(fot. Karolina Gabowska / pexels.com)

Amerykańskie firmy technologiczne nie mogą budować fabryk w Chinach. Zakaz na 10 lat

Napięcia na linii USA-Chiny wciąż występują. Mocarstwa prężą muskuły i wpływają na siebie pod względem ekonomicznym, by przypadkiem nie pomóc rywalizującemu państwu w osiągnięciu postępu technologicznego. Temu ma służyć nowy zakaz nałożony przez Stany Zjednoczone na amerykańskie firmy.

Zakaz rozwijania biznesu za pomocą produkcji w Chinach

Administracja Joe Bidena, prezydenta Stanów Zjednoczonych, stale wywiera presję ekonomiczną na Chinach. Urzędnicy nie tylko utrzymali w mocy postanowienia dotyczące blokowania współpracy Huawei z amerykańskimi firmami, ale rozszerza je o kolejne. Nowe wytyczne jeszcze mocniej zmniejszają pole do działania gigantów technologicznych.

Zakaz produkcji chipów w Chinach przez firmy z USA korzystające z CHIPS
USA zamierzają „odciążyć” Chiny z produkcji półprzewodników

Ograniczenia dotyczące niedawno ogłoszonych funduszy CHIPS obejmują ważną wytyczną. Amerykańskie firmy technologiczne nie mogą od teraz budować obiektów „zaawansowanych technologii” w Chinach – przez 10 lat. To mocno wpłynie na plany rozwoju największych przedsiębiorstw zajmujących się produkcją chipów, ponieważ jak dotąd, spora część układów montowana była właśnie w Państwie Środka.

USA tworzą na nowo własne zaplecze technologiczne

Fundusze CHIPS (Creating Helpful Incentives to Produce Semiconductors) to inicjatywa rządowa, mająca na celu finansowe wsparcie dla firm zajmujących się produkcją półprzewodników. Chodzi o przekierowanie sił przerobowych czołowych amerykańskich przedsiębiorstw z Chin do USA. Jak łatwo się domyślić, pochłonie to gigantyczne środki.

W sierpniu prezydent Biden podpisał ustawę, która umożliwia przeznaczenie na ten cel 280 miliardów dolarów. Chodzi nie tylko o kwestie produkcyjne, ale także badania naukowe oraz ulgi podatkowe dla tych firm, które stworzą fabryki chipów komputerowych w Stanach Zjednoczonych.

Administracja Bidena zamierza stworzyć odpowiednie instrumenty kontroli, by upewnić się, że firmy otrzymujące środki z CHIPS, nie będą narażać bezpieczeństwa narodowego przez inwestycję w rozwijanie technologii za pomocą budowania nowych specjalistycznych obiektów w Chinach. Ponadto nie będą mogły sprzedawać swoich rozwiązań do tego kraju.

Obecnie USA odpowiadają jedynie za 10% światowych dostaw półprzewodników, w tym dla sektora konsumenckiego. To zaledwie część tego, co produkowano w Stanach Zjednoczonych w latach 90. ubiegłego wieku. Wtedy USA mogło dyktować warunki na tym rynku, zaopatrzając 40% świata we własne chipy.

Ponieważ warunki na planszy mocno się zmieniły, Stany Zjednoczone chwytają się niemal każdego sposobu by z jednej strony osłabić niezwykle szybko postępujący rozwój ekonomiczny Chin, a z drugiej – wzmocnić swoją pozycję na jednym z najważniejszych rynków na świecie.