HTC podobno wróci na rynek tabletów z dwoma modelami (T7 i T12). A ja mam duże oczekiwania

Mówcie, co chcecie, ale ja z wielką nadzieją i niecierpliwością czekam na powrót HTC na rynek tabletów. Z tym większym zainteresowaniem kliknęłam w link zamieszony na Twitterze przez dobrze nam znane źródło wczesnych przecieków, evleaks, mówiące o tym, że HTC pracuje nad dwoma urządzeniami tego typu.

Co prawda stwierdzicie pewnie, że pisanie całego newsa na temat sprzętu, którego istnienia nie potwierdził nikt bezpośrednio z tajwańskiego koncernu, a samo evleaks zamieściło tylko jedno zdanie („Besides the T1 Volantis/Flounder/Nexus 9, HTC is developing two other tablets: the T7 and T12”) jest nadużyciem, ale mam ku temu bardzo dobre podstawy. Wreszcie, korzystając z nadażającej się okazji, mogę wylać moje oczekiwania wobec nachodzących tabletów HTC.

Kilka słów o krótkim epizodzie HTC na rynku tabletów

Pierwszy tablet HTC został zaprezentowany na targach Mobile World Congress w Barcelonie w roku… 2011. Tak, trzy i pół roku temu. Mowa oczywiście o HTC Flyer, który oferował ciekawe – jak na tamten czas – parametry, interesujące wzornictwo (pod tym względem HTC zawsze lubiło się wyróżniać), ale w nieludzkiej cenie – kosztował 3199 złotych. Nic więc dziwnego, że jego żywot był krótki i po ledwie kilku miesiącach urządzenie umarło śmiercią naturalną. Zwłaszcza, że tablet ten, pracujący pod kontrolą Androida Honeycomb, nie otrzymał aktualizacji nawet do Ice Cream Sandwich. Jeśli uważnie śledzicie zamieszczane przez nas newsy, wiecie doskonale, że jeszcze do niedawna wyprzedawano zapasy magazynowe między innymi na IBOOD.

Mało kto wie, że w ofercie HTC był dostępny jeszcze jeden tablet – HTC Jetstream. Jednak ten produkt sprzedawany był wyłącznie w Stanach Zjednoczonych (podobnie jak wersja z 4G modelu Flyer, Evo View 4G). Niestety, także i to urządzenie nie cieszyło się zbytnią popularnością. Głównie przez… cenę, która wynosiła 850 dolarów.

Ostatecznie pod koniec 2012 roku włodarze HTC podjęli decyzję o wycofaniu się z rynku tabletów, głównie przez niepowodzenia w tym segmencie, nikłej sprzedaży urządzeń i braku pomysłu na sprzęt, który mógłby tu cokolwiek zmienić. HTC jednak nigdy nie wykluczało ewentualności ponownego pojawienia się na tym rynku. Zresztą, sam Peter Chou potwierdzał na początku bieżącego roku, że firma przygotowuje tablet, który „zadebiutuje w odpowiednim czasie”.

HTC wróci i… mam nadzieję, że zaskoczy

Od dłuższego czasu dość dużo mówi się na temat tabletu Volantis, który ma być modelem powstałym przy współpracy z Google (Nexus 9 lub jednym z pierwszych urządzeń pochodzących z programu Android Silver). Według evleaks jego nazwa kodowa to T1. A w sieci pojawiły się dziś dwie kolejne: T7 i T12, które dają nadzieję na to, że faktycznie pojawią się nowe tablety od HTC.

Prywatnie mam wielki sentyment do HTC. Byłam użytkowniczką One X, gdy tylko wszedł na półki sklepowe. Jego następca (pomijając udoskonaloną wersję – One X+), HTC One, również bardzo mi się podobał, ale w czasie jego świetności korzystałam już z innego smartfona. Aż przyszedł czas na HTC One M8, który doskonale się prezentuje, świetnie działa i robi bardziej niż zadowalające zdjęcia. Tym większe oczekiwania mam w stosunku do tabletu HTC.

Firma HTC, co już wielokrotnie udowodniła, ma świetnych speców od projektowania sprzętu od strony wizualnej. Do tego dochodzi zespół odpowiedzialny za ustalanie parametrów technicznych. A jak poskładamy poszczególne elementy w całość, wzorując się na flagowych smartfonach, może się okazać, że powstanie świetny sprzęt pod każdym względem. No dobra, ale to wyłącznie moje pobożne życzenia, złudne nadzieje lub po prostu zbyt duże oczekiwania – nazywajcie to, jak chcecie.

HTC tworzy świetne smartfony. Jak będzie z tabletami?

Wiecie już, że marzy mi się high-endowy tablet HTC, który wyróżniłby się wzornictwem wśród całej reszty sprzętu dostępnego na rynku (HTC ma do tego predyspozycje), a i nie będzie odbiegał od niego parametrami technicznymi. Znając jednak realia możemy się spodziewać, że tajwańska firma pójdzie w ślady choćby LG czy ostatnio Asusa, czyli firm, które skupiły się zwłaszcza na tańszych urządzeniach na każdą kieszeń.

Jak będzie – przekonamy się w przyszłości… Szkoda tylko, że nie wiadomo jak dalekiej. Może już na IFA 2014 (początek września)?