XGIMI CC Dark Knight – przenośny projektor, którym warto się zainteresować (recenzja)

Nigdy nie miałem projektora. Ani nawet potrzeby, by go mieć. Nie miałem i nie mam miejsca na duży ekran (chociaż na pewno koty by go doceniły), średnio mi się podobały koszty eksploatacji (wymiana lamp, etc). Dlatego kiedy Kasia zaproponowała mi przetestowanie niewielkiego projektora przenośnego XGIMI CC Dark Knight zwróciłem uwagę, że nie mam nawet kawałka białej ściany. Ale, jak powiadał producent: „Problem znany. Radzi sobie raczej dobrze, nie przejmujcie się zanadto. Test w takich warunkach też jest spoko, bo nie w każdym domu są ekrany i ściany malowane specjalnymi farbami”. Czy mogłem odmówić?

Jego wysokość Projektor

Zestaw

Sprzęt przyjechał do mnie zapakowany w podwójne pudło. W szarym zewnętrznym znalazłem czarne wewnętrzne, z logo XGIMI i JBL, a także dodatkowy zestaw adapterów zasilania oraz zapasowy skórzany pasek. W wewnętrznym, jak nietrudno się domyślić, był projektor, zasilacz i pilot (niestety, bez baterii), wszystko zabezpieczone dość eleganckim, usztywnianym materiałowym futerałem, z miejscem na rączkę do przenoszenia.

Futerał

Sam projektor ma kształt eleganckiej kostki, z korpusem wykonanym z aluminium. Przedni i tylny panel wykonane są z plastiku – tylny kryje porty i wyjście układu chłodzenia, przedni maskownicę głośników oraz obiektyw projekcyjny i obiektyw układu automatycznego nastawiana ostrości, schowane za przesuwaną, pokrytą charakterystyczną dla głośników tkaniną. Do boków przymocowany jest na solidne mosiężne zapinki skórzany pasek. Na dolnej powierzchni korpusu producent umieścił gwint statywowy 1/4″, który okazał się w trakcie testów niezwykle przydatny, jako że przeważnie przykręcałem projektor na czas testów do statywu fotograficznego. Na górnej części z kolei umieszczony został niewielki panel kontrolny, z dotykowymi przyciskami głośności, diodowym wskaźnikiem akumulatora i wypukłymi przyciskami kontroli odtwarzania. Panel ten jest bodaj najsłabszą częścią urządzenia, przyciski są trudne do odnalezienia, a gumowana powierzchnia nie pasuje do reszty wyglądem.

Jakość wykonania całości jest bardzo dobra – poza estetyką panelu sterowania nie mam się do czego przyczepić.

Parametry

Układ projekcyjny:
DLP, 0.3″ DMD RGB-LED, 350 ANSI lumenów, Autofocus, Keystone (pion: ±35 stopni, poziom: ±30 stopni)
Rozdzielczość obrazu:
1280 x 720 (obsługa 1080P/2K/4K HEVC)
CPU:
MSD6A638, Cortex-A53, Dual Core 1,5 GHz
GPU:
Mali-T720MP2
RAM:
1 GB DDR3
Pamięć wewnętrzna:
16 GB
System operacyjny:
GMUI Android 5.1.1
Mirror Display:
Miracast, Airplay, DLNA
Wejścia:
DC x 1, HDMI x 1 2.0, USB 2.0 x 2
Wyjścia:
Słuchawki x 1
WIFI:
802.11a/b/g/n/ac – 2,4 / 5 GHz Dual Band
Bluetooth:
BT 4.0 BLE
Głośność:
<30 dB
Pobór prądu:
35-55 W
Zasilanie:
100-240 V, 50/60 Hz
Wymiary:
13,80 x 13,50 x 11,20 cm
Waga:
1,5 kg
Żywotność lampy LED:
30000 h
Wbudowany głośnik:
JBL
Formaty wideo:
VP6, VP8, MVC, VC1, DivX 3/4/5/6, Xvid HD, FLV, H.264/AVS, HDMPEG-2, MPEG-4, H.265/HEVC, RM, RMVB
Formaty audio:
MPEG 1/2, MP3, AC-3, Dolby TrueHD, AAC, HE-AAC, WMA, DTS
Projektor podczas pracy

