Recenzja Gigabyte Tegra Note 7 z Tegrą 4. Tablet (przede wszystkim) do gier

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-03

Wszystkie mobilne procesory NVIDII nastawione były na zapewnienie użytkownikom sprzętu jak najlepszych doznań podczas użytkowania, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że głównie chodziło o mobilnych graczy i zaspokojenie ich potrzeb w chwilach oddalenia od peceta czy konsoli. Coraz bardziej realne efekty graficzne w bardziej wymagających tytułach to to, czym właśnie może się poszczycić Tegra – w dodatku z generacji na generację coraz lepszymi. Jak zatem można określić testowy model Gigabyte Tegra Note 7 inaczej niż „tablet do gier„?

Parametry techniczne Gigabyte Tegra Note 7:
– wyświetlacz IPS 7″ 1280 x 800 pikseli,
– czterordzeniowy procesor NVIDIA Tegra 4 1,8GHz Cortex A15 z 72-rdzeniową grafiką,
– 1GB RAM,
– 16GB pamięci wewnętrznej,
– Android 4.4 KitKat,
– GPS,
– Bluetooth 4.0,
– WiFi 802.11 b/g/n,
– wyjście microHDMI,
– port microUSB,
– slot kart microSD,
– aparat 5 Mpix,
– kamerka 0,3 Mpix,
– akumulator o pojemności 4100 mAh,
– wymiary: 190 x 120 x 9,4 mm,
– waga: 320 g.

Pod maską urządzenia drzemie czterordzeniowy procesor Tegra 4 oparty o Cortex A15 (z piątym rdzeniem towarzyszącym – 4-PLUS-1) z 72-rdzeniową grafiką. Jest to jednostka charakteryzująca się między innymi szczegółowością detali, płynnością oraz realistycznymi efektami wizualnymi w grach. I nie jest to marketingowy bełkot, a „najprawdziwsza prawda”, o czym możecie przekonać się choćby w wideo przedstawiającym kilka gier, które odpaliłam na Tegra Note 7, opartym o Tegrę 4. Proszę bardzo:

A było ich całkiem sporo. Począwszy od Dead Trigger 2, którego to fanką nigdy nie byłam, a lejąca się po ekranie krew, kałuże odbijające w sobie okolicę, wszechobecny unoszący się dym czy cudowne efekty dynamicznego oświetlenia sprawiły, że się wciągnęłam, po Zen Pinball HD czy Riptide GP2 z realistycznie rozbryzgującą się dookoła wodą. Oczywiście nie zabrakło również Grand Theft Auto: San Andreas, Real Racing 3, Asphalt 8: Airborne, jak również The Cave czy Anomaly 2. Odbijające się w karoserii słońce, obecne refleksy, widoczne na ekranie przyśpieszenie – właśnie takie efekty sprawiają, że na tablecie gra się bardzo przyjemnie, nie zauważając przy tym, że minęła kolejna godzina…Oh, wait, zauważając – w szybkim tempie leci na łeb na szyję procent baterii… Ale o tym nieco dalej.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-gry1 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-gry2gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-gry3 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-gry4

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-gry5 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-gry6gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-gry7 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-gry8

Tym, co bardzo mi się spodobało w Tegra Note 7, jest możliwość schowania belki systemowej. Domyślnie w wybranych grach nie ma jej w ogóle (gra się na pełnym ekranie), w innych belka jest, ale przyciski podczas grania są prawie niewidoczne dla użytkownika, dopóki się w nie nie kliknie. Na szczęście NVIDIA pomyślała nad uprzyjemnieniem życia graczom i stworzyła tryb pełnoekranowy, który uruchamia się we wszystkich grach, a także podczas oglądania wideo czy przeglądania stron internetowych, za pomocą jednego kliknięcia ikonki znajdującej się na prawej belce wysuwanej z góry. By dolna i górna belka pokazała się ponownie, a co za tym idzie – zamknął widok pełnoekranowy – wystarczy dotknięcie palca przy górnej lub dolnej krawędzi ekranu.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-prawabelka

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-belkatrybmaks gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-belkatrybmini

