nvidia geforce now
(Źródło: Nvidia)

Ofensywa z powietrza. Nvidia GeForce Now będzie Waszą platformą numer 1

Uważam siebie raczej za „klasycznego” gracza i wolę, aby za obliczenia związane z grafiką odpowiadała skrzynka, którą widzę codziennie pod biurkiem. Nowości, jakie zaprezentowała Nvidia dedykowane usłudze GeForce Now, sprawiają jednak, że zaczynam czuć się jak odstający od nowych trendów dziadyga.

Cloud gaming – obok czy zamiast?

Koncept gier uruchamianych na serwerze, ma już swoje lata – pierwsze próby podejmowano już na początku XXI wieku, jednak infrastruktura i technologia sprawiały, że żaden z zapowiedzianych wtedy projektów nie był w stanie przetrwać do dzisiejszych czasów.

Od 2013 roku Nvidia rozwija własną platformę streamingową GeForce Now (wtedy jeszcze znana jako Grid), co jakiś czas dodając nowe gry i wprowadzając nowe funkcje. Wciąż jednak część graczy może traktować streamingowanie gier jako ciekawostkę, której trudno jest zastąpić potężną maszynę, stojącą zaledwie kilka metrów od nas.

Po prezentacji nowości, przygotowanych na Gamescom 2025, nie jestem pewien, czy era składania komputerów na topowych podzespołach nie dobiega końca.

GeForce Now z RTX 50

Co prawda nowe karty GeForce RTX serii 50 są już z nami ponad pół roku i cena niektórych modeli zdążyła spaść względem premierowej, jednak nadal jednak nie jest to zakup, który jest łaskawy dla portfela – ceny modeli RTX 5080 zaczynają się od ok. 4600 złotych i potrafią sięgać 7300 złotych za najbardziej doposażone modele. Ujrzenie możliwości nowych kart graficznych Nvidii wkrótce będzie jednak o wiele przystępniejsze cenowo.

Wszystko dzięki premierze architektury Blackwell w szeregach usługi GeForce Now. Dzięki sieci SuperPod, opartej na RTX 5080, potęga pełnego ray tracingu z neuronowym renderowaniem, technologią Mega Geometry i ponad dwukrotnie większa liczba klatek względem RTX 4080 będą dostępne dla osób opłacających abonament w wariancie Ultimate.

Jeżeli prawdziwy gaming zaczyna się dla Was na maksymalnych ustawieniach i 120 klatkach na sekundę, musicie wiedzieć, że nowa konfiguracja umożliwia zagranie w takim standardzie m.in. w Doom: the Dark Ages, Cyberpunk 2077 czy Indiana Jones i Wielki Krąg.

nvidia geforce now
fot. Nvidia

CQS i LLS

Wiem, że niektórzy z Was już powoli robią rozgrzewkę dla palców po to, żeby napisać coś w stylu „co mi po 120 fps-ach, jeżeli artefakty ze streamowanego obrazu zamieniają grafikę z Tony Hawk’s Pro Skater 3 + 4 na tę z oryginałów?”.

Rozwiązaniem tego problemu zajmuje się CQS (Cinematic Quality Streaming) – nowy system przetwarzania wysyłanego obrazu, na który składa się szereg nowych technologii:

  • chrominacja YUV 4:4:4, zapewniająca pełną precyzję kolorów i ostrzejszy tekst bez „color bleedingu”,
  • szerszy gamut kolorów w trybie HDR10,
  • bogatsze kolory, głębszy kontrast i gładszy gradient w SDR10,
  • uzupełnienie kodeku AV1 RPR (Reference Picture Resampling), który umożliwia płynne zmiany rozdzielczości,
  • filtr wideo, oparty na AI, usuwający szum i artefakty,
  • funkcji DPI Awareness, wyostrzająca obraz na laptopach z matrycą o wysokiej rozdzielczości
  • streaming w prędkości 100 Mb/s,
  • HUD Sharpness – rozwiązanie poprawiające czytelność HUD i UI.

