Na poprzedniej konferencji zobaczyliśmy między innymi Marvel's Spider-Man 2. Do dziś nie zapomnę pisku, jaki wydałem z siebie na widok Venoma.
Na poprzedniej konferencji zobaczyliśmy między innymi Marvel's Spider-Man 2. Do dziś nie zapomnę pisku, jaki wydałem z siebie na widok Venoma.

PlayStation Showcase 2021 – podsumowanie. Spider-Man 2, nowy God of War, Gran Turismo 7 i sporo więcej

PlayStation Showcase oficjalnie już za nami! Choć mnóstwo początkowych zwiastunów nie napawało optymizmem, konferencja Sony ostatecznie nie zawiodła posiadaczy konsol Sony. Cieszy fakt, że studia japońskiego giganta nie osiadły na laurach.

Złe dobrego początki

Nie ma co owijać w bawełnę – pierwsza połowa konferencji nie wprawiła mnie w zachwyt, i to z wielu powodów. Sony na początku mocno skupiło się na pokazywaniu gier zewnętrznych studiów, które – delikatnie mówiąc – nie zachwycały. Wiele produkcji pojawiło się na konferencji dość niepotrzebnie, gdyż wcześniej wiedzieliśmy o ich istnieniu, lub co gorsza, dostały już swoją dozę marketingu od ich wydawcy czy też samego developera.

W taki sposób na przykład Alan Wake Remastered otrzymało zwiastun pomimo istniejącej już zapowiedzi, potwierdzając jednak 5 października 2021 jako datę premiery gry. Podobne, niepotrzebnie przedłużone zwiastuny otrzymały wychodzące za miesiąc zbliżające się Marvel’s Guardians of the Galaxy oraz Deathloop, które ukaże się już za 4 dni. Inną wpadkę na konferencji zaliczył Rockstar, pokazując GTA V na nową generację konsol, jednocześnie przesuwając je z 11 listpoada 2021 na marzec 2022. To jest jednak wstyd, że taki developer jak Rockstar Games przesuwa gotową już grę o kolejne pół roku.

Trzeba jednak przyznać, że studia zewnętrzne potrafiły też zaskoczyć. Wielu fanów Gwiezdnych Wojen ucieszy zapowiedź Star Wars: Knights of the Old Republic Remake. RPG, które lata temu było ekskluzywne dla posiadaczy oryginalnej konsoli Xbox, teraz ląduje w pełnej krasie także na PlayStation. Dość ciekawie prezentuje się też spin-off dla serii Borderlands, czyli Tiny Tina Wonderlands! Choć w tym przypadku szykuje się ogromna powtórka z rozgrywki, zwiastun okraszony japońską muzyką przykuł zdecydowanie więcej mojej uwagi niż powinien.

PlayStation Studios – szaleństwo zapowiedzi

Wraz z pierwszym logotypem PlayStation Studios rozpoczęła się jazda bez trzymanki! Na początek fantastyczna zapowiedź dla graczy pecetowych. Uncharted: Legacy of Thieves Collection to pakiet zawierający Uncharted 4: A Thief’s End oraz Uncharted: Lost Legacy.

Te dwie fantastyczne pozycje trafią po raz pierwszy na komputery PC. Fani PlayStation nie mają jednak na co narzekać, bo remaster działający w rozdzielczości 4K oraz 60 kl/s obejmie także konsole PlayStation 5. Nie trudno zgadnąć, że posiadacze tych gier na PS4 będą musieli ponownie zapłacić. Kto wie, może Naughty Dog zaskoczy pozytywnie, już na początku 2022 roku.

Prawdziwym koniem pociągowym PlayStation Studios ponownie okazało się jednak Insomniac Games. Nie jedna, a już dwie produkcje powstają w tym kalifornijskim studiu, i to obydwie opatrzone logiem Marvela!

Pierwszą niespodzianką okazał się teaser Marvel’s Wolverine. Trudno z tej zajawki wywnioskować cokolwiek konstruktywnego, gdyż w tym przypadku pokazano jedynie surowe CGI. Moja wyobraźnia jednak została rozpalona, ponieważ Marvel musiał ogromnie zaufać Insomniac Games, powierzając w ich ręce kolejną wielką postać komiksowego giganta.

Gdy już zdążyłem pogrzebać nadzieje dla pewnej zapowiedzi, wtem kolejny raz ukazało się logo Insomniac Games. Marvel’s Spider-Man 2 powstaje, a premiera ta jest szykowana na rok 2023. Warto jednak będzie poczekać, ponieważ Bezsenni potwierdzili w grze obecność Venoma – mojej ulubionej postaci z uniwersum człowieka-pająka. Ponownie, zaprezentowane CGI raczej nie miało zbyt wiele wspólnego z rozgrywką, lecz Venom cieszy ogromnie! Warto mieć na uwadze, iż zarówno Marvel’s Wolverine jak i Marvel’s Spider-Man 2 są już zapowiadane ekskluzywnie dla PlayStation 5.

Najbliższa przyszłość PlayStation Studios

Wróćmy jednak do czasów teraźniejszych. God of War: Ragnarok oraz Gran Turismo 7 zostały zaprezentowane w całej okazałości, dlatego spróbujmy podsumować informacje na temat tychże produkcji.

4 marca 2022 roku – zapiszcie sobie tę datę w kalendarzu, ponieważ to właśnie wtedy najnowsza produkcja Polyphony Digital ujrzy światło dzienne. Rekreacja czołówki oryginalnego Gran Turismo z PS One ujęła mnie za serce, a widok kultowej Toyota Castrol’s TOM’S Supra z 1999 roku sprawił, iż oglądając zwiastun, zaniemówiłem na dobre 10 sekund. Gran Turismo 7 będzie pełnoprawną odsłoną legendarnych wyścigów, dlatego nie mogę się doczekać!

W przypadku God of War: Ragnarok zabrakło jednak daty premiery. Dość długi zwiastun potwierdził za to jedno – gra Santa Monica Studios powstaje na bazie przygody z 2018 roku, dostarczając fanom nordyckiej mitologii przygód, o jakich do tej pory mogli jedynie przeczytać na łamach poświęconej jej ksiąg.

W zbliżającej się produkcji, Atreus będzie już nastolatkiem. To z pewnością rzuci nowe światło, na rozwijającą się już w grze z 2018 roku relację między Kratosem, a jego synem. Gdy dodamy do tego obecność takich postaci jak Tyr czy Thor, epickość przygody z pewnością zrówna się do skali opowieści snutych przez oryginalną trylogię God of War, mającą swój początek jeszcze w 2005 roku na PlayStation 2. God of War: Ragnarok to z pewnością jedna z najlepszych przygód, jakie przeżyjemy w przyszłym roku na konsolach PlayStation.

Nadzieja na lepsze jutro

Choć nieobecność Activision na konferencji Sony zdziwiła mnie mocno, PlayStation naprawdę dostarczyło ogrom zapowiedzi, które sprostały oczekiwaniom wobec ich konferencji. PlayStation Studios dwoi się i troi, by zapewnić graczom doznania na najbliższe dwa lata.

W tłoku produkcji studiów podległych Sony, tytuły third-party niestety wypadają blado. Zwłaszcza Marvel’s Guardians of the Galaxy, które przy zapowiedziach od Insomniac Games jest co najmniej nieśmiesznym żartem. Wiele z tytułów, które zobaczyliśmy to jednak pieśń przyszłości, dlatego warto uzbroić się w cierpliwość. Sony w końcu nie raz pokazało, że ta naprawdę popłaca.