(fot. Google)

Czat w Zdjęciach Google? Brzmi kiepsko, ale tak naprawdę to fajna funkcja

Google wprowadza do aplikacji Zdjęć możliwość czatowania ze znajomymi. Brzmi, jakby firma robiła z kolejnego programu coś na kształt komunikatora, ale tym razem ta funkcja naprawdę się przyda. Także widły i pochodnie na bok.

Nowością w Zdjęciach Google, jaką tym razem częstuje nas wyszukiwarkowy gigant, jest możliwość bezpośredniego wysyłania zdjęć i czatowania z innym użytkownikiem lub użytkownikami usługi. Dodatek ten wydaje się niepotrzebny, dopóki nie poznamy głównej przyczyny, dla której Google wprowadza taką opcję – chodzi o wygodne i szybkie dzielenie się pojedynczymi zdjęciami i filmami.

Prościej się nie da

Obecnie, żeby wysłać jakiejś osobie zdjęcie lub film ze Zdjęć Google, w gruncie rzeczy podajemy jej link do zawartości lub do stworzonego przez nas albumu. Google upraszcza sprawę, zamykając proces dzielenia się treścią wewnątrz aplikacji, dzięki implementacji funkcji „Wyślij w Zdjęciach Google”. Po uruchomieniu jej, możemy wybrać któryś z kontaktów lub wskazać adres mailowy albo numer telefonu. Żeby taki plik otrzymać, odbiorca musi być użytkownikiem Zdjęć Google. Tylko wtedy nasz czat z nim będzie mógł się wyświetlić poprawnie. Co prawda może to odrobinę zawęzić grono osób, którym będzie dało się wysłać daną rzecz, ale umówmy się – korzystających z apki Google jest naprawdę sporo.

Co może okazać się przydatne, da się też w podobny sposób udostępnić zdjęcia i filmy dla całej grupy. A potem powymieniać się spostrzeżeniami na czacie. Zacnie.

Google nie zamierza w ten sposób tworzyć nowego komunikatora. Chodzi bardziej o to, by tych kilka najczęściej wykorzystywanych rzeczy, jakie wykonujemy w połączeniu z aplikacją Zdjęć, przenieść do niej samej i skrócić tym samym drogę udostępniania jej zasobów. Przecież i tak musielibyśmy w tym celu skorzystać z jakiegoś zewnętrznego programu. A skoro da się to zrobić z jednego miejsca i nie widać żadnej różnicy, „to po co przepłacać”?

Podobną funkcję Google testowało kiedyś w aplikacji YouTube, ale się nie sprawdziła. W gruncie rzeczy była przyczyną problemów firmy, bo dzieci zaczęło korzystać z wiadomości prywatnych jako sposobu na obejście kontroli rodzicielskiej. Google wkrótce wycofało prywatne czaty z YouTube i… zapłaciło 170 mln dolarów grzywny za naruszenia prywatności, jakie pojawiły się w związku z tą opcją dialogu.

Czat w Zdjęciach Google został ogłoszony dziś na blogu firmy, a na Androida, iOS oraz do aplikacji webowej trafi w przyszłym tygodniu.

Zdjęcia Google pozwalają na ręczne oznaczanie osób, ale są ograniczenia

źródło: Google przez TechCrunch