Jaki monitor warto kupić w 2020 roku? Obszerny przegląd rynku

Rok 2020 przyszło nam rozpocząć globalną ekspansją pracy zdalnej oraz spędzaniem większości czasu przed ekranem – smartfona, telewizora czy monitora. W tym ostatnim przypadku, pewnie spora część z Was właśnie zdała sobie sprawę, że patrzy na urządzenie, które prawdopodobnie nie jest już w sprzedaży od ładnych kilku lat, a swoje czasy świetności ma za sobą… i w sumie to coś przydałoby się z nim zrobić. Jeśli dręczy Was pytanie: „jaki monitor warto teraz kupić”, to ten wpis powinien okazać się dla Was pomocny.

Zacznijmy może niekoniecznie motywującymi słowami – zakupy to sztuka kompromisów, a zwłaszcza w kategorii monitorów, o czym jakiś czas temu pisał Paweł. Dlaczego o tym wspominam? Głównie dlatego, że przedstawione poniżej kategorie nie będą standardowo podzielone na ceny, a na odpowiednie kryteria, według których wybieramy monitory.

Zawsze bowiem znajdzie się jakieś urządzenie droższe o 200, 300 czy 500 złotych, oferujące dodatkową funkcję czy nieznacznie lepszą matrycę. Postanowiłem zatem pobawić się nieco kategoriami i poukładałem ekrany komputerowe w trochę inny sposób – względem rozdzielczości oraz zastosowania, a przy tym postaram się wziąć pod uwagę różne spektrum budżetowe.

Trzeba pamiętać o tym, że monitor jest nie tylko centrum multimedialnej rozrywki, ale też narzędziem pracy dla wielu osób. Nie ma niestety monitorów idealnych w danej kategorii cenowej, a raczej są tylko urządzenia godne polecenia do określonego zastosowania. Będę zatem starał się trafić swoimi wyborami w zadowolenie możliwie najszerszego grona odbiorców i naturalnie niektóre grupy konsumentów mogą poczuć się pominięte.

Nie czuję się chociażby specjalistą w monitorach przeznaczonych dla profesjonalnych grafików czy osób zajmujących się korekcją kolorów lub montażystów hollywoodzkich produkcji. Ten tekst jest skierowany głównie do graczy, pracowników biurowych czy osób szukających paneli „do wszystkiego”.

Sztuka wyboru monitora, czyli dla każdego coś dobrego

Pragnę tu też zaznaczyć, że choć linkujemy do Media Expert, to firma nie miała jakiegokolwiek wpływu na wybrane tu produkty. Wszystkie wymienione monitory to moje subiektywne sugestie, wybrane na podstawie wiedzy własnej i tony opinii w sieci. Podane ceny to najkorzystniejsze oferty z oficjalnej, polskiej dystrybucji. Jeśli nie wierzycie w te słowa, to załóżcie na głowę foliową czapeczkę, spójrzcie w moje oczy na zdjęciu i zadajcie sobie pytanie: „czy potrafią one kłamać”, a wszelkie teorie spiskowe zostawcie dla siebie ;)

Jedyna sztywna rama cenowa w tym tekście – do 500 złotych

Jeśli nie chcecie wydawać fortuny, a przy tym pragnęlibyście ugrać coś najlepszego, ale możliwie jak najtaniej, to kategoria do 500 złotych nie zaskoczy Was niczym szczególnym. Nie znajdziecie tu monitorów wybitnych, więc po prostu wybierzcie upragniony rozmiar matrycy i pomyślcie nad tym, czy powinna być ona wykonana w technologii TN (lepszy czas reakcji) czy IPS (gorszy czas reakcji, ale bardziej wszechstronny). Poza tymi kryteriami, urządzenia różnią się od siebie naprawdę niewiele znaczącymi detalami (ale zwróćcie uwagę na czas gwarancji – im dłuższy, tym lepszy).

Nie znaczy to jednak, że monitory do 500 złotych to zwykłe śmieci, których nie warto kupować. To zwykle dobry sprzęt, który dla większości użytkowników będzie w zupełności wystarczał do znacznej części zastosowań. Po prostu nie ma co oczekiwać po tych ekranach jakichś specjalnych funkcji czy jakości najwyższych lotów.

1080p dla „wszystkich”

Dell P2419H to monitor kompletny, jeśli chodzi o szerokie zastosowanie, a przy tym nie kosztuje fortuny. Model ten jest udanym następcą legendarnego już P2417H, którego matryca została tu nieznacznie ulepszona. Zasadniczo jego jedyną wadą oraz jednocześnie zaletą jest matryca IPS, która oferuje dobre kąty widzenia i porządne odwzorowanie kolorów, ale przy tym nie nada się za dobrze do słabo oświetlonych pomieszczeń czy dla miłośników filmów z racji na słabą jednolitość czerni oraz kontrast.

P2419H wynagradza jednak swoje niedoskonałości dużą liczbą  portów, bo znajdziemy tu aż 5 sztuk USB (w tym 3 z nich to USB 3.1) i złącza VGA, HDMI oraz DisplayPort. Dodatkowo monitor jest wyposażony w pivot, dzięki czemu będziemy mogli w ergonomiczny sposób uregulować jego pozycję lub po prostu przestawić go w pion.

Alternatywa z lepszą czernią? Tu można pokusić się o zakup Samsunga LC24F390FHUXEN, a za różnicę w cenie względem P2419H dokupić ramię, które skutecznie zastąpi nam brakujący pivot.

Ceny:

  • Dell P2419H: ok. 659 złotych
  • Samung LC24F390FHUXEN: ok. 549 złotych

Monitory w Media Expert: Dell P2419H i Samung LC24F390FHUXEN

1080p dla graczy

Pisząc „monitor dla graczy”, mam na myśli matryce z wyższą wartością odświeżania i tu najlepiej zdecydować się na 144 Hz. Jest to funkcja, do której naprawdę warto dopłacić, bo nie dość, że daje nam ona nieznaczną przewagę w grach sieciowych, to jeszcze sprawia lepsze wrażenia z codziennego użytkowania (w 144 Hz nawet machanie myszką po pulpicie sprawia frajdę). Oczywiście będzie nas to nieco kosztować, więc jeśli nie chcecie nadszarpywać budżetu, to odsyłam do poprzednich kategorii.

W tym przypadku świetnym wyborem będzie monitor ViewSonic XG2401, który jest prawie kompletnym urządzeniem. Poza oczywistą obecnością odświeżania 144 Hz, oferuje on również wsparcie dla AMD FreeSync (a zatem też jest kompatybilny z G-Sync), świetny czas reakcji oraz bardzo niski input lag.

XG2401 ma też dobry pivot, który znacznie usprawnia ergonomię całej konstrukcji, a nawet znajdziemy tu wbudowane głośniki, co daje możliwość podłączenia konsoli bez dodatkowej zabawy okablowaniem (moc 4W, co szału nie zrobi, ale do podstawowego grania starczy). Jedyną wadą jest matryca TN, która charakteryzuje się słabymi kątami widzenia czy niepowalającym kontrastem.

Z kolei jako alternatywę z IPS polecam AOC 24G2U, który będzie miał gorszy czas reakcji od ViewSonica, ale zaoferuje lepsze kolory, szersze kąty widzenia i lepiej sprawdzi się w różnorodnym zastosowaniu. Jeśli nie zamierzacie grać profesjonalnie w CS:GO czy Valoranta i stawiacie na uniwersalność, to ten AOC będzie znacznie lepszą propozycją.

Jeśli jednak nie zależy Wam na świetnym czasie reakcji i oprócz grania, lubicie często oglądać filmy lub żyjecie w mrocznej jaskini, to polecam sięgnięcie po AOC C24G1. Panele VA są zwykle wolniejsze od TN-ek i cierpią na spory ghosting w szybszych grach, dlatego sięgnijcie po to urządzenie tylko w skrajnym przypadku.

  • ViewSonic XG2401: ok. 999 złotych
  • AOC 24G2U: od 950 do 1050 złotych
  • AOC C24G1: ok. 819 złotych

Monitory w Media Expert: ViewSonic XG2401 i AOC C24G1 

źródło: asus.com

1080p, ale większe niż 24 cale

Chociaż Paweł w swoim wpisie zdecydował się na zakup 27-calowego monitora o rozdzielczości 1920×1080 pikseli, to jego decyzja była uzasadniona preferencjami i konkretnym zastosowaniem. Osobiście całkowicie jednak odradzam zakup wyświetlaczy 1080p z matrycą o przekątnej większej niż 24 cale. Nie zyskujemy w takim przypadku większej powierzchni roboczej, a jakość obrazu pozostawia wiele do życzenia. W grach nie będzie to może tak odczuwalne, ale przy normalnym, codziennym użytkowaniu, w oczy rzuci nam się „pikseloza” i słaba ostrość, zwłaszcza, gdy ekran będzie stał w odległości mniejszej niż metr (czyli chociażby na standardowym biurku domowym).

W tej kategorii mamy tak naprawdę 3 wyjścia. Pierwszym i najlepszym z nich jest dopłacenie do monitora z rozdzielczością minimum 2560×1440 pikseli lub, jeśli nie chcecie dokładać, zejście do rozmiaru 24 cali. Druga opcja jest dla upartych i tu w zasadzie jedynym godnym polecenia monitorem jest ASUS VG279Q, czyli 27-calowy IPS z odświeżaniem 144 Hz.

Trzecim rozwiązaniem jest za to skierowanie swoich oczu w kierunku monitorów ultrapanoramicznych. Jeśli nie chcecie wydawać fortuny, to model LG 29WK600-W będzie świetnym wyborem z racji na dobrej jakości panel IPS, jasność 300 nitów, obecność FreeSync i złącza DisplayPort (co nie zawsze jest oczywiste w tym segmencie).

Jeśli szukacie czegoś większego, to skierujcie się na 34-calową alternatywę z tej samej rodziny – LG 34WK650-W. Budżet Wam niestraszny? Wtedy najlepszą opcją będzie zakup LG 34UC79G, który dodatkowo ma zakrzywiony ekran (genialne rozwiązanie przy ultrapanoramicznych modelach), a przy tym ma świetny czas reakcji oraz odświeżanie 144 Hz.

Pamiętajcie tylko, że standard 21:9 nie jest obsługiwany we wszystkich grach i w sporej części tytułów będziecie bawić się w uciętym 16:9. Jednakże ultrapanoramiczne urządzenia świetnie sprawdzają się w codziennym i profesjonalnym zastosowaniu, czasem dobrze zastępując podwójne monitory.

Ceny:

  • ASUS VG279Q: ok. 1199 złotych
  • LG 29WK600-W: ok. 999 złotych
  • LG 34WK650-W: ok. 1549 złotych
  • LG 34UC79G: ok. 1999 złotych

Monitory w Media Expert: LG 29WK600-W, ASUS VG279Q, LG 34UC79G (LG 34WK650-W w momencie pisania tekstu jest tymczasowo niedostępny)

źródło: rtings.com

1440p dla „wszystkich”

Ponownie, jak w przypadku rozdzielczości 1080p, tak i tutaj triumfy święci sprzęt Della, ale tym razem mowa tu o monitorze U2719D. Zalety? 2560×1440 pikseli na ekranie, świetne kąty widzenia, dobrze odwzorowane kolory czy 350 nitów jasności. Z kolei do problemów znowu możemy zaliczyć słabą jednolitość czerni, podstawowe odświeżanie 60 Hz i przeciętny kontrast. U2719D nadal utrzymuje standard wysokiej ergonomii z racji na obecność świetnego pivota oraz dużej liczby portów (4 sztuki USB 3.1, DisplayPort i HDMI).

Alternatywy? Zakrzywiony Philips 328E9FJAB z matrycą VA lub mniejszy Samsung LC27H711QEUXEN, jeśli nie chcecie 32-calowego ekranu (z tym, że monitor Samsunga nie ma standardu VESA). Dell U2719D jest też urządzeniem wycenionym relatywnie wysoko, więc jeśli szukacie czegoś tańszego, to spójrzcie w kierunku AOC Q27P1 czy większego AOC Q3279VWFD8.

Ceny:

  • Dell U2719D: ok. 1650 złotych
  • Philips 328E9FJAB: ok. 1299 złotych
  • Samsung LC27H711QEUXEN: ok. 1399 złotych
  • AOC Q27P1: ok. 966 złotych
  • AOC Q3279VWFD8: ok. 899 złotych

Monitory w Media Expert: Dell U2719D, Philips 328E9FJAB, Samsung LC27H711QEUXEN, AOC Q27P1 i AOC Q3279VWFD8

źródło: lg.com

1440p dla graczy

Jeszcze do niedawna porządne monitory 1440p/144 Hz dla graczy były zamknięte za cenami niebezpiecznie zbliżającymi się do 3000 złotych. Rok 2019 był jednak małym renesansem dla tych urządzeń i tak, na rynku pojawiła się cała masa godnych polecenia rozwiązań bliżej 2000 złotych, co oczywiście cieszy.

