Doczekałam się! Wreszcie mam okazję korzystać z laptopa, na premierę którego bardzo długo czekałam

Artykuł sponsorowany

Huawei Matebook X Pro przez wielu uważany był za jeden z najlepszych laptopów z Windowsem spośród dostępnych na polskim rynku. W chwili, w której Huawei zaprezentował światu jego drugą generację, zaświeciły mi się oczka i bardzo chciałam go kupić.

Niestety, przez zamieszanie geopolityczne na linii Stany Zjednoczone – Chiny, jego premiera w Polsce została opóźniona o ładnych kilka miesięcy, przez co już zwątpiłam, że kiedykolwiek wejdzie na nasze lokalne półki sklepowe. Ale wreszcie jest. I wreszcie go mam (niestety, tylko na testy). I powiem Wam, dlaczego tak długo na niego czekałam.

W ostatnim wpisie mogliście sporo przeczytać na temat funkcji oferowanych przez oprogramowanie Matebooka X Pro 2019. Chodzi o Huawei Share – system, który oferuje m.in. OneHop File Sharing, umożliwiający przesyłanie plików ze smartfona przez przyłożenie go do przestrzeni obok touchpada, OneHop Screen Recording, służącym do nagrywania ekranu laptopa (przez 60 sekund) oraz Clipboard Sharing – dzięki któremu skopiujemy rzeczy ze schowka w laptopie do notatnika na smartfonie.

Oczywiście warunkiem jest posiadanie smartfona Huawei z NFC i EMUI w wersji co najmniej 9.0., a w przypadku Multi-Screen Collaboration, czyli współdzielenia ekranów – EMUI 10.

Czym Huawei Matebook X Pro 2019 wyróżnia się na tle konkurencji?

Oprogramowanie już znacie, a co z hardwarem?

Bez dobrego ekranu ani rusz

Nie ukrywam – gdy na rynku zaczęły się pojawiać laptopy z ekranami o proporcjach 3:2 trudno mi się było do nich przekonać. Teraz jednak funkcjonalność wzięła górę nad przyzwyczajeniem i to właśnie ten format uważam za najrozsądniejszy do pracy. Na takiej przestrzeni “mieści się” więcej treści w programach tekstowych czy arkuszach kalkulacyjnych.

W Matebooku X Pro 2019 mamy do czynienia z dotykową matrycą o przekątnej 13,9” i rozdzielczości 3000 x 2000 pikseli (3K). Charakteryzuje się też wysoką jasnością, dzięki czemu praca w słoneczne dni, których ostatnio nie brakuje, nie stanowi większego problemu – ten może stanowić natomiast fakt, że jest błyszczący.

Rozumiem, że dla wielu może stanowić to wadę, ale w najwyższej półce cenowej trudno o modele z matowymi ekranami – a już tym bardziej dotykowymi.

Bezgłośna praca

Moja praca przez większość czasu polega na pisaniu długich tekstów lub obszernych mejli czy też przygotowywaniu sporej ilości prezentacji Do tego mam odpalonych stale kilkanaście kart w przeglądarce, a w jednej z nich Spotify lub YouTube. Matebook X Pro 2019 odwdzięcza mi się bezgłośnym działaniem.

Praca biurowa w najbardziej wydajnym wydaniu odbywa się bez żadnego szmeru ze strony laptopa. Duża jest tego zasługa procesora (Intel Core i7-8650U z NVIDIA GeForce MX250 + Intel UHD Graphics 620) i aż 16 GB DDR3 RAM.

Tak zaawansowane podzespoły pozwalają oczywiście również obrabiać zdjęcia czy nawet ciąć i renderować wideo, czego zresztą spróbowałam w ostatnim czasie przy okazji relacji z jednej z ostatnich premier. Dopiero wtedy laptop zaczął być dość głośny i nieco się nagrzał, ale – hej! – miał prawo.

To tylko (lub aż) mobilne narzędzie do pracy, od którego możemy wiele wymagać i on to wszystko “dowozi” bez najmniejszego problemu.

Huawei Matebook X Pro 2019 – świetny kompan do pracy w biurze i na wyjazdach

Matebook X Pro 2019 waży 1,33 kg, dzięki czemu przenoszenie go z miejsca w miejsce nie jest uciążliwe. Wewnątrz obudowy znajdziemy akumulator, który ma pozwolić według producenta do nawet kilkunastu godzin, ale mi maksymalnie póki co udało się dobić do ośmiu godzin. To i tak bardzo dobry wynik.

A gdy laptop się rozładuje, wystarczy ok. 2,5 godziny, by naładować go do pełna.

Podczas pracy nieoceniona jest klawiatura, a z moich wcześniejszych tekstów na temat laptopów Huawei wiecie już, że te są wygodne i zapewniają odpowiednio wysoki komfort wprowadzania tekstów.

Do tego na uwagę zasługuje fakt, że klawiatura jest podświetlana, a sam producent zapewnia, że również odporna na zalania (tego, wybaczcie, nie sprawdzałam). Po jej prawej i lewej stronie umieszczone są głośniki Dolby Atmos, zapewniające naprawdę dobrą jakość, a między klawiszem F6 a F7 znajdziemy kamerkę do połączeń wideo – w trosce o prywatność użytkowników.

Po miesiącu z Matebookiem X Pro 2019 odnoszę wrażenie, że w nim wszystko gra. Bardzo szybko się uruchamia (dosłownie w mgnieniu oka), czytnik linii papilarnych działa błyskawicznie, touchpad zdecydowanie nie zawodzi, a wydajności nie mogę nic zarzucić. Do tego przydatne funkcje OneHop i mamy kompana do pracy, od którego można wymagać naprawdę dużo.

Wiem, co powiecie. To wpis, za który Huawei płaci, więc muszę wychwalać Matebooka X Pro 2019 pod niebiosa. Guzik prawda – nie muszę. Ja naprawdę przez wiele długich miesięcy chciałam kupić tego laptopa i teraz, po tym miesiącu z nim spędzonym wiem, że to by była dobra decyzja.

A jeśli macie jakieś pytania – zapraszam do sekcji komentarzy.

Wpis powstał przy współpracy z Huawei