(fot. Nuro)

Autonomiczne samochody dostawcze wyjadą na drogi Kalifornii

Mieszkańcy Kalifornii powinni przyzwyczaić się do widoku autonomicznych samochodów na publicznych drogach. Wkrótce będzie ich jeszcze więcej.

Raj dla samochodów autonomicznych

Kalifornia ze względu na pogodę jest świetnym miejscem do przeprowadzania testów samochodów potrafiących jeździć bez kierowcy. Obecna technologia, jak już wielokrotnie się okazało, najlepiej radzi sobie bowiem w słoneczne dni. Problemy pojawiają się dopiero podczas deszczu lub opadów śniegu, gdy praca czujników i radarów jest zakłócana, a powierzchnia drogi traci na przyczepności, co może przełożyć się chociażby na dłuższy dystans hamowania.

Nic więc dziwnego, że wiele firm wybiera właśnie Kalifornię. Tym bardziej, że lokalne władze są otwarte na dopuszczanie autonomicznych pojazdów do publicznego ruchu. Obecnie pozwolenie posiada 65 firm i ponad 670 pojazdów. Co więcej, należąca do Google firma Waymo, obecnie jako jedyna, może przeprowadzać testy bez kierowcy bezpieczeństwa. Tak, samochody mogą jeździć same, opierając się wyłącznie na poleceniach wydawanych przez komputer.

Testy autonomicznych dostaw

Kalifornijski departament ds. pojazdów mechanicznych ogłosił kolejne zmiany, które powinny zainteresować firmy rozwijające technologie dla autonomicznych pojazdów. Na ulice będą mogły zostać dopuszczone lekkie pojazdy dostawcze, zarówno w ramach testów, jak i rozwiązań komercyjnych.

Autonomiczny samochód dostawczy stworzony przez startup Nuro (fot. Nuro)

Nowe przepisy mają zastosowanie do samochodów, których masa nie przekracza 10001 funtów (około 4,5 tony). W związku z tym, obejmują one m.in. minivany, pickupy czy wybrane auta dostawcze. Autobusy, ciężarówki czy pojazdy budowlane o dużej ładowności nie otrzymają odpowiednich zezwoleń.

Ze zmian powinny być zadowolone firmy, które nie skupiają się na usługach przewozu osób, ale na dostawach. Dzięki temu, będą mogły przeprowadzać testy pojazdów do autonomicznego dostarczania paczek czy artykułów spożywczych. Oczywiście wciąż w środku będzie musiał znajdować się kierowca bezpieczeństwa. Jak już wcześniej wspomniałem, obecnie tylko Waymo jest zwolniony z tego wymogu.

Niewykluczone, że doświadczenie zdobyte na kalifornijskich drogach przyspieszy rozwój autonomicznych samochodów dostawczych. Oczywiście, zanim naszą paczkę przywiezie pojazd bez kierowcy, minie jeszcze sporo czasu. Po pierwsze, to wciąż dopiero początek rozwoju autonomicznej technologii. Po drugie, potrzebne są odpowiednie zmiany w prawie, aby dopuścić auta prowadzone wyłącznie przez komputer.

Polecamy również:

Mercedes i Bosch zmienili drogie limuzyny w autonomiczne taksówki

źródło: The Verge