Google Pixel 7a (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Ekran w nowym smartfonie Google najwyraźniej nie lubi słońca

Okazuje się, że wyświetlacz w Google Pixel 7a musi mieć w sobie coś z wampira. I wcale nie chodzi tu o podatność na przebicie kołkiem osikowym. Podobnie jak mityczny upiór, średniopółkowy smartfon ma awersję do promieni słonecznych.

Ekran 90 Hz (ale nie zawsze)

Dzięki recenzji recenzji Kasi wiemy już od kilku tygodni, jakim telefonem jest Google Pixel 7a. Choć smartfon zasłużył na pochwały w kwestii głośników, aparatów czy 5-letniego wsparcia aktualizacjami, to krótki czas pracy na baterii, ładowanie o maksymalnej mocy 18 W i przegrzewanie się układu mobilnego sprawiły, że telefon zasłużył sobie tylko na szóstkę z plusem. Okazuje się jednak, że niektórzy użytkownicy mogą dopisać do tej listy „problemy z częstotliwością odświeżania”.

Google Pixel 7a (fot. Katarzyna Pura / Tabletowo.pl)

Jedną z wad, również wspomnianą w recenzji na Tabletowo jest ekran, który w kwestii częstotliwości odświeżania pracuje wyłącznie w trybie adaptacyjnym. Oznacza to, że nie możemy zmusić go do stałej pracy w 90 Hz, a przynajmniej nie da się tego zrobić ze strony klasycznego panelu sterowania. Co ciekawe, można sprawić, że ekran będzie generował wyłącznie w 60 Hz w dość interesujący sposób. Wystarczy korzystać z urządzenia w słońcu.

Google Pixel 7a nie lubi słońca

Jeden z użytkowników Reddita na grupie poświęconej smartfonom z serii Pixel, niejaki pawlikx_iron zauważył, że przewijanie treści na urządzeniu w biały dzień sprawia, że ekran pracuje z częstotliwością odświeżania 60 Hz. Kiedy tylko właściciel Pixela 7a chował się w cieniu, odświeżanie wracało do 90 Hz. Skąd taka charakterystyka pracy sprzętu?

Oczywiście pierwsze, co przychodzi na myśl, to powiązanie sprawy z promieniami słonecznymi, które nagrzewają smartfon do tak wysokiej temperatury, że ten musi „osłabić” urządzenie, zanim układ mobilny się przegrzeje. Autor wpisu zauważa jednak, że temperatura urządzenia w dotyku pozostawała na akceptowalnym poziomie. Wśród komentarzy pojawiała się jeszcze kwestia reprodukcji kolorów, choć nie wiem, jak częstotliwość odświeżania miałyby sprawiać, że wyświetlane treści stałyby się bardziej wyblakłe.

Póki co Google nie odniósł się do sprawy, ale najprawdopodobniej obstawiałbym dziwny błąd w kodzie, wiążący się czujnikiem światła i wpływającym na ekran. Możliwe, że wystarczy odpowiednia aktualizacja.

Na szczęście internauci zdążyli poratować użytkownika inną przydatną radą. Jeżeli jesteście właścicielami Google Pixel 7a i bardzo zależy wam na częstotliwości odświeżania 90 Hz w każdych warunkach, możecie to ustawić w opcjach programisty. Tam można znaleźć rubryczkę z napisem „Wymuś najwyższą częstotliwość odświeżania” i włączyć funkcję na własne ryzyko.