Samsung Galaxy S10 może być dostępny nie w dwóch, a w aż trzech wersjach. Jedna ma mieć potrójny aparat

Mówią, że „co za dużo, to nie zdrowo”. Tymczasem Samsung przygotowuje nie tylko dwie, a aż trzy wersje Galaxy S10. Mają się one różnić przede wszystkim liczbą aparatów na panelu tylnym. Najlepsza ma mieć ich aż trzy, jak Huawei P20 Pro.

Nadchodzące flagowce Samsunga noszą oznaczenia kodowe „Beyond 0”, „Beyond 1” i „Beyond 2”. „Beyond” oznacza po angielsku „poza”, co może sugerować, że producent chce pójść o krok dalej, a nie tylko „bezpiecznie odświeżyć” Galaxy S9. Pierwsze dwa modele mają 5,8 wyświetlacze, ostatni z kolei dysponuje 6,2-calowym ekranem.

Smartfony różnią się też liczbą aparatów na panelu tylnym: Beyond 0 ma pojedynczy, Beyond 1 podwójny, a Beyond 2 potrójny. Serwis ETNews donosi również, że w ostatnim z ww. udało się już zaimplementować czytnik linii papilarnych, zintegrowany z wyświetlaczem. Nie wiadomo natomiast, jak sytuacja wygląda w przypadku dwóch pozostałych modeli, lecz niewykluczone, że rozwiązanie to zostanie zarezerwowane dla najbardziej zaawansowanego technologicznie wariantu.

Muszę przyznać, że powyższe doniesienia są zaskakujące, bowiem do tej pory mówiło się, iż Samsung przygotowuje „tylko” dwa modele. Nie byłby to jednak pierwszy raz, kiedy Koreańczycy wypuszczą trzy odsłony swojego flagowca. Producent zrobił to już w 2015 roku, wprowadzając na rynek Galaxy S6, Galaxy S6 Edge i Galaxy S6 Edge+. Wygląda na to, że w przyszłym, 2019, czeka nas powtórka z rozrywki.

Mimo wszystko na obecną chwilę nie można wykluczyć, że w trakcie prac Samsung zrezygnuje z któregoś z ww. modeli i ostatecznie zaprezentuje tylko dwa (w domyśle: Beyond 1 i Beyond 2; chociaż serwis źródłowy sugeruje, że Beyond 0 może mieć za zadanie przede wszystkim napędzać sprzedaż i pomóc zwiększyć udziały w segmencie premium, podczas gdy Beyond 2 ma być pokazem możliwości producenta). Tym bardziej, że w przyszłym roku ma zadebiutować także składany smartfon, jak również Galaxy Note 10. To spore wyzwanie, nawet dla takiego giganta, jakim jest Samsung.

Z drugiej strony, Koreańczycy coraz mocniej czują oddech Huawei na swoich plecach i może to być sposób, aby umocnić swoją pozycję na rynku oraz pokazać Chińczykom, kto rządzi w tym segmencie. Ci ostatni bowiem pogrywają sobie coraz agresywniej i nie boją się innowacji, o czym świadczy wprowadzenie na rynek Huawei P20 Pro.

Polecamy również:

https://www.tabletowo.pl/2018/06/22/samsung-galaxy-s10-czytnik-linii-papilarnych-w-ekranie-aparat-3d-brak-skanera-teczowki-oka/

*Na zdjęciu tytułowym Samsung Galaxy S9+ i Huawei P20 Pro (pod linkiem znajdziecie ich porównanie, przygotowane przez Kasię)

Źródło: ETNews