Skaner w fatalnym miejscu, ale reszta na wysokim poziomie – recenzja Sony Xperia XZ2

Czytnik linii papilarnych

Pamiętam, jak świetne wrażenie zrobił na mnie czytnik linii papilarnych umieszczony na prawej krawędzi Xperii X. Była to płaska, dość duża przestrzeń, w którą wędrował kciuk automatycznie, gdy chwytałam telefon. Sony stosowało takie umiejscowienie skanera jako jedna z nielicznych firm (jedyna?); tym większa szkoda, że z tego zrezygnowała. Zwłaszcza na rzecz fatalnie umiejscowionego czytnika w Xperii XZ2. Aż strach pomyśleć, że ktoś to miejsce – już na poziomie projektowania – zaakceptował. Jest doprawdy tragiczne.

Wszystko za sprawą tego, że skaner w XZ2 znajduje się na środku obudowy, nieco ponad połową jej wysokości, co dla użytkownika oznacza jedno – konieczność zginania palca, gdy chce do niego sięgnąć. Tam, gdzie powinien być umieszczony czytnik odcisków palców jest natomiast… obiektyw aparatu. Domyślacie się zapewne, co to oznacza w praktyce – każdorazowe wzięcie smartfona w dłoń i chęć odblokowania go, kończy się zapaćkaniem obiektywu, bo to właśnie on umieszczony jest w miejscu, w którym w większości smartfonów znajdziemy skanery. Zresztą nie bez powodu tak jest – chwytając telefon, to właśnie w to miejsce w naturalny sposób kierowany jest nasz palec. No dobrze, skoro już uzewnętrzniłam swoje niezadowolenie z miejsca, w którym jest czytnik, to może teraz kilka słów na temat tego, jak działa.

A działa po prostu dobrze i w miarę szybko – nie jest to poziom znany z flagowców Huawei, a jednocześnie spisuje się nieco lepiej niż w smartfonach z niższej półki (trudno, żeby było inaczej, w przypadku sprzętu kosztującego ponad 3,5 tysiąca złotych…). Skaner działa prawidłowo, choć trzeba uważać, by precyzyjnie przykładać do niego palec i nie cofać zbyt szybko; w przeciwnym razie na ekranie pojawi się komunikat „palec został podniesiony zbyt wcześnie”.

Akumulator

Wylałam gorzkie żale na czytnik odcisków palców, czas zatem na trochę pozytywów. A muszę przyznać, że bateria nie tyle pokazała się z dobrej strony, co okazała się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. A wcale nic na to nie wskazywało, biorąc pod uwagę, że mamy tu dość duży, bo 5,7-calowy ekran i akumulator o pojemności raczej przeciętnej – 3180 mAh.

Tymczasem moje testy wykazały, że trudno jest rozładować Xperię XZ2 w jeden dzień – nawet podczas bardzo intensywnego użytkowania. W moich rękach urządzenie to wytrzymywało najczęściej 1,5 dnia, z czego na włączonym ekranie od 4 godzin do 6,5 godziny, w zależności od tego, czy korzystałam z LTE czy z WiFi (choć raczej najczęściej były to cykle mieszane). Bardzo często kończyłam dzień z ok. 30-procentami naładowania baterii na liczniku, choć przy słonecznej pogodzie i jeździe tylko na LTE, potrafiłam rozładować go zaraz po godzinie 18.

Co ważne i faktycznie działa, to adaptacyjne ładowanie (Qnovo Adaptive Charging), mające w dłuższej perspektywie czasowej wpływać na żywotność ogniwa. Dzięki temu rozwiązaniu, zostawiając telefon do ładowania na noc, ładuje się do 90%, by przed budzikiem doładować się do 100%. Któregoś dnia jakoś nad ranem wróciłam z IEM-u z Katowic. Telefon mi padł, więc ok. piątej z minutami podłączyłam go do ładowania. Budzik nastawiony był na dziewiątą. Gdy przebudziłam się zaraz po siódmej, procent naładowania wskazywał 90 – dokładnie tak, jak powinien; dopiero później telefon został doładowany „do pełna”.

Pozostając jeszcze w temacie ładowania muszę zaznaczyć, że bardzo, ale to bardzo cieszy mnie fakt, że Sony wreszcie umożliwiło swoim klientom korzystanie z ładowania indukcyjnego (tj. bezprzewodowego). Xperia XZ2 jest pierwszym modelem wykorzystującym tę technologię, co daje nadzieję, że kolejne również będą mogły pochwalić się tą pozycją w parametrach technicznych.

