Skaner w fatalnym miejscu, ale reszta na wysokim poziomie – recenzja Sony Xperia XZ2

Działanie, oprogramowanie

Nie ukrywam, że recenzja Xperii XZ2 miała się pojawić dużo wcześniej, niż macie okazję się z nią zapoznać. Wszystko jednak przez to, że – chcąc być wobec Was fair – w momencie, w którym z kolegami recenzentami odkryłam pewne niedoskonałości w działaniu i aparacie, a Sony, wiedząc o nich, zapowiedziało wydanie łatki, mającej je poprawić, po prostu stwierdziłam, że poczekam na rzeczoną aktualizację, by móc przedstawić Wam pełny obraz tego, jak działa i zachowuje się testowany smartfon na sprzedażowej wersji systemu. I dobrze, że poczekałam, bo część rzeczy faktycznie uległo poprawie.

Przed wspomnianą aktualizacją raz na jakiś czas (ale na tyle często, by zapadło mi w pamięci) zdarzało się, że jakieś aplikacje wymuszały zamknięcie – ot tak, bez żadnego powodu. Na najnowszej wersji oprogramowania takie sytuacje nie miały miejsca, więc zdecydowanie duży plus dla japońskiego koncernu za reakcję; zwłaszcza, że początkowo testowałam Xperię XZ2 na recenzenckim oprogramowaniu, które mogło zawierać błędy, na co musiałam wtedy brać poprawkę. Teraz już nie muszę ;).

Jeśli chodzi o samo działanie Xperii XZ2, tu naprawdę nie mam żadnych zastrzeżeń. Niech potwierdzeniem tych słów będzie choćby fakt, że bezpośrednio zestawiając ją z Samsungiem Galaxy S9+ okazało się, że to właśnie produkt Sony momentami sprawniej i szybciej otwiera te same aplikacje. Smartfon pracuje szybko i wydajnie; bardzo szybko uruchamia kolejne programy i bezproblemowo się między nimi porusza. Patrzenie na to, jak działa Xperia XZ2, to czysta przyjemność – nic się tu nie przycina, animacje są płynne, a całość po prostu miła dla oka, choć muszę przyznać, że zwolenniczką interfejsu Sony nie jestem.

Wysoką wydajność Xperii XZ2 w codziennym działaniu potwierdzają również wyniki uzyskiwane przez ten smartfon w testach syntetycznych. Zerknijmy zatem na wyniki w popularnych benchmarkach:
AnTuTu: 264164
GeekBench 4:
single core: 2413
multi core: 8418
3DMark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: max
Ice Storm Unlimited: 64261

Jak się słusznie domyślacie, przy takich wynikach nie może być mowy o żadnych problemach z działaniem jakichkolwiek, nawet najbardziej wymagających gier. I faktycznie tak jest, granie w GTA: San Andreas, Asphalt 8 Airborne czy choćby zwykłe Angry Birds to czysta przyjemność.

I pozwólcie, że tym sposobem płynnie przejdę do szumnie zapowiadanej przez Sony funkcji dynamicznych wibracji, które powinny działać w treściach multimedialnych, czyli podczas odtwarzania wideo oraz właśnie grania w gry. Specjalnie napisałam, że powinny, bo przez pierwszych kilka tygodni testów w grach działać nie chciały – na szczęście po ostatniej aktualizacji wszystko wróciło do normy. I muszę przyznać, że system dynamicznych wibracji, doskonale korespondujący z podobnym rozwiązaniem z kontrolera do PS4, świetnie się w tych grach sprawdza. Działa też w filmach i podczas odtwarzania muzyki, w tym również na YouTube czy Spotify, ale wtedy według mnie bardziej przeszkadza niż umila rozkoszowanie się multimediami – do gier natomiast pasuje idealnie. Co ważne, intensywność wibracji można regulować, są w sumie trzy poziomy.