Jak przystało na sprzęt do gier, oferuje on o wiele większe możliwości niż zwykły tablet do wszystkiego. Poza trybem pełnoekranowym, do naszej dyspozycji została oddana funkcja Gamepad Mapper, której już sama nazwa wskazuje na możliwość grania na tym urządzeniu nie tylko za pomocą sterowania przyciskami dotykowymi na ekranie, ale również dzięki podłączonemu kontrolerowi przez USB lub Bluetooth. Dzięki temu nie zasłaniamy ekranu dłońmi, a co za tym idzie – mamy lepszy widok na rozgrywkę na ekranie. Co ważne, za pomocą pada (sprawdziłam na kontrolerze z Sony PlayStation 3) można grać we wszystkie możliwe tytuły, nie tylko w te natywnie przystosowane do obsługi pada. Bez żadnych problemów we wszystkie gry uruchomione w wideo z początku wpisu grałam również za pomocą wspomnianego kontrolera. Żeby tego było mało, pada możemy użyć między innymi w Temple Run, w którym to – wydawało by się – nie będzie to możliwe.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-gamepadmapper

Wstyd się przyznać, ale na graniu na Gigabyte Tegra Note 7 spędziłam co najmniej kilkanaście godzin – na szczęście nie jednego dnia ;) W tym czasie sprawdziłam nie tylko wydajność modelu w grach, ale także czas pracy akumulatora oraz to, jak zachowuje się sam tablet podczas grania. I tu, niestety, mam kilka uwag. I bynajmniej nie są to pozytywy.

O ile płynność wszystkich odpalonych gier stoi na najwyższym poziomie, tak trudno nie zauważyć (nie poczuć) nagrzewającej się obudowy tabletu podczas grania – zwłaszcza, gdy włączone są moduły WiFi i GPS. Wystarczy kilkanaście minut, by tylny panel Tegra Note 7 nagrzał się, w niektórych miejscach (głównie przy krawędzi z portami) aż do 44 stopni. Jest to temperatura doskonale odczuwana przez nasze dłonie i niekomfortowa. Gdy wspomniane moduły wyłączymy, nagrzewanie wciąż występuje, ale nie jest aż tak intensywne (dochodzi do 38-39 stopni).

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-05

Kolejna sprawa to oczywiście akumulator, a co za tym idzie – czas działania tabletu. Cały czas upieram się, że Tegra Note 7 to tablet głównie do gier, a skoro tak, powinien oferować choćby w miarę przyzwoity czas pracy. Niestety, tu jestem zawiedziona.

Akumulator o pojemności 4100 mAh, przy parametrach Gigabyte Tegra Note 7, sugeruje, że z czasem działania nie powinno być źle. Niestety, na długo od źródła zasilania nie odejdziemy. Granie na maksymalnej jasności ekranu jest możliwe przez nieco ponad dwie godziny i czterdzieści minut. Gdy w ustawieniach włączymy wszelkiego rodzaju oszczędzanie energii (PRISM – dynamiczne podświetlenie i tryb nazwany przeze mnie „trybem małej wydajności” – procesor w trybie oszczędzania baterii, są jeszcze: maksymalizuj wydajność oraz równowaga), czas ten wydłuża się ledwie o niecałą godzinę. Nie muszę chyba wspominać, że włączenie WiFi (a niektóre gry wymagają połączenia z siecią…) spowoduje jeszcze szybsze ulatywanie procentów naładowania baterii…

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-oszczędzanieenergii

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-oszczędzanieenergii2

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-oszczędzanieenergii4

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-oszczędzanieenergii5

Nieco lepsza sytuacja ma miejsce, gdy gramy z wyświetlaczem maksymalnie przyciemnionym. Niecałe sześć godzin udało mi się uzyskać grając na przemian w we wspomniane wcześniej gry, natomiast nieco ponad siedem z włączonym trybem oszczędzania energii.

Warto zauważyć, że czas pracy jest nieco gorszy choćby od Nexusa 7 drugiej generacji, który ma baterię 3950 mAh, ale i ekran o wyższej rozdzielczości i 2GB RAM.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-cpuz1

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-cpuz2

Ale Gigabyte Tegra Note 7 to też zwykły tablet… nie tylko do gier

Nic nas przecież nie ogranicza, by Tegra Note 7, działający pod kontrolą Androida w wersji 4.4 KitKat z nadchodzącymi aktualizacjami do nowszych wersji systemu (a przynajmniej NVIDIA takowe obiecuje) wykorzystywać do innych celów niż granie w mobilne tytuły. Muszę zauważyć, że tablet ogólnie działa płynnie i wydajnie, natomiast na szczególną uwagę zasługuje szybka pamięć wewnętrzna, jak na sprzęt do 1000 złotych (testowane przez AndroBench dla 64/64 MB:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 78,63 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 9,42 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 13,2 MB/s, 3379.85 IOPS(K)
– szybkość losowego zapisu danych: 0,58 MB/s, 148.7 IOPS(K)

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-androbench

Bez żadnego problemu możemy przeglądać na nim strony internetowe (z siłą sygnału metr od routera -41dB, dziewięć metrów dalej -62dB), choć niekoniecznie na otwartej przestrzeni w ostrym słońcu, bo jasność maksymalna w połączeniu z błyszczącym ekranem temu nie sprzyja czy wykorzystywać jako nawigację (szybko łapie fixa – przy pierwszym włączeniu po 40 sekundach, przy każdym kolejnym – w dosłownie kilka sekund).

