YouTube nie będzie już męczył 30-sekundowymi reklamami. Tyle, że dopiero od przyszłego roku

W oficjalnym oświadczeniu, Google wyjaśniło, że celem firmy jest zapewnienie lepszych doświadczeń w korzystaniu z usług firmy, w tym tych kojarzonych z reklamami. Dlatego od przyszłego roku, YouTube uniemożliwi dodawanie 30-sekundowych reklam, których nie da się przeskoczyć. Zamiast tego zamierza skupić się na krótszych formatach.

„Ta decyzja odbije się pozytywnie zarówno na użytkownikach, jak i reklamodawcach” – opiniuje rzecznik Google. YouTube chce uczynić wszystkie dłuższe reklamy możliwymi do przeskoczenia. Dotyczy to również 20-sekundowych spotów.

W kwietniu ubiegłego roku, YouTube wprowadził sześciosekundowy format reklam. Tych krótkich materiałów promocyjnych przeskoczyć się nie da. Zrozumiałe jest, że platforma zamierza promować ten format w większym stopniu, również w nadchodzącym roku.

YouTube zdaje sobie sprawę, że konsumenci nie lubią reklam, których nie mogą przeskoczyć. Jeśli jesteś twórcą reklam i potrafisz wykonać je w taki sposób, że zaangażują widza od samego początku, to właściwie nie musisz martwić się tą zmianą
– Dyrektor zarządzający agencją kreatywną VCCP, Andrew Peake

Decyzja o porzuceniu reklam, których nie da się ominąć, w ogólnym rozrachunku raczej nie spodoba się reklamodawcom. Ale YouTube jest gotowe ponieść tego konsekwencje – stawką jest zaangażowanie ludzi w oglądane treści.

Callum McCahon, dyrektor strategiczny w firmie Born Social dostrzega w tej decyzji drugie dno. Powiedział: „Odbieram to jako sygnał, że YouTube obawia się konkurencji w postaci Facebooka. Oferta Zuckerberga dla firm zaczyna być coraz bardziej atrakcyjna, dlatego YouTube panikuje.”

Osobiście strategii YouTube raczej nie nazwałbym paniką. To raczej naturalna konsekwencja zmian wprowadzonych na wiosnę zeszłego roku. A okres adaptacyjny wycofania długich, półminutowych reklam jest na tyle długi, że raczej nie przypomina to ucieczki, a powolny rozwój. Choć z drugiej strony Facebook rzeczywiście zmienia się zdecydowanie szybciej niż YouTube. Choć gigant wideo nie ma na razie czego się bać ze strony serwisu społecznościowego, to trzeba przyznać, że Facebook ma zdecydowanie szersze możliwości w docieraniu do użytkowników z reklamami i nie musi ograniczać się tylko do wideo.

 

źródło: Campaign