aplikacja Google YouTube logo
fot. Szabó Viktor | Pexels

YouTube testuje zmianę, która podzieli użytkowników

Google nieustannie „majstruje” przy swoich platformach. Amerykański gigant cały czas testuje nowe rozwiązania. W tym przypadku zdania mogą być podzielone – niektórzy użytkownicy z pewnością chcieliby wdrożenia tej zmiany, natomiast innym może się ona nie spodobać.

YouTube ukrywa komentarze. Na razie w formie testów

YouTube można nazwać platformą społecznościową, choć łączenie ludzi nie jest jej głównym zadaniem. Mimo to spotykają się na niej osoby o podobnych upodobaniach i tworzą społeczności skupione wokół – przykładowo – danego kanału czy twórcy. Bardzo pomagają w tym komentarze, jednak Google zdecydowało się – w ramach testu – trochę przy nich pokombinować.

Co najmniej kilku użytkowników zauważyło, że po uruchomieniu filmu sekcja komentarzy jest ukryta, podobnie jak nazwa kanału. Pod odtwarzaczem widnieją wyłącznie ikony, służące do włączenia subskrypcji i dania łapki w górę lub w dół (przy kciuku w górę widoczny jest licznik), a także ikona komentarzy z ich liczbą oraz kilka innych skrótów.

zrzut ekranu przedstawiający aplikację youtube z ukrytą sekcją komentarzy
źródło: No-Revenue3327 | Reddit

Jak zauważa Mishaal Rahman, piszący dla serwisu Android Authority, zaletą jest skupienie uwagi oglądającego na odtwarzanym wideo i brak ewentualnych spoilerów, które często pojawiają się w komentarzach. Ponadto dzięki temu użytkownik ma pod ręką więcej skrótów i może nie mieć potrzeby przesuwania elementów pod odtwarzaczem, aby skorzystać z wybranej opcji.

Niektórzy mogą jednak narzekać na taki interfejs, gdyż w takim przypadku trzeba wykonać dodatkową akcję, aby włączyć sekcję z komentarzami i zobaczyć to, co napisali inni. Aktualnie bowiem, po uruchomieniu wideo, wyświetla się jeden komentarz, który może zachęcić do wzięcia udziału w dyskusji lub zawiera istotną dla danej osoby informację.

odtwarzacz w aplikacji youtube
screen: Grzegorz Dąbek | Tabletowo.pl

Tak samo „minimalistyczny” interfejs sprawia, że użytkownik nie widzi od razu, kto jest autorem materiału i nie może szybko przejść na jego kanał. Na tę chwilę to jednak ograniczony zasięgowo test, który niekoniecznie może zakończyć się wdrożeniem takiej zmiany.

Testowana zmiana w Google Chrome powinna natomiast spodobać się (przynajmniej) większości użytkowników

Przywołany już Mishaal Rahman zauważył też zmianę w działaniu przeglądarki Google Chrome. Otóż w przypadku chęci cofnięcia się do poprzednio otwartej strony, wyświetla się jej podgląd, dzięki czemu użytkownik widzi, gdzie zostanie przeniesiony.

Działanie tej funkcji zależy od sytuacji. Jeśli użytkownik zostanie przeniesiony do strony nowej karty, podgląd wyświetla szare tło z logo Chrome. Jeżeli zaś będzie miał wrócić do ekranu domowego urządzenia, zobaczy szarą nakładkę. Gdy z kolei gest cofnięcia spowoduje zamknięcie aktualnie otwartej karty, żaden pogląd nie zostanie wyświetlony.

Także w tym przypadku jest to test i nie wiadomo, czy funkcja ta zostanie udostępniona wszystkim użytkownikom, a jeśli tak, to kiedy.