Powietrzny powrót z imprezy coraz bliżej. Lilium z dofinansowaniem na rozwój latającej taksówki

Do jeżdżących po drogach aut elektrycznych powoli się już przyzwyczajamy i przekonujemy również w naszym kraju. Coraz mniej zaskakują także kolejne doniesienia o samochodach autonomicznych. Wszystko wskazuje jednak na to, że za kilka lat powszechne mogą stać się też niewielkie pojazdy latające.

Kojarzycie Lilium? To niemiecki startup, który opracował latającą taksówkę. W skrócie ma być to pojazd, który zmieści na pokładzie do pięciu osób, a jego silnik elektryczny rozpędzi go do prędkości około 300 km/h. Wystarczający wydaje się również zasięg, który według planów ma wynosić 300 km. Jak zapewnia Daniel Wiegand, prezes i współzałożyciel firmy, dzięki dobraniu odpowiedniej technologii, pojazd ma mieć zbliżone zapotrzebowanie na prąd jak „zwykły” samochód elektryczny. Dzięki temu portfele potencjalnych klientów nie powinny zostać zrujnowane.

Chociaż maszyna przeszła już testy, mimo wszystko mogło się wydawać, że pojawienie się takich pojazdów w przestrzeni powietrznej to kwestia niekoniecznie najbliższej przyszłości . Trzeba jednak pamiętać, że wśród inwestorów Lilium można znaleźć między innymi firmy należące do współtwórców Skype’a czy Twittera. A to może dość mocno przyspieszyć cały proces.

Startup otrzymał już w tym roku jedną transzę dofinansowania w wysokości 10 milionów dolarów. Kwota, jaka teraz zostanie przelana jest jednak sporo wyższa, bowiem mowa aż o 90 milionach dolarów. Pieniądze mają pokryć nie tylko koszty budowy samego pojazdu, ale również zapewnić możliwość stworzenia wykwalifikowanego zespołu pracowników.

Lilium

Jak zauważył prezes Lilium, taka suma pieniędzy pozwoli na wykonanie kolejnego kroku w kierunku rozwoju firmy. Według przewidywań, już w 2019 roku pierwsze taksówki pasażerskie mogą zostać oddane do użytku. Z kolei w 2025 roku ma być dostępna dla klientów funkcja ich zamawiania. Dzięki niej zamówiony pojazd czekałby na najbliżej położonym lądowisku.

Sama technologia to – jak widać – nie jest bariera nie do przeskoczenia. Pozostają jednak wciąż regulacje prawne i przekonanie klientów do takiego środka transportu. Póki co, przynajmniej według badań, niewielu z nich jest gotowych na takie podróże. Ale wydaje się, że będzie się to dynamicznie zmieniało wraz z rozwojem latających pojazdów. Zwłaszcza, że Lilium nie jest jedyną firmą, która pracuje na tego typu rozwiązaniem. Podobne plany ma chociażby Airbus czy znajomo brzmiący kinomanom DeLorean Aerospace.

Źródło: The Verge dzięki Komputer Świat, The Verge