Poznaliśmy polską cenę za subskrypcję Twittera Premium! Zamierzasz płacić?

Twitter to jeden z wiodących serwisów społecznościowych, choć ma wyraźnie mniej użytkowników niż Instagram czy Facebook. Może być jednak pierwszym, który zyska płatną wersję Premium. Zauważyliśmy polską cenę subskrypcji!

Ćwierkacz w wersji Premium, czyli Twitter Blue

Od długich miesięcy spekuluje się, że Twitter może zyskać swoją płatną wersję, która zapewniałaby subskrybentom funkcje niedostępne dla osób korzystających z darmowej edycji aplikacji. Twitter Blue, bo tak miałaby się nazywać ta subskrypcja, miałaby zaoferować możliwość szybkiej edycji świeżo wysłanego tweeta, a także gromadzenia Kolekcji najbardziej interesujących postów.

Wśród innych opcji Twittera Blue, znaleźć się mają dodatkowe motywy kolorystyczne oraz możliwość wybrania niestandardowej ikony aplikacji. Oprócz tego, planuje się wprowadzenie trybu czytnika, pomagającego w zapoznawaniu się z dłuższymi wątkami.

Twitter Blue (fot. @wongmjane)

Cena Twittera Blue w Polsce

Informacja o cenie miesięcznej subskrypcji pojawiła się także w opcjach aplikacji Twittera na systemie iOS. W Stanach Zjednoczonych widnieje tam kwota 2,99 dolara. W Polsce, Twitter Blue ma kosztować 13,99 złotych.

Czy to dużo/mało/w sam raz? Dla niektórych sama idea płacenia za aplikację społecznościową to jakiś absurd. Z drugiej strony, ilość reklam na Facebooku czy Instagramie jest wręcz przytłaczająca. Twitter nie „dobił” jeszcze do poziomu serwisów Marka Zuckerberga, gdzie co piąty post potrafi być materiałem sponsorowanym, ale być może i pod tym względem należy spodziewać się zmian. Nie potwierdzono, by Twitter Blue był całkowicie pozbawiony reklam, ale możliwe, że także w to celuje się podczas testów wersji Premium.

Twitter Blue (fot. Tabletowo.pl)

To, czy wykupienie subskrypcji można by uznać za opłacalne, zależy od tego, jakie jeszcze funkcje byłby nam gotów nam zaproponować Twitter Blue. W tym momencie wydaje się, że samo pozbycie się reklam, opcja edycji tweeta zaraz po wysłaniu czy nowe kolory i ikonki aplikacji to trochę za mało, by wysupłać jakiekolwiek pieniądze na serwis Jacka Dorseya. I to nawet, gdy Twitter jest naszym głównym towarzyszem dnia.