ea-sports-fc-24-grafika
Grafika promująca EA SPORTS FC 24 (źródło: EA)

Pierwsze wrażenia z EA Sports FC 24. To istna rewolucja!

Od kilku dni ogrywam EA Sports FC 24, które swoją oficjalną premierę będzie miało 29 września. Czy jest na co czekać? Jak się w ogóle gra w nową-starą FIFA? Uczciwie mówiąc, nowa odsłona to prawdziwa rewolucja! Dlaczego tak uważam? Przekonajcie się sami.

EA Sports FC 24 to zerwanie z tradycją

Kanadyjski oddział firmy przy wydaniu EA Sports FC 24 postanowił zerwać z tradycją i to dosłownie. Poczynając od przebrandowania serii z „FIFA” na „EA Sports FC”, co ma oddzielić grubą kreską „stare” od „nowego”, przez zupełnie nową szatę graficzną, aż po mieszane składy męsko-damskie w trybie Ultimate Team. Nie czarujmy się, ale to właśnie wokół tego trybu kręci się cała gra i sezon w EA Sports FC, więc jest to największa zmiana.

Gracze bawiący się w tryby kariery, pojedyncze mecze czy „zwykłe” spotkania online to zdecydowana mniejszość, a – co za tym idzie – dostają najmniej nowości. Trudno też winić za to EA, gdyż właśnie najmocniej rozwija ten tryb, który jest bliski graczom, a rosnąca popularność FIFA/EA Sports FC potwierdza, że to dobry pomysł.

No dobrze, ale tyle słowem wstępu. Jak wypada EA Sports FC 24 na pierwszy rzut oka?

EA Sports FC 24 to powolne tempo rozgrywki

EA Sports FC 24 charakteryzuje się m.in. znacznym spowolnieniem tempa rozgrywki. Nie mówię tutaj tylko o Ultimate Team, gdzie zamieniliśmy „wykokszone” karty z końca sezonu FIFA 23, na podstawowych, złotych zawodników, będących kilka razy słabszymi. To samo jest w trybie online czy zwykłych meczach z botami. Nasi zawodnicy są wolniejsi, mniej atletyczni, nie robią już 30 sztuczek w 3 sekundy, a cała rozgrywka jeszcze bardziej polega na taktyce, szukaniu luk podaniami czy przemyślanych schematach.

Widać gołym okiem, że EA Sports FC 24 stara się odejść od typowo „arcadowej” rozgrywki, gdzie liczy się głównie to, jak sprawnie operujemy padem. Całkiem fajnie działa też nowy system podań, ponieważ teraz możemy jeszcze bardziej precyzyjnie wycelować, gdzie dokładnie chcemy wrzucić piłkę lub dać prostopadłe podanie. Ofensywne granie w EA Sports FC 24 jest więc jeszcze przyjemniejsze niż wcześniej.

Jeszcze lepsze odwzorowanie piłkarzy

Moim zdaniem dostosowywanie poszczególnych zawodników do tego, jak się poruszają w rzeczywistości oraz do ich realnych sylwetek jest jeszcze lepsze niż w poprzedniej części. To sprawia, że w takim Ultimate Team aż chce się mieć karty swoich ulubionych zawodników pokroju Haalanda, Viniciusa czy też Mbappe, a w innych trybach gra się nimi nadzwyczaj przyjemnie i na pewno chciałbym w następnych tygodniach z Rakowa Częstochowa zrobić światowego hegemona z europejskimi gwiazdami w składzie…

Taki Erling Haaland faktycznie jest atletycznym wielkoludem i nie raz już pakował mi (lub ja nim) świetne gole. Z kolei Zieliński czy Kimmich potrafią posłać niekonwencjonalne podanie, zupełnie jak w rzeczywistości. Warto więc wykorzystywać atuty swoich zawodników i skutecznie ukrywać ich słabości, bo w EA Sports FC 24 jeszcze bardziej, niż w poprzednich częściach, czuć różnicę między graczami.