Gdybyście chcieli pooglądać na nim wideo – proszę bardzo. Preinstalowany odtwarzacz nie poradził sobie z dwoma plikami mkv (mkv, 480p, xvid, as l5, 1mbps, he aac, napisy oraz mkv, 1080p, vc1, ap l3, 18mbps, ac3). Z całą resztą testowych próbek nie miał żadnych problemów, aczkolwiek trzeba pamiętać, że odtwarzał je bez napisów. Pobranie MX Player rozwiązało wszelkie niedociągnięcia z androidowym odtwarzaczem, niemniej sprzętowo tablet nie wspiera dźwięku .dts. Z odtwarzaniem dźwięku zaimplementowane głośniki wykorzystujące technologię NVIDIA PureAudio, z pasmem przenoszenia 380-12000 Hz, radzą sobie bardzo dobrze – odtwarzany dźwięk jest bardzo dobrej (ale wciąż nie idealnej) jakości. Warto pamiętać o tym, że głośniki znajdują się we frontowej części urządzenia, na obu krawędziach.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-02

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-10i

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-11

Jeśli ktoś będzie chciał wykorzystywać Tegra Note 7 jako awaryjny aparat, swoje zdjęcia będzie musiał zmieścić w 12,5GB z 16GB dostępnej pamięci. Sama aplikacja aparatu została zmodyfikowana przez NVIDIĘ, natomiast zdjęcia wychodzą typowo dla tego typu sprzętu – bardzo przeciętne. Kilka przykładów poniżej.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-aparat

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-foto3 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-foto4 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-foto5gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-foto6

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-foto7 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-foto1 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-foto2

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-09

Jestem zmuszona jeszcze wspomnieć, że podczas testów kilka razy (można je policzyć na palcach u jednej ręki) zdarzyły mi się problemy z dotykiem. Po odblokowaniu urządzenia ekran najnormalniej w świecie nie chciał reagować na żadne polecenia użytkownika – czy to wydawane palcem, czy rysikiem. Pomagało ponowne zablokowanie ekranu za pomocą fizycznego przycisku na obudowie.

A jak przedstawia się czas pracy Gigabyte Tegra Note 7 poza grami? Podczas przeglądania stron internetowych korzystając z WiFi z maksymalną jasnością ekranu procent naładowania baterii spada dużo wolniej niż podczas grania, choć też nie jest to wartość zadowalająca. Tablet umożliwia bowiem w takiej konfiguracji pracę przez niecałe pięć godzin. W przypadku najciemniejszego ustawienia czas ten, na całe szczęście, wydłuża się do prawie dziewięciu.

W trybie mieszanym (WiFi, czasem GPS, gry, automatyczna jasność ekranu) korzystanie z tabletu jest możliwe przez około sześć godzin, co jest średnim wynikiem. Ładowanie tabletu natomiast trwa niecałe trzy godziny.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-04

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-15

Rysik NVIDIA DirectStylus w Gigabyte Tegra Note 7

Pisząc o testowanym tablecie trudno nie wspomnieć o rysiku fabrycznie dołączanym do urządzenia, który znajdziemy we wnęce przy prawej dolnej krawędzi. Wyjęcie go z wnęki powoduje pojawienie się na ekranie NVIDIA DirectStylus Launcher, a wraz z nim aplikacji, które możemy otworzyć bezpośrednio z tego widoku – Tegra Draw oraz Write. Możemy dodawać do niego kolejne aplikacje, jeśli chcemy, by uruchamiały się wraz z wzięciem rysika w dłoń.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-stylus

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-stylus2

Funkcjonalność rysika nie jest nad wyraz rozbudowana, bowiem nie oferuje żadnego mechanizmu przetwarzania pisma ręcznego na elektroniczny tekst. Ogranicza się do wykorzystywania w Tegra Draw, czyli programie do rysowania, szkicowania, etc., a także Write, aplikacji umożliwiającej odręczne tworzenie dokumentów z możliwością zapisu jako PDF.