Aparat

Sony Xperia XZ2 została wyposażona w aparat 19 Mpix (matryca 1/2,3 cala, piksel 1,22 μm) f/2.0. Muszę przyznać, że aparat Xperii XZ2 zrobił na mnie dobre wrażenie, choć wcale się tego nie spodziewałam. Na rynku pokutuje przeświadczenie, że Sony potrafi dostarczyć fenomenalne matryce, ale nie umie ich oprogramować tak, jak robią to pozostali rynkowi gracze, którzy je wykorzystują w swoich urządzeniach. Widać jednak, że powoli japoński koncern chce coś zmienić w tym temacie i wiele wskazuje na to, że może mu się to udać. Szkoda tylko, że wciąż zdarzają się problemy z podwójnym ostrzeniem – podczas robienia zdjęcia urządzenie lubi ponownie złapać fokus na żądanym obiekcie, co czasem skutkuje rozmazanymi zdjęciami.

Zdjęcia wykonane za pomocą Xperii XZ2 cechują się minimalnie wyższą szczegółowością niż te pochodzące z iPhone’a X. Porównując jednak oba urządzenia można dostrzec, że zakres tonalny ma jednak nieco mniejszy od jabłkowego rywala. Faktem jest też, że smartfon Sony ma dość ciemne, zwłaszcza w stosunku do flagowej konkurencji z tego roku, obiektywy – mam na myśli zarówno główny aparat, jak i przedni. Ogólnie jednak, w mojej ocenie, zdjęcia zrobione za pomocą Xperii XZ2 mogą się podobać, a sam aparat jest krokiem w dobrą stronę rozwoju smartfonowych aparatów Sony.

Czy tak jest, możecie oczywiście ocenić sami. Poniższe zdjęcia porównawcze mogliście zobaczyć już w recenzji Samsunga Galaxy S9+, ale dla osób, które nie widziały, wrzucam (po otworzeniu zdjęcia u góry macie podpis, z którego telefonu pochodzą poszczególne zdjęcia):

I jeszcze trochę zdjęć, tym razem, z iPhonem X (po lewej iPhone X, po prawej – Xperia XZ2):

I jeszcze trochę zdjęć z Xperii XZ2:

Z przodu mamy kamerkę 5 Mpix f/2.2, na temat której zbyt wiele dobrego powiedzieć, niestety, nie mogę – poza faktem, że jest szerokokątna. Zdjęcia często wychodzą poruszone, a przez to nieostre. Ciemny obiektyw sprawia, że sporo zależy od warunków oświetleniowych – jeśli nie jest wystarczająco jasno, efekty nie są zadowalające ani trochę. Zainteresowanych jakimkolwiek trybem portretowym z góry uprzedzam – takowy tutaj nie jest dostępny. Kilka przykładowych zdjęć:

Wideo to nieco osobna kwestia. Tu na początek mam dwie uwagi. Pierwsza to fakt, że trzymając telefon poziomo podczas nagrywania siebie, bardzo łatwo zasłonić mikrofon wewnętrzną częścią dłoni, a co za tym idzie – zagłuszyć go, efektem czego jest dźwięk nagrany tak, że go praktycznie nie słychać. Druga rzecz natomiast jest taka, że w tych samych warunkach bardzo łatwo o umieszczanie palca w kadrze – wszystko przez to, że obiektyw aparatu jest dość nisko względem innych smartfonów. Jasne, oba mankamenty można zniwelować, wypracowując odpowiednią pozycję noszenia telefonu, ale wymaga to odrobinę czasu i przyzwyczajenia – nagrywając z miejsca, niestety, będziecie doświadczali wspomnianych przeze mnie minusów.

Pomijając powyższe, warto wspomnieć, że Xperia XZ2 nagrywa maksymalnie w 4K (ale w 30 kl/s), które można zapisać w H.264 lub H.265. I, jak zobaczycie poniżej, z nagrywaniem radzi sobie naprawdę dobrze – wideo jest ostre, szczegółowe, a i o stabilizacji nie można powiedzieć nic złego. Warto też pamiętać o bajerze (bo póki co w tej kategorii to traktuję) w postaci nagrywania wideo HDR. Niestety, w rzeczywistości zdarza się, że nagrywany obraz rwie, więc zbyt wiele na jego temat powiedzieć nie mogę.

