(fot. iFixit)

AirPods Max rozebrane w drobny mak. Nie mamy dobrych informacji

Nowe słuchawki AirPods Max już w dniu premiery wzbudziły sporo kontrowersji. Głównie zarzucano im zbyt wysoką cenę. Niestety, to nie koniec nieprzyjemnych niespodzianek, jakie przygotowało Apple.

Naprawa nie będzie prosta

Specjaliści od rozbiórki urządzeń z iFixit tym razem na warsztat wzięli nowe słuchawki z Cupertino. Cóż, okazało się, że Apple postanowiło kontynuować podejście znane już z mniejszych AirPodsów. Naprawa nie jest łatwa, a w domowych warunkach momentami prawie niemożliwa.

(fot. iFixit)

Owszem, w konstrukcji AirPods Max wykorzystano śruby do połączenia wybranych elementów. Niestety, nie zabrakło sporych ilości kleju, co zmusiło iFixit do nagrzania niektórych części, aby dało się je w ogóle zdemontować. Co więcej, specjaliści podkreślili, że słuchawki nie są tak łatwe do rozłożenia, jak konkurencyjne produkty.

Wewnątrz znalazły się m.in. dwa akumulatory. Co ciekawe, nie są one umieszczone w obu nausznikach, ale zostały zlokalizowane w jednym. Dodatkowo, wymiana akumulatorów wydaje się dość skomplikowany procesem i najpewniej nie jest tania. Tak, kupując tak drogę słuchawki, klient raczej nie może liczyć na prostą wymianę zużytych ogniw na nowe.

(fot. iFixit)

Z materiałów udostępnionych przez iFixit dowiemy się również, że w słuchawkach AirPods Max zastosowano dwa autorskie chipy Apple H1 – po jednym w każdej muszli. Na pokładzie znaleziono ponadto moduł Bluetooth 5.0, osiem mikrofonów oraz 40-milimetrowe przetworniki dynamiczne.

Nowy członek rodziny słuchawek Apple jest już dostępny

Użytkownicy iUrządzeń, którzy poszukują słuchawek nausznych, mogą już kupić wspomniane AirPods Max. To obecnie najdroższe słuchawki Apple, jakie znajdziemy w sklepie. Zostały one bowiem wycenione na 2799 złotych.

(fot. iFixit)

Firma Tima Cooka wśród ich zalet wymienia m.in. wysoką jakość dźwięku, konstrukcję zapewniającą dobre dopasowanie do każdej głowy, wygodne sterowanie z użyciem koronki zbliżonej do tej stosowanej w Apple Watchach, funkcję ANC, a także możliwość dynamicznego przełączania pomiędzy różnymi źródłami dźwięku.

To naprawdę interesujący sprzęt, ale raczej wyceniony zbyt wysoko. Tym bardziej, że jego naprawa nie należy do zbyt prostych. Owszem, nie możemy mówić o jednorazówkach, jak w przypadku chociażby AirPods Pro, ale AirPods Max nie wypadają tutaj zauważalnie lepiej.