Choć kompresja grafik nie ułatwi dostrzeżenia różnic, Nvidia zapewnia, że każdy, kto przesiądzie się na CQS, zauważy, że obraz nie wygląda już jak puszczony przez YouTube w 480p.

Drugą, być może na pierwszy rzut oka niepozorną, ale szalenie ważną nowością, jest LLS – Low Latency Streaming. To trzyetapowa rewolucja, która ma sprawić, że nawet fani sieciowych tytułów będą w stanie z przyjemnością korzystać z GeForce Now.

Wszystko zaczyna się w serwerach GFN, gdzie technologie Nvidia Reflex oraz Rivermax Hardware Packet Pacing odpowiadają za obniżenie opóźnień na samym początku drogi danych. Drugi krok – i na swój sposób najważniejszy – to wsparcie dostawców usług internetowych, którzy zauważają potrzebę optymalizowania przesyłu danych z cloud gamingu tak, aby zminimalizować zjawisko stutteringu i obniżyć opóźnienia na tym etapie.

W Ameryce Nvidia współpracuje z największą korporacją mediową Comcast w oparciu o standard DOCSIS, natomiast w kwestii usług mobilnych może liczyć na pomoc BT Group (implementacja L4S i slicingu 5G) czy Deutsche Telekom – właściciela marki T-Mobile (integracja GeForce now z siecią 5G+).

Ostatnim elementem układanki jest strona klienta – dzięki wsparciu Cloud G-Sync liczba klatek na sekundę synchronizowana jest z częstotliwością odświeżania ekranu, a wsparcie kartami RTX 5080 umożliwia uruchomienie wybranych gier w rozdzielczości Full HD i 360 klatkach na sekundę. Na sieci o pingu wynoszącym 10 ms Overwatch 2 opóźnienie na GeForce Now Ultimate w trybie 360 Hz wyniosło 30 ms. Dla porównania – PlayStation 5 Pro w 120 Hz opóźnienie sięgało 49 ms.

nvidia geforce now
fot. Nvidia

Graj na wszystkim i wszędzie

Skoro granie w chmurze wymaga tylko dobrego połączenia internetowego, nic nie stoi na przeszkodzie, aby tworząc dedykowane aplikacje móc uruchomić to na każdym urządzeniu elektronicznym wyposażonym w ekran i możliwość sterowania. Nowy rozdział w historii GeForce to nie tylko wsparcie streamingu w 90 klatkach na sekundę dla Steam Decka i 120 fps-ów w Lenovo Legion Go S, umożliwiające uzyskanie lepszej grafiki wraz z dłuższą pracą na baterii, ale także zapowiedź GFN w telewizorach i monitorach LG (kolejno: modelach o rozdzielczości 4K, częstotliwości odświeżania 120 Hz i HDR oraz z panelem OLED 5K i odświeżaniem 120 Hz). Amatorzy simracingu otrzymają natomiast obsługę kierownic Logitech wraz ze wsparciem haptyki.

GeForce Now ma również pomysł jak zrewolucjonizować granie ze znajomymi. Wyobraźcie sobie sytuację, w której pod Waszą nieobecność kumple zaczynają sprawdzać nową strzelankę free-to-play – mieli cały weekend na pobranie tytułu, zarejestrowanie nowego konta i obadanie samouczka. Jeżeli chcecie do nich dołączyć, musicie zrobić to samo, co może zająć Wam trochę czasu. Chyba że skorzystacie z funkcji Play Instantly – wtedy od dołączenia do zabawy dzieli Was wyłącznie jeden przycisk, znajdujący się na komunikatorze.

Do współpracy nad technologią Nvidia postanowiła zaprosić Epic Games oraz Discord. W ramach akcji w komunikatorze pojawi się opcja uruchomienia Fortnite’a w formie limitowanego czasowo doświadczenia – jedyne, czego będziecie potrzebowali, to posiadanie konta Epic. Od tego momentu wkroczenie do lobby lub trybu kreatywnego będzie od Was wymagało jednego kliknięcia.

