Zasilacz Gigabyte UD1000GM PG5 1000 W
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Kupujesz nowego RTX-a? Pomyśl o odpowiednim zasilaczu

Artykuł sponsorowany

Wybór odpowiednich komponentów do nowego komputera do gier lub pracy to temat rzeka. O przeróżnych konfiguracjach procesorów, kart graficznych, płyt głównych czy pamięci RAM można pisać godzinami, jednak to nie tak, że któryś z tych komponentów jest ważniejszy. Każdy element w komputerze odgrywa istotną rolę, pozwalając systemowi na stabilną, cichą i chłodną pracę.

Nierzadko, gdy wybieramy komputer, chcemy wrzucić do niego jak najlepszą kartę graficzną i procesor, bo to właśnie one gwarantują najwyższą liczbę klatek na sekundę w grze. Często pomijany jest niezwykle ważny element – zasilacz, który dobierany jest taki, „aby tylko był i moc wystarczała”, nie windując finalnej ceny komputera. To ogromny błąd!

Ten komponent przecież dostarcza prądu do innych części – takich jak karta graficzna. Wybierając najnowszego RTX-a 4000, warto zastanowić się nad wyborem odpowiedniego zasilacza, który jest kompatybilny z najnowszymi rozwiązaniami.

Wysoka moc jest ważna, ale stabilność i cicha praca także

Wybór zasilacza może wydawać się oczywisty – w większości przypadków wystarczy zasugerować się mocą, jaką potrzebuje karta graficzna do odpowiedniego działania. Tak to wygląda w przypadku tańszych konfiguracji komputerowych, gdzie wystarczają jednostki o mocy 500 W czy 600 W. Nie twierdzę, że jest to nieodpowiedni sposób wyboru – tutaj z pewnością się sprawdzi.

W przypadku mocniejszych systemów, oszczędzając na zasilaczu nieznaczne kwoty – rzędu 200 lub 300 złotych, gdzie i tak zestaw kosztuje 7-8 czy nawet 9 tysięcy złotych – możemy narobić sobie więcej szkód niż pożytku. I nie chodzi tu już o zbyt niskie rekomendowane moce zasilacza – bo tak naprawdę do mocniejszych kart spokojnie wystarczy jednostka 800 W, tylko o aspekt kultury pracy i składania komputera.

Jeśli zasilacz ma do dyspozycji mniejszą moc, to im będzie pobierał jej więcej, tym zacznie generować więcej hałasu, bo wentylator będzie miał za zadanie schłodzić cały komponent.

Wybierając coś z zapasem mocy – przykładowo propozycję Gigabyte UD1000GM z certyfikatem 80 Plus Gold, który jest w stanie dostarczyć aż 1000 W – możemy mieć pewność, że mocy wystarczy nawet dla potężniejszych RTX-ów nowej generacji – m.in RTX 4070 Ti czy nawet RTX 4080. W takich warunkach sam zasilacz nie będzie pracował z pełną mocą, przez co wbudowany 120-mm wentylator z łożyskiem hydraulicznym nie rozkręci się podczas obciążenia do maksymalnych obrotów.

Jak podaje producent, zastosowano tu technologię, która zupełnie dezaktywuje wentylator, jeśli pobór mocy nie przekracza 200 W. A to oznacza, że podczas niskiego obciążenia – przykładowo podczas przeglądania internetu (czytania Tabletowo?), ten nie będzie generował żadnego hałasu. Natomiast jeśli komputer przekroczy tę wartość, to do obciążenia 800 W wentylator w Gigabyte GP-UD1000GM będzie generował około 26-27 dB. A to naprawdę cichutko.

Warto dodać, że urządzenie ma także inne udogodnienia – m.in. bazuje na japońskich kondensatorach, które cechują się dłuższą żywotnością.

Gigabyte UD1000GM został stworzony pod nowoczesne karty graficzne RTX 4000 (i nie tylko!)

Dobrze, omówiony został aspekt mocy, jednak zasilacz to nie tylko czysta moc. Tańsze jednostki zasilające cechują się niemodularną budową, a to oznacza, że mają kable przytwierdzone do konstrukcji na stałe. Podczas budowania komputera może nie być to najwygodniejsze rozwiązanie – gdzieś te niepotrzebne kable trzeba będzie schować, najczęściej wręcz upchać.

Gigabyte UD1000GM PG5 to w pełni modularna jednostka, w której to my, składający, decydujemy, jakie okablowanie użyjemy do naszego komputera. Jeśli nie korzystamy z dysków SATA i dodatkowych wentylatorów i chłodzeń, tak naprawdę podpinamy 24 pin do płyty głównej, wtyczkę 8 pin dla procesora (albo dwie) i przewód dla karty graficznej.

Jak wcześniej zaznaczyłem, urządzenie bez problemu obsłuży nowoczesne karty graficzne, takie jak RTX 4070 Ti czy nawet RTX 4080 pod względem mocy, ale jest to zasilacz obsługujący standard PCIe 5.0. Jak powszechnie wiadomo, nowe RTX-y korzystają z nowej wtyczki 16 pin 12VHPWR, która potrafi dostarczyć nawet 600 W.

fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Omawiany zasilacz domyślnie obsługuje ten standard, co oznacza, że w zestawie znajduje się pojedynczy kabel, który zastąpi trzy lub cztery standardowe kable 8 pin. Wybierając inny zasilacz, musielibyśmy się posiłkować specjalną przejściówką, która konwertuje 3-4 wtyczki 8 pin do jednej.A dzięki Gigabyte UD1000GM PG5 układanie kabli – także tych od karty graficznej – będzie znacznie łatwiejsze, a efekt finalny zaprezentuje się schludniej.

Jeśli natomiast chcemy zakupić kartę poprzedniej generacji RTX 3000 lub konkurencyjnego AMD Radeon RX 6000/7000, w zestawie również znajdą się odpowiednie kable z wtyczkami 8 pin.

No dobra, ale ile to wszystko kosztuje? Powiem wam, że zdziwiłem się ceną urządzenia. Zasilacz Gigabyte UD1000GM PG5 możemy znaleźć na promocji za 600 złotych, chociaż standardowa cena 800 złotych również wydaje się naprawdę uczciwa, jak za takie możliwości.

Materiał powstał przy współpracy z Gigabyte