Poczta Polska wśród wielu mieszkańców Polski nazywana jest „reliktem przeszłości”, który już dawno powinien zniknąć i zostać zastąpiony przez nowoczesne firmy pokroju InPostu. Szanse na to są nikłe, choć faktem jest, że Poczta Polska boryka się z wieloma problemami, które negatywnie wpływają na opinię o niej. Wynika to jednak z czynników, o których niektórzy nie mają pojęcia.
Poczta Polska była monopolistą. InPost chciał to zmienić, ale nie zmienił
Przez długi czas Poczta Polska była monopolistą na polskim rynku usług pocztowych. Już blisko 20 lat temu chciał to zmienić InPost. Z pewnością przynajmniej część z Was pamięta, że do niektórych przesyłek listowych przyczepiane były metalowe blaszki (najczęściej z logo InPostu oraz informacjami na temat firmy) i niewykluczone, że niektórzy do tej pory zastanawiają się, w jakim celu to robiono.
Po to, żeby ominąć przepisy, według których wówczas wyłącznie Poczta Polska miała prawo dostarczać przesyłki o wadze do 50 gramów. Inne firmy, które chciały to robić, musiały pobierać od swoich klientów dodatkową opłatę. InPost wymyślił, że będzie doczepiał do kopert (na przykład z rachunkami za telefon w środku) metalowe blaszki o wadze 50 gramów, aby nie naruszać monopolu Poczty Polskiej, a jednocześnie zacząć z nią rywalizować na tej niwie.
Prawo, o którym mowa, przestało obowiązywać w 2013 roku, a InPost całkowicie odpuścił sobie świadczenie usługi dostarczania przesyłek listowych. Po części można uznać za taką usługę Mini Paczka, uruchomioną w marcu 2024 roku, lecz nie jest to bezpośrednia konkurencja dla oferty Poczty Polskiej. Firma, kierowana przez Rafała Brzoskę, skupia się dziś na zdecydowanie bardziej rentownych i dochodowych usługach kurierskich (w tym dostawach do Paczkomatów i punktów odbioru).
Poczta Polska nie (do końca) jest firmą, którą można porównywać z InPostem, DHL, DPD, UPS czy FedEx
Poczta Polska nie może konkurować z firmami działającymi w branży, ponieważ na mocy Prawa pocztowego od lat jest operatorem wyznaczonym, zobowiązanym do świadczenia usług powszechnych przez 10 lat. Pod koniec 2024 roku UKE ogłosił konkurs na kolejny okres: 2026-2035 i wiadomo już, że Poczta Polska weźmie w nim udział. I ponownie ma największe szanse go wygrać, nawet jeśli zgłosiłyby się do niego inne firmy.
Operator wyznaczony ma szereg obowiązków, w tym utrzymywanie placówek pocztowych w każdej gminie oraz świadczenie usługi dostarczania listów (w tym dla osób niewidomych). Już to praktycznie automatycznie eliminuje każdą konkurencję, ponieważ jedno i drugie jest nierentowne, a prywatne firmy działają po to, aby generować zyski. Owszem, Poczta Polska świadczy też (co do zasady) bardziej dochodowe usługi, w tym kurierskie, lecz przychody z nich nie są w stanie zrekompensować poniesionych strat.
Szczególnie że na mocy Prawa pocztowego usługi powszechne muszą być świadczone „w sposób jednolity na porównywalnych warunkach” i „po przystępnych cenach”. Ciekawostką natomiast jest to, że operator wyznaczony jest zobowiązany również do emisji znaczków pocztowych, aczkolwiek prywatne firmy z pewnością poradziłyby sobie z takim zadaniem.
Niektórzy mogą powiedzieć, że Poczta Polska nie musi przystępować do konkursu na operatora wyznaczonego, który z pewnością wygra. W praktyce i tak nic by to nie zmieniło, ponieważ w Prawie pocztowym jest zapis, według którego w przypadku gdy konkurs nie zostanie rozstrzygnięty obowiązki operatora wyznaczonego wykonuje dotychczasowy operator wyznaczony.
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że nawet, gdyby Poczta Polska nie przystąpiła do najnowszego konkursu, to i tak pełniłaby obowiązki operatora wyznaczonego, gdyż żadna inna firma (jeśliby w ogóle jakakolwiek się zgłosiła) nie byłaby w stanie spełnić wymogów (wśród nich jest bowiem m.in. posiadanie sieci placówek pocztowych, które ma tylko Poczta Polska).