W interfejsie nie znajdziemy za dużo dodatkowych opcji, którym warto by było poświęcić dłuższą chwilę uwagi. Są to raczej standardowe dodatki od Sony, jakie znajdziemy w każdym smartfonie tej firmy. Wśród nich warto wymienić:

  • kopia lustrzana przez Miracast lub Chromecast,
  • serwer multimediów (udostępnianie multimediów urządzeniom DLNA przez WiFi),
  • możliwość podłączenia do telefonu kontrolera DualShock 4,
  • Xperia Actions: automatyczne działania, które włączają lub wyłączają określone ustawienia (np. „dobranoc” w wybranych godzinach automatycznie włącza tryb nie przeszkadzać, wyłącza diodę powiadomień, obniża jasność ekranu, itp.),
  • inteligentne oczyszczanie – automatycznie optymalizuje pamięć masową i operacyjną na podstawie analizy tendencji używania aplikacji,
  • tworzenie kont użytkowników i gości,
  • tworzenie i przywracanie kopii zapasowej,
  • Xperia Transfer Mobile – pozwala przesłać zawartość ze starego smartfona do nowego.

Ponownie w smartfonie Sony nie zabrało kreatora 3D, który wciąż jednak nie przekonał mnie do siebie. W skrócie polega to na tym, że możemy zeskanować dosłownie wszystko (choć głównie twarze lub sylwetki znajomych), by następnie móc je wykorzystać np. w gifach. W Xperii XZ2 dodatkowo można skanować siebie samego za pomocą kamerki przedniej (jeśli dobrze kojarzę, wcześniej takiej opcji nie było).

Zaplecze komunikacyjne:

  • LTE, jakość rozmów: zasięg sieci komórkowej jak najbardziej OK – bez żadnych odstępstw od normy; jakość połączeń telefonicznych bardzo dobra; podczas testów nie mogłam narzekać na problemy ze zrozumieniem rozmówcy po drugiej stronie, podobnie rozmówcy nie zgłaszali problemów z docieraniem do nich mojego głosu,
  • dual SIM: nie wiem jak Was, ale mnie bardzo cieszy, że coraz więcej flagowych smartfonów dostępnych jest w opcji dual SIM – szkoda tylko, że dopiero teraz producenci budzą się i zaczynają dostrzegać taką potrzebę na rynku. W przypadku Xperii XZ2 dual SIM jest hybrydowy, co oznacza, że możemy korzystać albo z dwóch kart SIM, albo z jednej i opcji rozszerzenia pamięci wewnętrznej,
  • NFC, GPS, WiFi, Bluetooth: brak jakichkolwiek problemów,
  • microSD: z 64 GB pamięci do wykorzystania przez użytkownika zostaje 47 GB. Pamięć wewnętrzną możemy rozszerzyć za pomocą slotu kart microSD, ale tylko wtedy, gdy nie korzystamy z dwóch kart SIM (slot hybrydowy).

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 672,48 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 165,78 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 148,54 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 16,61 MB/s.

Audio

Ostatnio Krzysiek popełnił felieton na temat tego, że głośniki stereofoniczne wracają do łask. I trudno się z tym nie zgodzić patrząc na trendy na rynku w ostatnich miesiącach. Świetnie zresztą wpisuje się w nie Sony, bowiem – jak już wiecie – w Xperii XZ2 również zostały umieszczone głośniki stereo. Co najważniejsze jednak, są to głośniki frontowe, co oznacza, że muzyka i wszelkie inne dźwięki (w grach czy też dialogi) kierowane są prosto w stronę odbiorcy. To z kolei sprawia, że nie ma możliwości, by je zagłuszyć przykładając dłoń (jak ma to miejsce w większości modeli z głośnikiem na dolnej krawędzi). Głośniki grają donośnie i czysto – zdecydowanie na plus.

O ile głośniki stereo są ogromną zaletą Xperii XZ2, tak wadą jest już brak 3.5 mm jacka audio. Stwierdzicie zapewne, że przecież gros najdroższych smartfonów konkurencji również go nie oferuje, więc to nic nowego, ale wychodzę z założenia, że lepiej go mieć niż nie (poza tym, warto tu przywołać Samsunga i jego tegoroczne flagowce, które wciąż tym złączem mogą się pochwalić). W zestawie z Xperią XZ2 jest oczywiście przejściówka z USB typu C na 3.5 mm jacka audio, co poniekąd rozwiązuje problem. Sama jakość dźwięku na słuchawkach jest jak najbardziej w porządku. W ustawieniach znajdziemy equalizer, a także funkcje znane z innych smartfonów Sony, jak ClearAudio+ odpowiadającą za optymalizację dźwięku czy DSEE HX, której zadaniem jest poprawa jakości skompresowanych plików audio.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Audio
3. Czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Sony Xperię XZ2 kupicie m.in. w Komputroniku!