Męsko-damskie pojedynki w FUT to rewolucja

Prawdziwą rewolucją w EA Sports FC 24 jest wprowadzenie hybrydowych składów do trybu FUT (Ultimate Team, gdzie od zera budujemy własny klub i zdobywamy karty piłkarzy). Dotychczas mogliśmy grać tylko męskimi zawodnikami, a teraz wprowadzono także karty piłkarek i tym oto sposobem w grze zagościły m.in. Alexia Putellas, Alex Morgan, Alexandra Popp czy też Ewa Pajor.

Przed startem EA Sports FC 24 społeczność graczy nie była przekonana do tego rozwiązania. Ba, wiele osób wprost krytykowało EA za tę decyzję. Jednak im dłużej gram w ten tryb, tym coraz mniej mi to przeszkadza. W sumie jest to nawet fajne urozmaicenie rozgrywki, a kanadyjski oddział firmy, przynajmniej na razie, zadbał o to, żeby było to realistyczne.

Drobne zawodniczki nie są w stanie przepchać „skały” pokroju Van Dijka czy Lukaku i to jest uczciwe. Za to mają inne atuty, jak np. duża zwinność, co przydaje się na skrzydłach czy jako ŚPO i tam też lubię je wykorzystywać grając np. w formacji 4-2-2-2.

Trzeba przyznać, że EA „miało nosa” do tej decyzji, a ja grając hybrydowym składem bawię się całkiem nieźle.

Ewolucja piłkarzy to… przyjemna nowość

Do trybu Ultimate Team zagościła także zupełnie nowa opcja. Mowa tutaj o ewolucji piłkarzy, która pozwala nam na rozwijanie wybranych przez nas zawodników. Są oczywiście pewne ograniczenia i najlepiej się to sprawdza np. w przypadku brązowych graczy albo zwykłych złotych. Wrzucając takiego gracza do „ewolucji” wykonujemy konkretne zadania, za co on dostanie ulepszenia.

Ja np. wybrałem Timo Wernera, który już dostał pierwszy upgrade w moim klubie i jest przekotem. Prostopadłe piłki, drybling, strzały z główki, a nawet zastawianie piłki w jego przypadku wychodzą bardzo dobrze. Na start gry trudno o lepszego napastnika w przyzwoitej cenie, więc polecam ten wybór do ewolucji.

Na finalną ocenę trzeba poczekać

Moje pierwsze wrażenia z EA Sports FC 24 są bardzo pozytywne. To dobra gra, która wprowadza świeżość do serii i rozwija ciekawe mechaniki. Jednak na pełną ocenę tego tytułu musicie jeszcze poczekać. Głównie z tego powodu, że nie ograłem wszystkich trybów i nie do końca wyrobiłem sobie opinie o całym gameplay’u. Miałem na to po prostu zbyt mało czasu.

Uważam jednak, że odświeżona rozgrywka, lepsza fizyka zawodników, a także urozmaicenie w postaci wprowadzenie hybrydowych składów czy też ewolucji zawodników to świetne rozwiązania. Na pierwszy rzut oka warto dać szansę EA Sports FC 24!

Oficjalnie tytuł będzie miał swoją premierę dopiero 29 września, ale już teraz osoby posiadające wersję Ultimate mogą w niego zagrać. EA Sports FC 24 wyszło zarówno na konsole PlayStation 4/5, Xbox Series X/S i One, jak i na PC. Ja podczas testów ogrywam tę produkcję na PlayStation 5.

EA Sports FC 24 na konsolę w wersji standardowej kosztuje 369,90 złotych. Z kolei edycja ultimate to wydatek rzędu 509,90 złotych. Na PC za edycję standardową przyjdzie nam zapłacić 319,90 złotych, a za Ultimate 469,90 złotych. Gra jest także dostępna w ramach abonamentu EA Play (10-godzinna wersja próbna) oraz EA Play Pro (nieograniczony dostęp).