Nie wiem, co miał w głowie Andy Rubin, wymyślając tego superwąskiego smartfona

Czasem trafiasz na informację o urządzeniu tak dziwnym, że zastanawiasz się, czy zacząć kupować mocniejszą kawę, bo aktualnie popijana jest ewidentnie zbyt słaba. Czymś znacznie mocniejszym musiał częstować się Andy Rubin, kiedy opracowywał szalony projekt nowego mobilnego sprzętu firmy Essential.

Essential Phone, czyli dzieło Andy Rubina, nazywanego twórcą Androida, nie okazał się międzynarodowym hitem. Choć dostawał nową wersję systemu Google na równi z Pixelami, to wysoka cena, nieudolnie poprowadzona dystrybucja i początkowe problemy z oprogramowaniem przyczyniły się do tego, że smartfon, który miał być stawiany jako wzór dla innych, ostatecznie sprzedał się w liczbie 88000 sztuk. Nawet w porównaniu do najsłabszych graczy na mobilnym rynku, to śmiesznie mało.

Essential Phone

Andy Rubin, który przełknął gorzką pigułę porażki Essential Phone, musiał oprócz tego zmierzyć się z konsekwencjami swojego postępowania jeszcze z czasów pracy w Google, odpowiadając na zarzuty molestowania seksualnego. Suma tych i jeszcze innych rzeczy sprawiła, że o Essential prawie zapomniano, a premiera Essential Phone 2 stanęła pod ogromnym znakiem zapytania. Po prawie roku kompletnej ciszy na Twitterze, Rubin opublikował tam zdjęcia sprzętu, który nie ma prawa odnieść sukcesu.

https://twitter.com/Arubin/status/1181688540540764160

Essential GEM

Tak nazywa się urządzenie, którym pochwalił się Andy Rubin. Tak naprawdę, nadal nie wiadomo dokładnie, czy jest to smartfon. Najbardziej zwraca uwagę jego nietypowy kształt. Jest tak długi i chudy, że nowe Xperie z ekranami o proporcjach 21:9 mogą spokojnie popadać w kompleksy.

Gdyby do czegoś porównać GEM-a, to chyba najbliższy mu bryłą byłby Samsung Galaxy Fold w złożonej formie. Trochę jak pilot do telewizora. Ma jednak aparat i czytnik linii papilarnych na tyle obudowy, a z przodu – miejsce na aparat do selfie i głośnik do rozmów.

Interfejs wyświetlany na ekranie, wydaje się być zbiorem różnych widżetów, z których każdy odpowiada za prezentację innych informacji: od godziny i pogody, przez kalendarz i dane aplikacji Ubera, po pełną mapę okolicy. To na pewno kompletnie inny trop designerski niż w wypadku Essential Phone’a. Andy Rubin najwyraźniej chce zrewolucjonizować podejście do smartfonów za pomocą GEM-a. Pytanie, czy to się uda?

Rzecznik prasowy firmy powiedział, że urządzenie jest w fazie wczesnych testów, ale nie zdradził więcej szczegółów. Oczywiście do głowy ciśnie się teraz cała masa pytań. Na przykład czy firma porzuci pomysł na modułowy smartfon, jakim był Essential Phone? Czy istotne jest to, że u samej góry ekranu GEM-a nie ma żadnej informacji o sieci komórkowej? Czy gadżet jest tylko jakimś rodzajem androidowego iPoda?

Tak czy siak, Andy Rubin najwyraźniej nie zwija żagli. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych informacji, bo tych kilka zdjęć wystarczyło, bym znów zainteresował się poczynaniami Essential.

źródło: Andy Rubin