Jeszcze więcej gier w GeForce Now

Dotychczas biblioteka GFN ograniczała się do tytułów, które otrzymały oficjalne wsparcie – obecnie mowa o ponad dwóch tysiącach tytułów, a w dniu premiery do listy dołączy Call of Duty: Black Ops 7, Borderlands 4, Dying Light: The Beast, The Outer Worlds 2, Arc Raider oraz Hell Is Us. Nvidia planuje jednak wkrótce rozszerzyć bibliotekę o kolejnych prawie 2,5 tysiąca tytułów – i to za jednym zamachem.

Aby to osiągnąć, zostanie wprowadzona funkcja Install-to-Play. Najkrócej można ją opisać jako zintegrowanie GeForce Now z dyskiem w chmurze. Całość oparto na sieci NVMesh wysokiej prędkości, dzięki czemu nie poczujemy różnicy pomiędzy grami instalowanymi, a tymi opartymi na Ready to Play czy uruchamianymi natywnie na dysku.

W ramach jednej sesji otrzymujemy 100 GB miejsca do dyspozycji, co sprawdzi się idealnie w mniejszych tytułach lub w sprawdzaniu wersji demonstracyjnych. Jeżeli jednak zależy nam na zachowaniu danych pomiędzy sesjami, możliwe jest dokupienie dodatkowych gigabajtów w ramach opłacanego co miesiąc abonamentu. Co ciekawe, zapisane w ten sposób save’y, które nie współpracują ze Steam Cloud, będą mogły być przechowywane w GeForce Now.

Wszystkie wymienione powyżej nowości mają być wdrażane na początku września 2025 roku. Nowe funkcje na szczęście nie niosą ze sobą podwyżek cen. Funkcja darmowa stanie się jednak jeszcze bardziej okrojona – Install-to-Play będzie dostępny dopiero w planie Performance (54 złote miesięcznie), a dostęp do RTX 5080 uzyskamy opłacając pakiet Ultimate (109 złotych za miesiąc). Co się tyczy dodatkowego miejsca dostępne będą trzy pojemności: 200 GB za 2,99 dolarów miesięcznie (~11 złotych), 500 GB za 4,99 dolarów (~18 złotych) oraz 1 TB za 7,99 dolarów (~29 złotych).

Nie tylko streaming

Na szczęście na targi Gamescom 2025 „zieloni” przywożą nie tylko nowości związane z GeForce Now. Jeszcze w tym tygodniu pojawi się zaktualizowane oprogramowanie Nvidia App, w którym – oprócz opcji zapisywania ustawień DLSS Multi-Frame Generation oraz Super Resolution czy panelu kontrolnego dla klasyków, umożliwiającego zmianę okluzji otoczenia czy anti-aliasingu – pojawi się również zaktualizowany asysent AI. G-Assist oparto na nowym modelu, który powinien zużywać ok. 40% mniej pamięci, wykonując zadania szybciej i precyzyjniej niż do tej pory.

Nvidia zapowiedziała również nowe narzędzia dla RTX Remix – platformy open source, służącej do remasterowania starszych tytułów. System zostanie wzbogacony o możliwość edytowania cząsteczek, w tym w tytułach, które nigdy nie miały takich modułów. Moderzy będą w stanie skonfigurować zarówno rozmiar, ilość, emisję światła, turbulencję cząsteczek jak i zachowywanie się zgodnie z grawitacją.

A skoro karty graficzne GeForce stały się niejako synonimem ray tracingu i super samplingu, na koniec warto wspomnieć o nadchodzących tytułach, które będą wspierały wyżej wymienione technologie:

  • Cinder City (ray tracing + DLSS 4),
  • Phantom Blade Zero (ray tracing + DLSS 4),
  • Pragmata (ray tracing + DLSS 4),
  • Resident Evil Requiem (path tracing + DLSS 4),
  • Borderlands 4 – DLSS 4,
  • Cronos: The New Dawn (ray tracing + DLSS 4),
  • Directive 8020 (path tracing + DLSS 4),
  • Dying Light: The Beast (ray tracing + DLSS 4),
  • Fate Trigger – DLSS 4,
  • Hell is Us – DLSS 4,
  • Honeycomb (ray tracing + DLSS 4),
  • The Outer Worlds 2 (ray tracing + DLSS 4).