Wbrew pozorom wojna z oprogramowaniem blokującym reklamy trwa już od kilku dekad. Najpopularniejszą stroną konfliktu w ostatnich latach stał się YouTube walczący z tymi, którzy nie chcą korzystać z udostępnionych przez platformę płatnych rozwiązań. Jak obecnie wygląda status na polu bitwy?
Konflikt bez rozwiązania
Kiedy rok temu pisałem o tym, że YouTube może znaleźć broń ostateczną w walce z blokerami reklam, byłem przekonany, że tak faktycznie może się stać. W końcu miliony osób, które nie oglądają przerywników zachęcających do kupienia czegoś sprawiają, że nie tylko twórcy treści nie zarabiają, ale również sama platforma. Trudno jest mimo wszystko oszacować straty, jakie generuje rynek oprogramowania blokującego reklamy na YouTube.
Najwidoczniej rozwiązanie testowane i wdrożone przez Google rok temu okazało się niewystarczające, ponieważ programiści pracujący nad blokerami musieli jakiś czas temu obejść zabezpieczenia. Gigant z Mountain View nie chce jednak dopuścić do tego, aby odwieczny wróg wygrał i ponownie uderzył w popularne aplikacje.
YouTube ponownie zablokuje Ci reklamy
Jak donoszą niektórzy użytkownicy Reddita, YouTube ponownie sprawił, że niektóre rozszerzenia blokujące reklamy znowu nie działają. W komentarzach najczęściej przewijają się dwa rozwiązania – uBlock Origin oraz AdBlock. W wyniku działań platformy, użytkownik albo nie jest w stanie zobaczyć miniaturek na głównej stronie albo przy próbie załadowania materiału wideo pojawia się informacja o tym, że blokery reklam nie są dozwolone na YouTube, a firma zachęca do skorzystania z subskrypcji Premium w celu ominięcia niechcianych wstawek.

Wygląda na to, że nie trzeba mieć szklanej kuli, aby przewidzieć, co będzie dalej – programiści zapewne już pracują nad obejściem nowych zabezpieczeń i możliwe, że wdrożą je w najbliższym czasie. I tak w kółko – aż któraś ze stron w końcu odpuści.
YouTube Premium Lite przekona cię, że nie warto płacić mniej
Jakiś czas temu Google próbował znaleźć złoty środek pomiędzy coraz droższą subskrypcją Premium a opcją darmowego oglądania z reklamami. W wyniku tej burzy mózgów w marcu 2025 roku poznaliśmy YouTube Premium Lite – tańszy pakiet, który nie wyrzuca reklam w całości, lecz ogranicza ich częstotliwość występowania.
Rozwiązanie jest testowane póki co w kilku krajach, jednak gigant z Mountain View chyba nie chce, aby ludzie korzystali z tego wariantu subskrypcji. Na forum TWiT Community jeden z użytkowników udostępnił maila, którego otrzymał od YouTube. Z treści możemy się dowiedzieć, że 30 czerwca użytkownicy Premium Lite zauważą zmianę w działaniu platformy – pojawią się reklamy w trakcie słuchania muzyki, przeglądania Shortsów oraz podczas korzystania z wyszukiwarki.
W Stanach Zjednoczonych YouTube Premium kosztuje obecnie około 22,99 dolarów miesięcznie, a wariant Premium Lite 11,99 dolarów, czyli o prawie 50% mniej. Gdyby przełożyć to na obecne polskie realia, gdzie ceny dla indywidualnego użytkownika od kwietnia 2025 roku zaczynają się od 29,99 złotych miesięcznie, tańszy pakiet kosztowałby ok. 14,99 złotych. Coś mi jednak podpowiada, że płacenie takiej kwoty za trochę mniej reklam byłoby jednak bez sensu i ludzie prędzej czy później zrozumieliby, że istnieją tylko dwie ścieżki na wygodne korzystanie z YouTube’a – pełen pakiet Premium lub korzystanie z blokerów.