CEO BlackBerry John Chen

BlackBerry zdradza swoje plany na najbliższą przyszłość

W ostatnich tygodniach o BlackBerry mówi się dużo. Rzekłbym, że nawet bardzo dużo. Wszystko głównie za sprawą pierwszego w portfolio smartfona, który pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android, czyli Priv. Jednak to nie jedyny poruszany temat – pojawiają się również kwestie związane z przyszłością kanadyjskiego przedsiębiorstwa. A ta, jeśli wszystko pójdzie w odpowiednim kierunku, zapowiada się bardzo pozytywnie.

(Niestety) Wszystko zależy od tego, jak w długofalowej perspektywie będzie sobie na rynku radził Priv. Już jakiś czas temu słyszeliśmy, że jego porażka może pociągnąć BlackBerry na dno i zmusić do wycofania się z produkcji smartfonów. Narracja w tej kwestii się nie zmieniła, jednak można po kolejnych doniesieniach wywnioskować, że Kanadyjczycy bardzo optymistycznie patrzą w przyszłość, aczkolwiek z pewną dozą rezerwy.

CEO marki, John Chen, bardzo chętnie wypowiada się w mediach, dzieląc się swoimi spostrzeżeniami, a co ważniejsze, planami na najbliższą przyszłość. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że BlackBerry ma zamiar wzbogacić swoje portfolio o kolejne smartfony z Androidem, lecz – tu trzeba powtórzyć – wszystko zależy od sukcesu Priv. Aktualnie jest on dostępny w kilku krajach (w tym w Polsce), jednak już wkrótce ma zadebiutować na kolejnych rynkach – w ciągu najbliższych 3 miesięcy pojawi się w 31 kolejnych krajach. Gdyby wyprzedawał się wszędzie na pniu tak samo, jak w Stanach Zjednoczonych, to Kanadyjczycy mogliby być spokojni o swoją przyszłość. Niestety są na to małe szanse z uwagi na wysoką cenę smartfona oraz zbliżające się premiery konkurencji (m.in. Samsunga Galaxy S7).

Aby jednak zachęcić klientów do zakupu Priv, BlackBerry zamierza obniżyć jego cenę. Ma to się stać w lutym, mniej więcej w tym samym czasie, kiedy odbywać się będą targi MWC w Barcelonie (czyli w drugiej połowie tego miesiąca) i część producentów zaprezentuje swoje flagowe propozycje na 2016 rok. Interesujące posunięcie, ciekawe, na ile okaże się skuteczne.

Do tego BlackBerry może „uderzyć” jeszcze z innej strony. Chociaż Kanadyjczycy nie ukrywają, że chcą skupić się przede wszystkim na modelach z najwyższej półki, które przynoszą najwięcej zysku, to również nie wykluczają wypuszczenia na rynek smartfona z wyższej średniej półki. Zaznaczają jednak, że najważniejsze jest dla nich maksymalizowanie zysków, a nie bardzo rozbudowane portfolio. Niestety podejrzewam, że „średniak” autorstwa BlackBerry może być sporo droższy nawet od „średniaków” HTC (na przykład One A9).

Źródło: Bloomberg, Seeking Alpha