W momencie wyjęcia rysika z wnęki, na belce systemowej automatycznie pojawiają się dwie dodatkowe ikony ułatwiające nam korzystanie z niego. Pierwsza to funkcja zablokowania (lub odblokowania) możliwości korzystania z ekranu palcami, druga – wybieranie zaznaczonego obszaru z możliwością zapisania w pamięci tabletu. Podczas korzystania ze stylusa widać minimalne opóźnienie.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-dolnabelka

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-14

Rysik nie współpracuje z każdym ekranem dotykowym.

Ciekawostką może być Gigabyte Tegra Note 7 Slide Cover, czyli pokrywa ekranu z możliwością automatycznej blokady (i odblokowywania) ekranu, którą montuje się w specjalnej wnęce obudowy, dzięki jej plastikowej części. Oprócz ochrony wyświetlacza pełni również rolę podstawki.

NVIDIA-DirectStylus-w-Gigabyte-Tegra-Note-7-01 NVIDIA-DirectStylus-w-Gigabyte-Tegra-Note-7-02

NVIDIA-DirectStylus-w-Gigabyte-Tegra-Note-7-05

USB:
– przesłanie 1GB danych trwa:
z komputera na tablet: 605 s
z tabletu na komputer: 45 s
– ładuje przez USB
– można podłączyć: myszkę, klawiaturę, pendrive (również NTFS), zewnętrzny dysk twardy

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-08

Benchmarki
NenaMark2: 30,2
NenaMark1: 29,8
Quadrant: 10144
AnTuTu: 26420
CFBench: 20218, 48590, 37241
An3DBench: 4066
An3DBenchXL: 25937
Vellamo: html5: 1646, metal: 1187
3D Mark:
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: max
Ice Storm Unlimited: 13388

Sunspider: 601
Peacekeeper: 1301
Mozilla Kraken: 4678
Google V8 Bench: 5196

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench1 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench2 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench3gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench4

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench5 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench6 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench8gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench9

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench7gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench12 gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench11gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-bench10

Alternatywy

Jak już pisałam przy premierze Gigabyte Tegra Note 7, aktualnie najciekawszym 7-calowym tabletem dostępnym na rynku jest Nexus 7 2013 (drugiej generacji), który kosztuje 799 złotych. W przypadku testowanego produktu otrzymujemy ciekawie prezentujący się sprzęt z innym procesorem (Tegra 4 vs Snapdragon S4 Pro), 1GB RAM (vs 2GB), 16GB pamięci (vs 32GB), slotem kart microSD (którego w Nexusie 7 brakuje) oraz z ekranem o niższej rozdzielczości – 1280 x 800 pikseli (vs 1920 x 1200), ale też otrzymujemy rysik w zestawie.

Podsumowanie

Dobra jakość wykonania (połączenie śliskiego plastiku z gumowanym), ciekawa budowa z jeszcze ciekawszym mocowaniem dedykowanej pokrywy ekranu, najnowsza wersja systemu operacyjnego z systemowymi bajerami od NVIDII, doskonała grafika, świetny GPS, obecność rysika i praktycznie bezproblemowe korzystanie z urządzenia to niewątpliwie jego największe zalety. Ale nie ma róży bez kolców. Przy tych wszystkich pozytywach nie może umknąć nam nagrzewanie obudowy przy dłuższym i intensywnym użytkowaniu tabletu, stosunkowo krótki czas pracy akumulatora, rzadko, bo rzadko, ale występujące problemy z dotykiem oraz słabo wyczuwalne przyciski na obudowie, co akurat często bywało irytujące podczas użytkowania tego produktu.

gigabyte-tegra-note-7-recenzja-tabletowo-13

Mamy tu do czynienia z ciekawym sprzętem, w przypadku którego jednak nie obeszło się bez problemów wieku dziecięcego. Bo, jakby nie było, jest to pierwszy sprzęt NVIDII (sprzedawany pod różnymi brandami). Ma potencjał, który – mam nadzieję – zostanie wykorzystany w nowszych produktach firmy. Zwłaszcza w tabletach z Tegrą K1. Póki co jednak bardzo poważnie zastanawiałabym się nad wydaniem 829 złotych na ten sprzęt. To dużo, zwłaszcza, że już nawet tańszy jest Nexus 7 drugiej generacji.

Plusy:
– szybkość i wydajność – w ogólnym działaniu i w grach,
– doskonała grafika,
– szybka pamięć wewnętrzna,
– możliwość schowania przycisków systemowych,
– brak problemów z podłączeniem peryferiów przez USB,
– świetny GPS,
– rysik,
– czujnik natężenia światła.

Minusy:
– nagrzewanie obudowy – nawet do 44 stopni,
– słabo wyczuwalne przyciski na krawędziach obudowy,
– krótki czas pracy akumulatora,
– występujące problemy z dotykiem.