W czwartek, 31 marca, LG G5 trafił do sprzedaży w rodzimej Korei Południowej. I choć nie cieszył się choćby porównywalną popularnością, co Galaxy S7 i Galaxy S7 Edge, to i tak sprzedawał się o wiele lepiej niż się spodziewano.
Po premierze (najpierw) LG G4 i (potem) LG V10 słyszeliśmy, że oba mają spore trudności, aby przekonać klientów do zakupu, przez co sprzedawały się znacznie poniżej oczekiwań. Dlatego dość miłą odmianą jest informacja, że popularność G5 zaskoczyła wszystkich, a po smartfon do sklepu już w pierwszy dzień ruszyły tłumy.
Tegoroczny flagowiec LG tylko 31 marca trafił do rąk 15 tysięcy klientów. Wynik ten mógłby być o 1000, a nawet 2000 egzemplarzy wyższy, gdyby nie fakt, że KT Corp., drugi co do wielkości operator w Korei Południowej, borykał się z problemami natury technicznej, przez co został zmuszony do anulowania wszystkich zamówień. Nie zmienia to jednak faktu, że G5 sprzedał się i tak trzy razy lepiej niż jego poprzednik, czyli G4. Obserwatorzy rynku szacują, że tegoroczny flagowiec LG, podobnie, jak G3, trafi do rąk 10 milionów użytkowników.
Co prawda, jak wspomniałem na samym początku, LG G5 cieszył się dużo mniejszą popularnością w rodzimej Korei Południowej niż Samsungi Galaxy S7 i Galaxy S7 Edge, które w pierwszym dniu dostępności sprzedały się w 60 tysiącach egzemplarzy, jednak producent i tak ma powody do radości, że w końcu udało mu się przełamać złą passę i powrócić do stawki. Zobaczymy tylko czy afera z pół-metalową obudową nie spowoduje, że zainteresowanie tegorocznym flagowcem drastycznie spadnie.
Źródło: The Korea Herald
