie po niej w prawo pozwala poruszać się między ostatnimi aplikacjami, a w górę – przejść do otwartych aplikacji lub do wszystkich aplikacji zainstalowanych na smartfonie). Moim zdaniem dużo wygodniej korzystać jest w tym przypadku, mimo wszystko, ze standardowych przycisków Androida, bo gesty są raz, że mniej intuicyjne, a dwa – nie można ich nazwać pełnoekranowymi (czy zatem w ogóle mają sens?).

Xperia 10 Plus przejęła od poprzedniego flagowca Sony tak zwany Boczny sensor. Gdy funkcja jest włączona, wystarczy dwukrotnie stuknąć w krawędź ekranu, by uruchomić podręczną listę wybranych aplikacji ze skrótami do najważniejszych ustawień. Opcja ta nie przekonała mnie do siebie zarówno podczas testów Xperii XZ3, jak i teraz – ale jeśli macie odmienne zdanie, śmiało, chętnie poczytam w komentarzach.

Zaplecze komunikacyjne

Xperia 10 Plus oferuje wszystkie najbardziej potrzebne moduły: LTE z dual SIM, GPS, dwuzakresowe WiFi (2,4 & 5 GHz), Bluetooth 5.0 oraz, co istotne, NFC. Wystarczy, że wspomnę, że wszystkie działają bez zastrzeżeń. Jakość rozmów stoi na dobrym poziomie, choć tu akurat nie pogardziłabym nieco głośniejszym głośnikiem do rozmów.

Cieszy również obecność USB typu C i slotu kart microSD, dzięki któremu możemy rozbudować 64 GB pamięci wewnętrznej, jeśli nie korzystamy z dwóch kart nanoSIM.

Test pamięci systemowej, przeprowadzony w AndroBench:

  • szybkość ciągłego odczytu danych: 276,04 MB/s,
  • szybkość ciągłego zapisu danych: 197,23 MB/s,
  • szybkość losowego odczytu danych: 82,22 MB/s,
  • szybkość losowego zapisu danych: 15,55 MB/s

Spis treści:
1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Łączność
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie