lexar pamiec nm 512 gb huawei
Źródło: HuaweiCentral

Smartfony Huawei nareszcie dogonią konkurencję

Przez ostatnie lata sankcje mocno wyhamowały rozwój nie tylko Huawei, ale jak się okazuje, również technologii wykorzystywanych przez chińskiego producenta. Wygląda jednak na to, że coś się w tej materii zmienia.

Dziwne pomysły Huawei

2018 rok był w kwestiach niewielkich kart pamięci ciekawym rokiem. Wtedy to na rynku pojawiła się pierwsza karta microSD, w której upchnięto aż 512 GB miejsca na dane. W tym samym roku Huawei zaprezentował również nowy standard nazwany NM (Nano Memory).

Karta NM o pojemności 512 GB (Źródło: HuaweiCentral)

Jak widać po latach, rozwiązanie nie zawojowało rynku. Choć karty charakteryzowały się o ~33% mniejszą powierzchnią niż microSD i mieściły się w gniazdo dedykowane kartom SIM, to skomplikowany projekt i techniczne problemy wynikające z opracowywania takich akcesoriów, a co za tym idzie, wyższe koszty produkcji, skutecznie ograniczyły popularność rozwiązania.

Oczywiście w międzyczasie wiele firm pozbyło się w ogóle ze swoich urządzeń slotu na microSD oraz powiększyło nieco podstawową pamięć wewnętrzną. Jeżeli komuś nadal brakuje gigabajtów, może skorzystać z autorskich rozwiązań w chmurze: iClouda, Google Drive, Samsung Cloud, Mi Cloud itd.

Coś się jednak ruszyło w kwestii pamięci NM. Lexar zaprezentował bowiem pierwszą kartę o pojemności 512 GB w tym standardzie. Nowy produkt współpracuje z protokołem eMMC 5.1 i oferuje prędkość odczytu do 90 MB/s oraz prędkość zapisu do 85 MB/s. Nie przebije to zatem pamięci wewnętrznych w standardzie UFS 4.0 ale do rozszerzenia miejsca na zdjęcia wysokiej jakości czy na filmy w 4K powinno wystarczyć.

Cena karty Lexara nie jest znana – jedyną wskazówką może być natomiast cena mniejszych wersji, które potrafią obecnie kosztować ~450 złotych za opcję 256 GB. Nie będzie to zatem tania inwestycja.

Na przekór innym flagowcom, Huawei P60 Pro oferuje fizyczną możliwość rozszerzenia pamięci wewnętrznej (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Tak się jednak nieszczęśliwie składa dla standardu NM, że od 2018 konkurencja nie spała i dziś możemy znaleźć na półkach karty o pojemnościach 1 TB, a już niedługo powinny pojawić się pierwsze modele o pojemności sięgającej 2 TB. Cóż, lepiej późno, niż wcale.

Smartfon w otwartej harmonii

Dowodem na to, że Huawei ani myśli zwijać się rynku smartfonów jest również premiera pierwszego telefonu opartego na systemie OpenHarmony, czyli open-source’owej wersji HarmonyOS. Urządzenie opracowane przez Shenzhen Qianhai New Silk Road Technology oparto na układzie mobilnym Unisoc P7885, 8 GB RAM-u i 128 GB miejsca na dane. Chipset jest pierwszym modelem w historii firmy wspierającym 5G dla rozwiązań przemysłowych.

smartfon openharmony huawei
Oficjalna nazwa urządzenia to „OpenHarmony Developer Mobile Development Board” (Źródło: Gizmochina)

Z przodu smartfona zamontowano 6,58-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości Full HD+ z wychodzącym z mody wcięciem na aparat w kształcie kropli wody. Zestaw aparatów obejmuje tylne, główne oczko 64 Mpix, makro 0,3 Mpix oraz przednią kamerkę 8 Mpix.

W kwestii łączności urządzenie, oprócz ww. 5G, oferuje również dual SIM, dwuzakresowe Wi-Fi, Bluetooth 5.0, GNSS oraz gniazdo USB-C 2.0. Całość przy pracy podtrzymuje akumulator o pojemności 4500 mAh z szybkim ładowaniem o mocy 18 W.

Smartfon ma kosztować 1299 juanów, a oficjalna wysyłka urządzeń ruszy w styczniu przyszłego roku. Wątpię jednak, aby zwykli konsumenci nakręcali sprzedaż telefonu – to sprzęt skierowany głównie do osób pracujących nad oprogramowaniem OpenHarmony. Tym bardziej, że smartfonowy HarmonyOS nie jest jakoś szczególnie popularny poza granicami Azji.