Gdyby Apple skorzystał z tego patentu w iPhonie 8, to dopiero byłaby rewolucja

Apple było wielokrotnie krytykowane za niewielkie zmiany, jakie zaszły między iPhonem 6s a iPhonem 7. Jako, że firmy technologiczne patentują wszystko jak leci, w czym prym wiedzie Samsung, Apple nareszcie przyznano patent na projekt, do którego firma próbowała nabyć prawo od 2013 roku.

Jest to coś, co w różnych wydaniach widzieliśmy wielokrotnie, i co przez wielu uważane jest za przyszłość smartfonów. Wykorzystanie elastycznych ekranów może przybrać różne formy – od tabletu zwijanego w rulon niczym starożytny zwój, przez wyświetlającą różne treści bransoletę na rękę po smartfon w formie rozkładanego portfela.

apple-patent-elastyczny-ekran

Właśnie coś podobnego od trzech lat starało się opatentować Apple. Jest to nic innego, jak dwuczęściowy wyświetlacz, składający się wpół jak etui na dokumenty. Projekt zakłada wykorzystanie nanorurek węglowych, które zapewniałyby jednocześnie odpowiednią giętkość i wystarczającą sztywność ekranu. I to właśnie wykorzystanie w patencie nanorurek czyni ten patent innym od podobnych tego typu pomysłów.

nanorurka-apple
Schemat nanorurki węglowej

Oczywiście, w teorii nie ma różnicy między teorią, a praktyką. Ale w praktyce jest.

To, że Apple jest teraz w posiadaniu wartościowego patentu, nie oznacza, że zamierza od razu z niego skorzystać (a już na pewno nie w iPhonie 8). Takie rzeczy trzymane są na wypadek wybuchu wojny na elastyczne wyświetlacze, której najpewniej nikt nie rozpocznie, dopóki świetnie sprzedają się urządzenia konwencjonalne. Liderem w tej dziedzinie jest Samsung, który chomikuje patenty już od dawna, ale do ich wykorzystania podchodzi z ogromną ostrożnością.

 

źródło: patentlyapple.com via cnet