Vivo przygotowuje się do premiery swojego najbardziej zaawansowanego smartfona fotograficznego – modelu X200 Ultra. Wszystko wskazuje na to, że sprzęt ten nie tylko chce konkurować z iPhonem 16 Pro Max, ale może go nawet w kilku kluczowych aspektach przebić. I to nie tylko na papierze.
Vivo idzie własną drogą w fotografii mobilnej
Vivo X200 Ultra ma być urządzeniem, które zmienia reguły gry, zwłaszcza jeśli chodzi o układ aparatów. Zamiast klasycznego zestawu (szeroki, ultraszeroki i teleobiektyw) producent ma postawić na coś bardziej nietypowego: dwa niemal identyczne sensory 50 Mpix Sony LYT-818 (1/1,25″) w aparacie głównym i ultraszerokokątnym oraz peryskopowy 200 Mpix teleobiektyw (Samsung HP9) z matrycą 1/1,4″. Taki układ pozwala uzyskać bardziej spójne i zbliżone jakościowo zdjęcia niezależnie od ogniskowej.

Co ciekawe, główny obiektyw ma zaoferować ekwiwalent ogniskowej 35 mm, co nie jest standardem w świecie smartfonów, ale znacznie bliżej jej do klasycznych aparatów fotograficznych. Z kolei aparat ultraszerokokątny ma symulować ogniskową 24 mm, czyli dokładnie taką, jaką zwykle oferują główne moduły w innych smartfonach. To oznacza, że użytkownik będzie mógł wybrać między „klasycznym” i „szerokim” kadrem bez znaczącej różnicy w jakości.
To jednak nie wszystko. Poprzednie doniesienia o Vivo X200 Ultra mówią, że zaoferuje też wyświetlacz o przekątnej 6,8 cala LTPO o rozdzielczości 2K, układ Snapdragon 8 Elite, akumulator o pojemności 6000 mAh z ładowaniem 100 W oraz nawet 1 TB pamięci na dane. Całość zamknięta będzie w smukłej obudowie, która – jak pokazuje oficjalny teaser – ma być cieńsza od iPhone’a 16 Pro Max.

Dwa autorskie procesory obrazu, fizyczny przycisk i zdjęcia lepsze niż w iPhonie?
Wraz z zapowiedzią, Vivo po raz pierwszy pokazało oficjalny render X200 Ultra. Na bocznej ramce widoczny jest dedykowany przycisk aparatu, który wyróżnia się niebieskim akcentem. Nie jest to jednak zwykły przycisk migawki. Ma obsługiwać również gest przesuwania, co może posłużyć do sterowania zoomem lub ostrością. To rozwiązanie ma dać użytkownikowi wrażenie obsługi klasycznego aparatu.
Kluczową rolę w przetwarzaniu zdjęć odegrają dwa autorskie układy Vivo: VS1 (PreISP), odpowiadający za wstępne przetwarzanie obrazu (ekspozycja, ostrość), a także V3+ (PostISP), odpowiedzialny za redukcję szumów i poprawę detali. Oba chipy mają współpracować z ISP wbudowanym w Snapdragona 8 Elite. Co ważne, algorytmy VS1 zostały wytrenowane na dziesiątkach tysięcy zdjęć wykonanych lustrzankami, co ma przełożyć się na dokładniejszą ekspozycję i lepsze odwzorowanie światła.



Vivo nie tylko zapowiada, ale pokazuje dowody (oczywiście należy brać poprawkę na to, że to zdjęcia dostarczone przez producenta). Opublikowane próbki zdjęć z trybu nocnego zestawiono z tymi wykonanymi iPhonem 16 Pro Max oraz Canonem 5D Mark IV. Fotografia z X200 Ultra jest wyraźnie jaśniejsza niż z iPhone’a, a przy powiększeniu pokazuje więcej detali i mniej szumów. To ważny sygnał, że chiński producent celuje nie tylko w topkę Androida, ale i w pozycję fotograficznego lidera całego rynku.
Smartfon ma trafić na rynek w drugiej połowie kwietnia. Nie mamy jeszcze nieoficjalnych informacji o cenach oraz dostępności na globalnych rynkach tego urządzenia.