moto mods na urlopie, czyli jak Motorola przekonywała mnie, że moduły mają sens

Artykuł sponsorowany

Być może nawet nie zauważyliście, ale w tak zwanym międzyczasie zdarzyło mi się wyskoczyć na urlop. Motorola postanowiła wyposażyć mnie na czas jego trwania w moto z² play i sporo modułów, by przekonać mnie, że taki zestaw ma sens. Tyle że mnie wcale przekonywać nie trzeba – jak już wiecie z wcześniejszych moich wpisów, jestem wielką zwolenniczką modułów moto mods, a kolejne dwa tygodnie wyłącznie utwierdziły mnie w tym przekonaniu.

Smartfon versus smartfon z modułami

Idea modułów jest prosta i całkowicie słuszna – rozszerzenie możliwości smartfona tak, by narzędzie to stało się bardziej kompleksowe. Motorola zdaje sobie sprawę z tego, że głośnik mono może się okazać niewystarczający do słuchania muzyki w towarzystwie, dotykowy ekran nie zapewnia odpowiedniego komfortu grania w gry mobilne, a akumulator może się rozładować w najmniej dogodnym momencie. Z tą myślą powstała seria smartfonów moto z, licząca już kilka modeli (w Polsce dostępne są: moto z, moto z play i moto z² play), która umożliwia podpięcie do ich plecków modułów. Ich podłączanie jest banalnie proste, a sam proces trwa sekundę – wszystko dzięki magnetycznemu złączu, który załatwia całą sprawę.

Zapytacie pewnie jakie moto modsy miałam do dyspozycji. Razem ze smartfonem moto z² play (następcą polecanego przeze mnie moto z play z lepszym akumulatorem), na rajską wyspę zabrałam ze sobą TurboPower Pack, projektor Insta-Share, gamepad, kamerkę 360° i głośnik JBL. Wierzcie mi, każdy z nich okazał się przydatny.

TurboPower Pack

Bez wątpienia mój ulubiony moto mods. Na urlopie też się przydał. Co prawda ze smartfona starałam się korzystać jak najmniej, to w obliczu dostępnego WiFi na plaży, sami wiecie, było to raczej niemożliwe. Dzięki powerbankowi w postaci plecków, nie musiałam ładować telefonu co drugi dzień, wystarczyło co trzeci.

Głośnik JBL Soundboost2

Na co dzień rzadko zdarza mi się słuchać muzyki inaczej niż za pośrednictwem słuchawek podłączonych do smartfona lub laptopa. Na wyjeździe jednak zawsze dzielę się dźwiękiem z moimi współurlopowiczami. Głośnik JBL okazał się tu niezastąpiony. Nie dość, że oferuje lepszą jakość dźwięku niż wbudowany w smartfon głośnik, to jeszcze jest głośniejszy.

Insta-Share Projector

Jestem znana z tego, że gdziekolwiek bym nie była, robię masę zdjęć – w końcu testowanie sprzętu do tego zobowiązuje ;) Jako że pokazywanie fotografii czy oglądanie vloga z danego dnia wyjazdu na małym ekranie smartfona w większym gronie jest wręcz niemożliwe, bardzo doceniam opcję podłączenia projektora i możliwość rzucenia interesujących mnie treści na ścianę. Jasne, musi być wtedy dość ciemno, ale na wieczór przy złocistym trunku pomysł jak najbardziej trafiony.

Kamerka 360°

Kamerce poświęcę osobny wpis, tymczasem i na jej temat wspomnę kilka słów. Umożliwia robienie zdjęć sferycznych oraz nagrywanie wideo w 360° wraz z opcją bezproblemowej i naprawdę banalnie prostej obróbki z poziomu telefonu. Po więcej na ten temat zapraszam do osobnego wpisu, który wkrótce opublikuję na łamach Tabletowo.

GamePad

Gracz ze mnie żaden – zarówno mobilny, jak i pecetowy. Przyznaję, że gamepad był modułem, z którym zaprzyjaźniłam się najmniej. Jednocześnie jestem przekonana, że może być dobrze przyjęty przez osoby ceniące sobie możliwość wygodnego grania podczas np. poruszania się transportem miejskim czy innych sytuacji, w których przydaje się skuteczny zabijacz czasu. Wszystko za sprawą gałek ułatwiających granie w większość mobilnych tytułów.

Nie każdy może sobie pozwolić na taki zestaw modułów

Zdaję sobie sprawę z tego, że powyższy zestaw modułów sporo kosztuje – gdyby podsumować koszt ich wszystkich, okazałoby się, że musimy wydać drugie tyle, co na sam smartfon. Są jednak co najmniej trzy argumenty przemawiające za tym, by to zrobić.

Pierwszy: uniwersalność modułów. Jeśli siedzicie w ekosystemie moto i nie zamierzacie przez najbliższy czas opuszczać serii moto z, macie pewność wsparcia modułów co najmniej do przyszłego roku. A że Motorola ciągle rozwija liczbę dostępnych modułów i organizuje kolejne konkursy na pomysły związane z nowymi modułami nie sądzę, by moto modsy szybko miały iść w zapomnienie,

Drugi: jeśli w rodzinie macie więcej niż jeden smartfon z serii moto z, możecie wymieniać się modułami pomiędzy domownikami.

Trzeci: rozszerzenie możliwości smartfonów, o którym wspomniałam już wyżej. A do tego możliwość większej personalizacji wyglądu telefonu, dzięki wymiennym obudowom wykonanym z różnych tworzyw i dostępnym w różnych wersjach kolorystycznych.

Czwarty, ostatni: nie musicie mieć wszystkich modułów, co chyba jest jasne. W ofercie Motoroli jest ich sporo, dzięki czemu każdy może znaleźć coś dla siebie.

Moje ulubione moto modsy?

Ja znalazłam. Najchętniej korzystam z trzech modułów, które jednocześnie uważam za najciekawsze i najbardziej przydatne. Są to: TurboPower Pack, plecki do ładowania indukcyjnego oraz projektor – zwłaszcza podczas moich licznych podróży.

Tak sobie teraz myślę, że fajnie by było, gdyby Motorola zaoferowała na polskim rynku bundle sprzedażowe, w ramach których można by było kupić któryś ze smartfonów moto z z dwoma lub trzema modułami moto mods w niższej cenie niż smartfona z modułami kupionymi osobno. Albo jakby na stronie moto dało się zamówić samego bundle’a modułów – a im ich kupimy więcej, tym większą zniżkę byśmy otrzymywali. Może moja propozycja zostanie wzięta pod uwagę?

Wpis powstał przy współpracy z Motorolą