Moim wyborem w tej kategorii jest LG 27GL850-B, który oferuje świetną matrycę NanoIPS z czasem reakcji porównywalnym lub nawet lepszym niż niektóre panele TN o odświeżaniu 240 Hz. Zachowuje przy tym największe zalety IPS-a i ma świetne kąty widzenia, jasność 350 nitów oraz pięknie prezentujące się kolory z dobrym pokryciem różnych przestrzeni barw. Jedynym problemem jest charakterystyczna dla IPS, nie najlepsza jednolitość czerni i przeciętny kontrast. Nadal jednak prezentuje się to lepiej niż w wielu matrycach TN, więc nie jest to jakaś tragedia.

Początkowo, w miejsce sprzętu LG, miał wejść ASUS TUF VG27AQ, ale ostatecznie z tego zrezygnowałem. ASUS oferuje może niezauważalnie lepsze odświeżanie ekranu, ale LG ma troszkę lepszy czas reakcji i DisplayPort w wersji 1.4, zamiast 1.2, co czyni go rozwiązaniem lepszym na przyszłość.

Alternatywą dla LG 27GL850-B w ciemniejszych pokojach jest Samsung LC27HG70QQUXEN, choć pod wieloma innymi względami jest to opcja gorsza. Z kolei, jeśli nie widzi się Wam wydawać ponad 2000 złotych na monitory 1440p dla graczy, w takim wypadku polecam zakrzywiony AOC CQ27G2U. To urządzenie mające swoje wady, ale przy cenie 1500 złotych są one jak najbardziej wybaczalne.

Ceny:

  • LG 27GL850-B: ok. 2149 złotych
  • Samsung LC27HG70QQUXEN: ok. 2249 złotych
  • AOC CQ27G2U: ok. 1479 złotych

Monitory w Media Expert: LG 27GL850-B i Samsung LC27HG70QQUXEN (choć na ten moment tylko w sklepach lokalnych)

Ultrapanoramiczne 1440p?

W przypadku ultrapanoramicznych monitorów 1440p pojawia się problem w postaci cen. Budżetowe urządzenia z tej kategorii dostaniemy za ponad 2000 złotych, zaś godny polecenia model to wydatek przynajmniej 2600 złotych. Z kolei, za jeden z lepszych ekranów dla graczy przyjdzie nam zapłacić 4100 lub 4500 złotych. Co ciekawe, wymienione tu ceny dotyczą 34-calowych modeli, bo pójście w kierunku 49 cali może wymagać od nas wydatku rzędu 6000 złotych.

Przy 34 calach nasza powierzchnia robocza w stosunku do ceny nie jest specjalnie duża i za te same pieniądze moglibyśmy kupić dwa 27-calowe monitory o rozdzielczości wyższej niż 1080p (lub obniżyć swoje wymagania, a resztę pieniędzy wydać na coś innego).

Dodatkowo pojawia się drugi poważny problem, bo napędzenie tak wielkiej matrycy będzie wymagało od nas kosmicznego komputera, a przy tym spora część gier nie wspiera dobrze proporcji 21:9, a co dopiero 32:9 (o czym kiedyś pisałem przy okazji testu ASUS-a ROG Strix XG49VQ).

Osobiście odradzam zakup takiej konstrukcji, choć oczywiście są znajdą się osoby, które potrzebują tego typu sprzętu do swoich specyficznych zastosowań. W takim wypadku polecam spojrzeć Philips 349X7FJEW/00 (na budżecie), MSI Optix MAG341CQ, BenQ EX3501R, Dell Alienware Gaming AW3418DW czy Samsung C49RG94SSU.

Recenzja monitora ASUS ROG Strix XG49VQ – super ultrapanoramiczne problemy pierwszego świata

Ceny:

  • Philips 349X7FJEW/00: ok. 2149 złotych
  • MSI Optix MAG341CQ: ok. 2199 złotych
  • BenQ EX3501R: ok. 2999 złotych
  • Dell Alienware Gaming AW3418DW: ok. 4099 złotych
  • Samsung C49RG94SSU: ok. 5500 złotych

Monitory w Media Expert: Philips 349X7FJEW/00, MSI Optix MAG341CQ, BenQ EX3501R i Dell Alienware Gaming AW3418DW 

źródło: lg.com

4K dla „wszystkich”

Rozdzielczość 4K zaczyna powoli wkradać się na biurka wielu osób. Dużo dobrych monitorów z tymi matrycami można już dostać za niekoniecznie kosmiczne pieniądze, a przy tym zyskujemy spory skok powierzchni roboczej i potężną ilość detali na ekranie. Jest to jednak kategoria, w której zaczyna zacierać się granica między monitorami i panelami wielkości telewizorów, a co za tym idzie – ceny okropnie się wahają.