Użytkowanie

XGIMI CC Dark Knight to tak naprawdę dwa w jednym. Z jednej strony mamy do czynienia z projektorem pracującym z sygnałem zewnętrznym dostarczonym przez HDMI 2.0, z drugiej strony z samodzielnym urządzeniem multimedialnym, pracującym w oparciu o przykrojoną do jego potrzeb wersją systemu Android Lollipop. Dark Knight startuje domyślnie właśnie w tym trybie, oferując interfejs przystosowany do obsługi pilotem, wbudowanego klienta Youtube, przeglądarkę internetową, WPS Office (!) oraz Aptoide TV, który zastępuje sklep Google Play. Warto zaznaczyć, że mimo pewnych podobieństw, oprogramowanie nie ma nic wspólnego z Android TV – jest to tylko mimikra. Daleko też systemowi do bezproblemowości.

Jednym z niespodziewanych kwiatków okazała się klawiatura ekranowa. Okazała się ona mieć niepełny zestaw znaków specjalnych. Brakowało między innymi tych, które były potrzebne do zalogowania się do mojego domowego WiFi i do większości haseł. Problem wprowadzania takich znaków można wprawdzie rozwiązać na dwa sposoby, ale przed podłączeniem do hotspotu możliwy był tylko jeden – zmuszony byłem sięgnąć po odpiętą od komputera klawiaturę na USB. Jeśli już uda się projektor podłączyć do sieci, dostępna staje się druga możliwość – aplikacja pomocnicza XGIMI Assistant może przekazać tekst wprost ze smartfona.

Menu główne

Kolejnym było działanie aplikacji. XGIMI CC Dark Knight nie ma dostępu do oficjalnego sklepu Google. Aptoide potrafił się zaś zwiesić bez powodu, a pobrane z niego programy nie zawsze chciały działać – Netfliksa dało się wprawdzie pobrać (wersja dla smartfonów, wymagająca emulacji myszy z pilota), ale chociaż logowanie poszło bez problemu, to jedyne, co mogłem na nim odtworzyć, to czerwone obracające się kółko i napis „loading”. Bez problemu dział Twitch (pomijając okazjonalne zacięcia, co do których nie mam pewności gdzie leżała wina) i Plex. Najmniej problemów sprawiały oczywiście aplikacje dostarczone przez producenta, między innymi często używany przeze mnie Youtube.

Pilot

Przez większą część czasu projektora używałem jednak w trybie HDMI, podłączonego do laptopa lub do testowanej równolegle przystawki Flix TV. W tym trybie problemów nie ma żadnych – ustawiana automatycznie rozdzielczość obrazu to 1920 x 1080, większa niż fizyczna rozdzielczość Dark Knighta, ale nie przeszkadzało to w uzyskaniu dobrej czytelności fontów na ekranie. Nie przeszkadzało też oczywiście filmom. Tryb 4K okazał się natomiast niepraktyczny. Projektor automatycznie ustawia ostrość (można mu pomóc oczywiście), czyniąc to za pomocą miniaturowej kamery umieszczonej obok obiektywu głównego. Szkoda, że nie używa go także do korekcji geometrii obrazu – ręczne ustawienie nie jest wcale takie szybkie i proste, jakby mogło być.

Warto zaznaczyć, że działa także strumieniowanie obrazu przez Miracast i AirPlay. I to dobrze.

Obiektyw projektora i obiektyw AF z bliska

Jakość obrazu

Niska (w porównaniu ze stacjonarnymi projektorami) jasność maksymalna lampy, wynosząca tylko 350 lumenów, ograniczyła praktyczne użytkowanie do zaciemnionych pomieszczeń w dzień oraz do wieczornych seansów filmowych. Można zapomnieć o zobaczeniu czegokolwiek w słoneczny dzień. Z tym, że XGIMI CC Dark Knight nigdy nie był do tego przeznaczony – producent reklamuje projektor jako przenośne urządzenie domowo-turystyczne. Takie, które zabierzemy ze sobą, by obejrzeć wieczorem mecz/film w ogrodzie, odcinek ulubionego serialu podczas kąpieli i tak dalej. Dlatego podczas testu rzutowałem obraz na cokolwiek – byle było w miarę płaskie. Jasnobrązowa lub zielonkawa ściana, szare drzwi – i trzeba powiedzieć, że jakość była zupełnie niezła.

