Google Chrome

Pełny adres w pasku przeglądarki? Google Chrome twierdzi, że to niepotrzebne

Przeglądarki internetowe to przede wszystkim Google Chrome, a potem długo, długo nic. Nic dziwnego, że Google bardzo ostrożnie podchodzi do zmian w programie. Jego testowe wersje zwiastują jednak wprowadzenie ciekawej opcji – ukrywania pełnej nazwy strony w pasku adresu.

Google nie chce pokazywać pełnego adresu strony

Google już od długiego czasu przymierzało się do zrezygnowania z ujawniania pełnej nazwy strony w pasku adresu przeglądarki Chrome. Prawdą jest, że zwykle interesuje nas tylko nazwa domeny, natomiast ciąg znaczków widocznych po ukośniku jest nam obojętna. Gigant z Mountain View wychodzi z podobnego założenia, więc w testowych wersjach przeglądarki przygotowuje zmiany.

W Chrome 86, a dokładnie edycjach desktopowych Dev i Canary, można włączyć opcję ukrywania pełnego adresu strony i pozostawienia jedynie nazwy głównej domeny. Ujawnieniu całej linii znaków towarzyszy przyjemna animacja, pojawiająca się w momencie najechania kursorem na pasek adresu.

(źródło: Android Police)

Google, domyślając się, że taki sposób wyświetlania adresu strony będzie niektórym działał na nerwy, dodało możliwość wyłączenia takiego widoku. Po przyciśnięciu prawym, przyciskiem myszy na pasku adresu będzie można włączyć opcję „Zawsze pokazuj pełne adresy URL”.

(źródło: Android Police)

Jeśli chcemy zobaczyć ten efekt we własnej przeglądarce, to mając zainstalowaną wersję Chrome Dev lub Canary, należy aktywować poniższe flagi:

  • #omnibox-ui-reveal-steady-state-url-path-query-and-ref-on-hover
  • #omnibox-ui-sometimes-elide-to-registrable-domain

Google Chrome ciągle usprawniany

W testowych wersjach przeglądarki Chrome pojawia się sporo opcji, które często nie trafiają do oficjalnej, powszechnie dystrybuowanej wersji programu. Nie oznacza to jednak, że nie otrzymujemy żadnych nowości.

Na przykład niecałe dwa tygodnie temu Google zaczęło wprowadzać nowy sposób na potwierdzanie zakupów w internecie przy użyciu mobilnego Chrome’a – wystarczy odcisk palca. Inną funkcją jest implementacja ATS, dzięki któremu możemy samodzielnie sprawdzić, kto jest dostawcą reklam na danej stronie internetowej i dlaczego nam się one wyświetlają.

Nie są to rewolucyjne zmiany, ale drobne modyfikacje, podnoszące komfort korzystania z programu i poziom jego bezpieczeństwa. Jeśli ukrywanie pełnego adresu URL wejdzie do pełnej dystrybucji w Chrome, na pewno to zauważymy.