Ze swojej strony, w tym segmencie mogę polecić dwa modele – LG 27UL650-W i LG 32UL750-W, które, poza rozmiarem, nie różnią się od siebie jakoś znacznie. Są bardzo kompletnymi jednostkami i świetnie nadają się zarówno do grania, jak również innych zastosowań, choć trzeba tu zaznaczyć, że oba modele mają odświeżanie ekranu rzędu 60 Hz.

Oba monitory charakteryzują się bardzo dobrymi kątami widzenia, niskim czasem reakcji, świetnymi kolorami i całkiem niezłą jasnością 350 nitów w przypadku 27-calowego modelu i 400 nitów w 32-calowym, a do tego wszystkiego dostajemy nawet podstawowy pivot. Nie są to może jednostki stworzone do pracy z HDR, ale myślę, że początkujący graficy czy montażyści będą zadowoleni, zwłaszcza, że mamy tu do czynienia z naprawdę wszechstronnym sprzętem.

Budżetowa alternatywa? Philips 276E8VJSB to chyba najtańszy monitor z matrycą IPS w kategorii 4K, a przy tym ogólnie solidny monitor. Nie przyczepimy go jednak do ściany czy ramienia z racji na brak standardu VESA. Do pracy biurowej i casualowego grania jak znalazł.

Pozwólcie też, że przy okazji 4K, całkowicie pominę sekcję „dla graczy”. Matryce 4K o odświeżaniu 144 Hz to młody rynek, który dopiero od niedawna istnieje i ceny dobrej klasy monitorów tego typu zaczynają się od ponad 3000 złotych i sięgają nawet 9000 złotych. Przy tym trzeba też zaznaczyć, że na ten moment nie ma za bardzo kart graficznych, które bardzo komfortowo radziłyby sobie w 4K we wszystkich grach ze stałą wartością 60 klatek na sekundę.

Oczywiście, można wykręcić i dobre 200 klatek w takim Counter-Strike’u, by cieszyć się odświeżaniem 144 Hz, tylko po co kupować wtedy monitor za ponad 3 tysiące? Z pewnością rynek ten rozwinie się w ciągu kilku najbliższych lat, ale na razie traktujmy go jako ciekawostkę.

Ceny:

  • LG 27UL650-W: ok. 1599 złotych
  • LG 32UL750-W: ok. 3400 złotych
  • Philips 276E8VJSB: ok. 1149 złotych

Monitory w Media Expert: LG 27UL650-W, a Philips 276E8VJSB w momencie pisania tekstu jest tymczasowo niedostępny

Monitorów masa, ale który wybrać?

Jeśli dojechaliście do tego miejsca, to zapewne domyśliliście się, że wybór monitora nie jest zadaniem specjalnie prostym. Postarałem się pokryć możliwie jak najwięcej opcji, a przy tym opisać korzyści płynące z niektórych rozwiązań. Mam nadzieję, że ten tekst nieco ułatwi Wam skomplikowany proces, usłany godzinami siedzenia forach czy wyszukiwarkach internetowych.

Pozostaje teraz już tylko ustalić jakiś budżet, wybrać interesujący nas rozmiar monitora, jego rozdzielczość i przewidywane dla niego zastosowanie, a następnie rozpocząć drogę po mniejszych czy większych kompromisach. Droga do upragnionego sprzętu nie jest prosta, ale mam nadzieję, że ostatecznie upolujecie idealny dla siebie sprzęt.

Jako że jest to pierwszy tekst „Co kupić?” w tematyce monitorów na łamach Tabletowo, to prosiłbym też Was o pewną wyrozumiałość. Format można oczywiście dopieścić, bo nie jest on idealny, dlatego wszelka konstruktywna krytyka i sugestie, co do tego, jak chcielibyście, żeby prezentowały się tego rodzaju materiały, jest jak najbardziej mile widziana.