Oczywiście najlepiej było, jeśli powierzchnia była możliwie jasna. Nie było natomiast większego problemu z kolorem – oko i mózg to taki zabawny zespół, który korekcję koloru potrafi przeprowadzić we własnym zakresie (dlatego biała kartka jest biała niezależnie czy oświetlona jest białym światłem południowego słońca czy czerwonym światłem zachodu). Odwzorowanie i nasycenie kolorów, a także szczegółowość obrazu były na dobrym poziomie, tym lepszym im mniej było światła dookoła. Nie sądzę jednak, by sensowne było próbowanie uzyskania obrazu o maksymalnej przekątnej deklarowanej przez producenta – przy 180″ jasność obrazu jest już zbyt mała nawet w ciemności. Zadowalającą jakość uzyskałem dla mniej więcej 100″.

Panel z gniazdami i panel z przyciskami

Jakość dźwięku

Firmowany przez JBL wbudowany głośnik spisywał się bardzo dobrze. Dźwięk był czysty i wyraźny, bas był nieźle zaznaczony, podobnie jak wysokie tony. Moc wystarczała do zrobienia naprawdę sporego hałasu w pokoju. Szczerze mówiąc, Dark Knight grał na tyle dobrze, że zdarzyło mi się parę razy go użyć użyć jako głośnika bezprzewodowego przez AirPlay lub jako dostawcę tła muzycznego z Youtube. Oczywiście o przestrzenności dźwięku można zapomnieć – wprawdzie głośniki są dwa, ale baza stereo wynosi parę centymetrów. Ale w końcu to ma być urządzenie przenośne.

Akumulator

Producent podaje, że Dark Knight ma wbudowany akumulator o pojemności 20000 mAh, który powinien wystarczyć na 11 h odtwarzania muzyki lub 8 h odtwarzania filmów (w trybie oszczędzania baterii i przy głośności ustawionej na 25%). Używając urządzenia w trybie maksymalnej jasności (tryb ekonomiczny był zbyt ciemny jak dla mnie) bez problemu mogłem obejrzeć film trwający 3 h i jeszcze trochę baterii zostało. Jest to, jak sądzę, zupełnie niezły wynik. Ładowanie za pomocą dołączonej ładowarki jest dość sprawne – trwa około 4 h.

Podsumowanie

Mimo wszystkich wynikłych w czasie testów niedoskonałości związanych z oprogramowaniem XGIMI CC Dark Knight dostarczył mi masę frajdy. Wieczorne seanse filmowe dostarczyły wrażeń, czego nie można powiedzieć o średniej wielkości telewizorze. Po zaopatrzeniu się w mały przenośny ekran, projektor zyska uniwersalność urządzenia turystycznego. Niewielka kostka w futerale wszędzie się zmieści (tzn. nie polecałbym przypinania do plecaka, ale w samochodzie nie zajmie dużo miejsca obok innych gratów). Trochę szkoda, że nie mogłem przetestować trybu 3D – w zestawie nie było niestety potrzebnych okularów. Współpraca z zewnętrznymi nośnikami i pamięć wewnętrzna wystarczą do tego, by nie musieć polegać na dostępie do sieci.

Mój entuzjazm studzi jedynie nieco cena – w Polsce wynosząca nieco ponad 3000 zł, a w Chinach około 2100 zł w prostym przeliczeniu. Cóż, tanio nie jest.

XGIMI CC Dark Knight – przenośny projektor, którym warto się zainteresować (recenzja)
Zalety
wysoka jakość obrazu
tryb 3D (nietestowany z braku okularów)
niezła jasność, jak na urządzenie przenośne
dobry dźwięk
możliwość pracy zarówno samodzielnej, jak i przez HDMI
czuły na ruchy pilot z wbudowaną emulacją myszy
porządne wykonanie
gwint statywowy
autofocus
Wady
klawiatura ekranowa nie umożliwia wprowadzania niektórych znaków specjalnych
WiFi potrafiło bez przyczyny się rozłączyć i „zgubić” hasło
brak auto-keystone
brak usług Google, zawodzący Aptoide
przestarzały system, dodatkowo niezgodny z Android TV
mała pamięć operacyjna
problemy z działaniem niektórych aplikacji
8
OCENA