Gdyby jednak nie przystąpiła do konkursu, znalazłaby się w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ z dnia na dzień musiałaby rywalizować o klienta ze zdecydowanie bardziej poważanymi firmami z InPostem na czele. Nie bez znaczenia jest również fakt, że otrzymuje rekompensatę za świadczenie usługi powszechnej. W czerwcu 2024 roku poinformowano, że za lata 2021-2022 dostanie blisko 750 milionów złotych. Za lata 2021-2025 ma zaś otrzymać około 865 milionów euro.
Z uwagi na powyższe nieuzasadnione jest porównywanie Poczty Polskiej i konkurencyjnych firm 1:1, jak można to zrobić przykładowo z InPostem i DHL-em. Dodatkowe obowiązki, w tym szczególnie świadczenie usługi dostarczania przesyłek listowych i utrzymywanie tysięcy placówek pocztowych (łącznie ponad 7,6 tys.), wydają się kulą u nogi, przez którą sytuacja Poczty Polskiej jest, jaka jest.
Gdyby bowiem mogła skupić się wyłącznie na usługach kurierskich i dystrybucyjnych, podobnie jak InPost, DHL, DPD, UPS czy FedEx, zaoszczędziłaby setki milionów złotych, które mogłaby przeznaczyć na inwestycje i rozwój bardziej dochodowych usług. Tak robią właśnie prywatne firmy i widać po nich, że przynosi to korzystny efekt w postaci m.in. rosnącej liczby automatów paczkowych (które też mimo wszystko generują koszty, lecz wciąż mniejsze niż placówki pocztowe wraz z pracownikami i listonosze).
Oczywiście, nie można też zapominać, że bardzo ważną kwestią jest zarządzanie, a Poczta Polska – jak każda spółka należąca do skarbu państwa – jest upolityczniona i niekoniecznie zawsze kierują nią osoby z odpowiednimi kompetencjami. Mimo to powody jej problemów pozostają niezmienne niezależnie od władzy, ponieważ ciągną się już od wielu lat.
Poczta Polska chce być bardziej konkurencyjna
W sierpniu 2024 roku zarząd Poczty Polskiej ogłosił „Plan Transformacji”, zgodnie z którym spółka będzie stopniowo przekształcana w nowoczesną firmę kuriersko-detaliczno-finansowo-cyfrową. Poczta Polska zamierza dalej zapewniać dostęp do usług pocztowych dla każdego mieszkańca Polski, niezależnie od jego miejsca zamieszkania.
Według planu transformacja będzie odbywała się w kilku etapach. Pierwszy to zmiany w systemach IT (niektóre mają bowiem ponad 20 lat!), poprawa jakości usług pocztowych i optymalizacja zatrudnienia. Ta ostatnia jest szczególnie trudnym tematem, ponieważ pracę ma stracić około 9000 osób. W związku z tym zmieniono deklarowane terminy dostarczenia przesyłek listowych.
Teraz w przypadku priorytetu są to trzy dni po dniu nadania, a ekonomicznego pięć dni po dniu nadania. Mowa tu zarówno o przesyłkach zwykłych, jak i poleconych oraz kartkach pocztowych i listach wartościowych. Wcześniej priorytet docierał do odbiorcy na drugi dzień, zaś ekonomiczny w ciągu 3 dni (po dniu nadania).
Firma zamierza również bardziej niż na przesyłkach listowych skupić się na segmencie KEP i e-Commerce oraz rynku logistyki i usługach cyfrowych. Poczta Polska jest zainteresowana przejęciem Orlen Paczki. Równocześnie chce dostosować placówki do potrzeb klientów – te w miejscowościach oddalonych od miast mają stać się Centrum Obsługi Obywatela. Będzie w nich można nie tylko wysłać i odebrać list, ale też m.in. odebrać emeryturę oraz paszport i inne dokumenty, a także kupić książki i inne rzeczy do szkoły. Z kolei największe placówki zlokalizowane w miastach mają pełnić rolę placówki społeczno-kulturalnej, ale i komercyjnej galerii.
Należy się zatem spodziewać zmiany układu i wyposażenia niektórych placówek.