Tym, czym Sony chwali się najbardziej, jest nagrywanie Super Slow-Motion w Full HD – żaden inny producent nie oferuje takiej jakości przy slow-motion. Faktem jest jednak, że nagrywanie wideo w 960 kl/s okupione jest rejestracją filmu w czasie o połowę krótszym niż w HD, za to nagrywa szerszy kadr.

Poniżej możecie zobaczyć jak Xperia XZ2 nagrywa wideo w różnych warunkach na przykładzie nagranego przeze mnie vloga:

Podsumowanie

Przyszło nam żyć w naprawdę ciekawych czasach – półki elektromarketów uginają się pod licznymi smartfonami poszczególnych producentów, wśród których my, potencjalni klienci, możemy dosłownie przebierać. Za prawie cztery tysiące złotych propozycji może nie jest aż tak wiele, ale każdy z modeli charakteryzuje się nieco innymi cechami, które nas do nich przekonują lub wprost przeciwnie – odpychają. Nie ukrywam, że takim elementem w Xperii XZ2 jest czytnik linii papilarnych, który – nie dość, że umieszczony jest w fatalnym miejscu – to jeszcze działa nieprecyzyjnie i dość wolno (w stosunku do bezpośredniej konkurencji). Wierzcie, naprawdę trudno jest się do niego przyzwyczaić. Jeśli już jednak z tym sobie poradzicie (podobnie jak ze śliską obudową, lubiącą „uciekać” i brakiem 3.5 mm jacka audio), flagowiec Sony pozostawi po sobie dobre wrażenie.

Przede wszystkim ze względu na czas pracy – Xperia XZ2 to chyba najdłużej działający flagowiec na jednym ładowaniu. Do tego mamy głośniki stereofoniczne (wciąż rzadko spotykane w smartfonach, ale na szczęście coraz częściej), dobry aparat, ekran HDR, system dynamicznych wibracji (który naprawdę fajnie działa w grach!), dual SIM i – chciałoby się powiedzieć „wreszcie!” – ładowanie indukcyjne (po raz pierwszy w Sony). A, i zapomniałabym – działanie Xperii XZ podczas codziennego użytkowania nie pozostawia złudzeń – zdecydowanie jest przedstawicielem wydajnych smartfonów, zasługujących walczyć o miano najciekawszych modeli początku 2018 roku.

Cóż, sukces przedsprzedaży, w której to dodawana była konsola PlayStation 4, można było przewidzieć. Pytanie tylko jak teraz, gdy urządzenie trafiło do regularnej sprzedaży, będzie się sprzedawało? Coś mi się wydaje, że nie będzie łatwo – problem bowiem tkwi w tym, że Sony Xperia XZ2 kosztuje 3599 złotych. To dużo, zwłaszcza porównując z Huawei P20 Pro, na którego użytkownicy patrzą przychylniejszym okiem, a którego można mieć za 100 złotych mniej. Za Samsunga Galaxy S9+ z kolei przyjdzie nam zapłacić więcej, bo 3999 złotych, ale w tej półce cenowej wydaje mi się, że jeśli ktoś szuka najlepszego urządzenia, to 400 czy 500 złotych nie robi na nim już aż tak wielkiego wrażenia (zwłaszcza, że są osoby, które za 4749 złotych kupują iPhone’a X ;)).

A jak Wy oceniacie Xperię XZ2? Dajcie znać w komentarzach!

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Audio
3. Czytnik linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Sony Xperię XZ2 kupicie m.in. w Komputroniku!

Skaner w fatalnym miejscu, ale reszta na wysokim poziomie – recenzja Sony Xperia XZ2
WYŚWIETLACZ
9
DZIAŁANIE, PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
9
OPROGRAMOWANIE
8
AKUMULATOR
9
MULTIMEDIA
8
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
9
JAKOŚĆ WYKONANIA
8.5
WZORNICTWO
8.5
Ocena użytkownika1 głos
9
Zalety
świetne działanie, wydajność
ekran HDR
frontowe głośniki stereo
dual SIM
czas pracy
fizyczny spust migawki aparatu
pełne zaplecze komunikacyjne
ładowanie indukcyjne
czytnik linii papilarnych
Slow Motion w Full HD
wodoszczelność
system dynamicznych wibracji
Wady
umiejscowienie czytnika linii papilarnych względem obiektywu aparatu
śliska obudowa lubiąca "uciekać"
brak 3.5 mm jacka audio
rozmieszczenie przycisków na prawej krawędzi uprzykrzające życie osobom chcącym skorzystać z uchwytu w samochodzie
brak OIS
dość ciemne obiektywy (w stosunku do flagowców konkurencji)
8.6
OCENA