arm
ARM Ethos

ARM zmienia model licencyjny. Google, Samsung i Qualcomm będą mieli problem?

Dzisiejszy mobilny świat procesorów kręci się wokół architektury ARM. Co ciekawe, to brytyjskie przedsiębiorstwo samo nie produkuje mikroprocesorów, a jedynie sprzedaje licencje na zaprojektowane przez siebie architektury. Wiele wskazuje na to, że model licencyjny może wkrótce nieco się zmienić, sprawiając niektórym trochę problemów. 

ARM i Qulacomm walczą ze sobą w sądzie

Qualcomm to obecnie jeden z największych klientów ARM – Amerykanie korzystają bowiem z różnych rozwiązań tej firmy w swoich procesorach. Okazuje się jednak, że obie firmy walczą ze sobą w sądzie – spór dotyczy przejęcia firmy produkującej układy do komputerów stacjonarnych i serwerowych o nazwie Nuvia. Szczegóły tego procesu nie do końca są jasne, wiadomo jedynie, że chodzi o sprawy licencyjne.

procesor Qualcomm Snapdragon
źródło: Lenovo

To o tyle ciekawe, że okazuje się, że proces ten może mieć wpływ na to, jak niebawem będą wyglądać nowe postanowienia licencyjne ARM Holdings. Jeśli dojdzie do zmiany tych warunków i modelu biznesowego firmy, to Qualcomm, a także Google ze swoim chipem Tensor i Samsung z chipem Exynos mogą mieć nie lada problemy.

ARM boi się o swój monopol?

Sytuacja robi się coraz mniej przyjemna. Pomimo dobrych biznesowych relacji, ARM jako monopolista, postanowił zadbać o to, aby taki stan rzeczy się nie zmienił. Jak zauważa SemiAnalysis, Qualcomm twierdzi, że Brytyjczycy zagrozili co najmniej jednemu producentowi OEM wykluczeniem z rynku, gdyż nie będzie mógł uzyskać układów zgodnych z ich architekturą.

To może mieć również związek z przejściem na inny model biznesowy. ARM chce bowiem przejść na model bezpośredniej licencji producenta urządzeń/OEM. Tym samym Qualcomm i inni producenci półprzewodników zaprzestaną licencjonować procesory. Może to oznaczać, że problematyczne stanie się stosowanie własnych procesorów graficznych GPU, procesorów neuronowych NPU czy procesorów przetwarzania sygnału obrazu ISP.

arm exynos amd

Jeśli okaże się to prawdą, dojdzie do sytuacji, w której nie będzie możliwe stosowanie innych GPU niż ARM Mali. To może mieć katastrofalny wpływ na innych producentów. Wiemy przecież, że Qualcomm ma swój układ Adreno, a Samsung wszedł w mariaż z AMD. Z kolei Google kombinuje ze swoimi jednostkami TPU – niestandardowymi jednostkami NPU odpowiedzialnymi za uruchamianie i przyspieszanie uczenia maszynowego. 

Gdyby faktycznie nowy model licencyjny wszedł w życie, licencjobiorcy, chcąc być zgodni z AMR, będą zmuszeni do uzyskiwania całej technologii od ARM, w tym GPU i NPU. Nie wiadomo jednak, czy zostawiona została jakaś furtka na ewentualne negocjacje w sprawie zintegrowania własnych, niestandardowych komponentów.

Należy bowiem zaznaczyć, że AMR nie wydało w tej sprawie żadnego oświadczenia, ale wiemy, że takie jest w trakcie opracowywania. ARM jedynie zwróciło uwagę, że twierdzenia Qualcomma są pełne nieścisłości, więc należy mieć nadzieję, że uda się nieco tę sytuację uspokoić. W innym przypadku będziemy mieli niemałą rewolucję na rynku procesorów mobilnych.