Ulefone S11 (fot. Ulefone)

Huawei Mate 20 wkrótce doczeka się klona, lecz nie będzie on szczególnie atrakcyjny

Huawei Mate 20 jest smartfonem z najwyższej półki i z nieukrywaną przyjemnością bym się na niego przesiadł ze swojego Huawei Mate 9, gdyby tylko nie miał tego nieszczęsnego wycięcia w ekranie. Flagowiec Huawei wkrótce doczeka się klona, jednak nie będzie on szczególnie atrakcyjny.

Huawei jest obecnie jednym z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych producentów smartfonów (i nie tylko). Nic więc dziwnego, że mniej znane marki kopiują design jego urządzeń w mniej lub bardziej perfidny sposób. Szkoda jednak, że w tym przypadku podobieństwa zaczną i skończą się na powierzchowności, ponieważ pod względem specyfikacji Huawei Mate 20 i jego klona będzie dzielić przepaść wielkości Wielkiego Kanionu Kolorado.

Ulefone S11, bo o nim tu mowa, z wyglądu bardzo przypomina smartfon Huawei. Na jego przodzie również znajduje się ekran z wycięciem w kształcie łezki w górnej części, a na tyle potrójny aparat główny, który w przypadku Huawei Mate 20 określany jest żartobliwie mianem „kuchenki”.

O ile skopiowanie designu Huawei Mate 20 można jeszcze jakoś przeboleć, wszakże nie tylko Ulefone się do tego posuwa, to specyfikacja techniczna Ulefone S11 woła o pomstę do nieba. Wyświetlacz w tym smartfonie ma bowiem rozdzielczość 1280×600 pikseli, co przy przekątnej 6,1 cala daje dpi na (żenująco niskim) poziomie ~230 ppi. Urządzenie wyposażono też w archaiczny procesor MediaTek MT6580 (4x ARM Cortex-A7; 28 nm), który nie obsługuje łączności LTE. Niekorzystnie na liście parametrów wygląda też 1 GB RAM.

Do zaakceptowania jest natomiast 16 GB pamięci wbudowanej. Teoretycznie obiecująco zapowiadają się zaś aparaty, ponieważ na przodzie znajdzie się pojedynczy o rozdzielczości 8 Mpix, a na tyle potrójny 13 Mpix + 5 Mpix + 5 Mpix. Bateria o pojemności 3500 mAh może też zapewnić całkiem niezłe czasy pracy na pojedynczym ładowaniu. Oczywiście nie zabrakło również Dual SIM.

Największym zaskoczeniem jest obecność modułu NFC na pokładzie Ulefone S11. Miło też, że producent sięgnął po najnowsze (jeszcze) wydanie Androida – 9.0 Pie. Nie wiem jednak, czy te dwie zalety są w stanie jakkolwiek uratować ten smartfon, gdyż zastosowany ekran, procesor i ilość pamięci operacyjnej nie wyglądają szczególnie kusząco.

Gdyby kogoś to interesowało, to Ulefone S11 ma wymiary 156,1×73,7×9,5 mm.

Jeszcze nie wiadomo, kiedy Ulefone S11 trafi do sprzedaży, producent nie zdradził też jego sugerowanej ceny. Nie powinna ona jednak przekroczyć progu 100 dolarów.

Źródło: Ulefone przez Android Headlines