Porządny budżetowiec. Recenzja LG K8 (2017)

W przeszłości LG oferowało ciekawe smartfony z niższej półki, należące do serii L. Ich odpowiednikiem w obecnym portfolio Koreańczyków jest rodzina K. Na łamach Tabletowo pojawił się już test K10 (2017), a wkrótce będziecie mogli zapoznać się też z obszerniejszymi wrażeniami z użytkowania K4 (2017). Dzisiaj zapraszam Was do lektury recenzji modelu, znajdującego się pomiędzy nimi – K8 (2017). W oficjalnej polskiej dystrybucji jego ceny wynoszą około 600 złotych. Czy jest to kwota, którą warto na niego przeznaczyć?

Specyfikacja LG K8 (2017)

  • 5-calowy wyświetlacz IPS TFT LCD o rozdzielczości HD (1280×720 pikseli, 294 ppi),
  • procesor Qualcomm Snapdragon 425 (4 x ARM Cortex-A53 1,4 GHz) z grafiką Adreno 308,
  • 1,5 GB RAM,
  • 16 GB pamięci wbudowanej (wolne ok. 9,1 GB),
  • slot kart microSD do 32 GB,
  • system operacyjny Android 7.0 Nougat z LG UX,
  • LTE,
  • Dual SIM,
  • Wi-Fi 802.11 b/g/n 2,4 GHz,
  • Bluetooth 4.2,
  • GPS,
  • NFC,
  • aparat 13 Mpix z f/2.2 i diodą doświetlającą,
  • kamerka 5 Mpix na przodzie,
  • bateria 2500 mAh (wymienna),
  • wymiary: 144,8×72,1×8,09 mm,
  • waga: 142 gramy.

Cena w oficjalnej dystrybucji: około 600 złotych.

WIDEORECENZJA

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA

LG K8 (2017) to przedstawiciel niższej półki i czuć to od razu po wzięciu go w dłoń. Zacznijmy jednak od samej stylistyki. Pod względem designu nie różni się on niczym od innych low-endów Koreańczyków. Niestety, ramki wokół wyświetlacza pozostają spore. Moim zdaniem ten element powinien zostać już naprawiony, w końcu nie widać w tym względzie postępu względem dużo starszego LG Leon.

Obudowę LG wykonano z tworzywa sztucznego dobrej jakości. Świetne wrażenie sprawia zastosowane szkło na panelu przednim – jest ono zaoblone po bokach, co wygląda naprawdę nieźle, a w dodatku pozwala na bardzo przyjemny ślizg palca. Za to należą się słowa pochwały. Jakość wykonania stoi na niezłym poziomie, w sumie trudno tu mieć do czegokolwiek zastrzeżenie. Warto wspomnieć, że testowany LG K8 (2017) ma zdejmowalną tylną klapkę, co aktualnie jest coraz rzadziej spotykane. Po jej zdemomontowaniu mamy dostęp do baterii oraz dwóch slotów na karty nano SIM i jednego na kartę microSD.

Jak jednak plastikowa obudowa leży w dłoni? Okazuje się, że wprost znakomicie. Dzięki temu smartfon można spokojnie obsługiwać jedną ręką. W dodatku lekko chropowata faktura klapki utrudnia wyślizgnięcie się go z dłoni. Jedyne „ale” mam do nieco chyboczących się klawiszy głośności, lecz budżetowcowi można jeszcze wybaczyć taką wadę.

Z przodu LG K8 (2017) mamy 5-calowy ekran IPS, a poniżej niego logo producenta, zaś powyżej – głośnik do rozmów, zestaw czujników oraz kamerkę 5 Mpix. W tym wszystkim zabrakło niestety diody powiadomień – taniego, ale praktycznego dodatku. Z tyłu mniej interesująco, ale muszę pochwalić LG za pozostawienie poniżej „oczka” aparatu 13 Mpix przycisku zasilania (nie ma tam czytnika linii papilarnych!). W mojej opinii jest to naprawdę przemyślana lokalizacja. Na dolnej krawędzi smartfona ujrzymy złącza: słuchawkowe 3,5 mm i microUSB 2.0 oraz mikrofon. Równolegle natomiast drugi mikrofon. Przyciski głośności ulokowano na prawej krawędzi.

WYŚWIETLACZ

5 cali to aktualnie najczęściej spotykany rozmiar ekranu w smartfonach. I trudno się temu specjalnie dziwić, ponieważ stanowi to „złoty środek” pomiędzy powierzchnią roboczą, a wymiarami samego urządzenia. Rozdzielczość to standardowe HD. 1280×720 pikseli przekłada się tu na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 294. Jest ono w zupełności wystarczające, choć wprawne oko bezproblemowo dostrzeże delikatnie nieostrości wyświetlanego obrazu. Reakcja panelu na dotyk jest bez zastrzeżeń.

Matryca została wyprodukowana w technologii IPS TFT LCD, czyli dokładnie takiej samej jak w budżetowcach LG starszej generacji. W praktyce jednak wyświetlacz nie zachwyca. Ekran cechuje się przeciętnym odwzorowaniem barw – wydają się być one nieco zbyt wypłowiałe. Kontrast również nie wypada lepiej. Szczerze mówiąc, w tym temacie spodziewałem się znacznie więcej od recenzowanego urządzenia. Ale przynajmniej kąty widzenia prezentują się dobrze.

Z LG K8 (2017) można spokojnie korzystać na dworze w słoneczne dni, chociaż również tutaj sprzęt ten ma swoje widoczne minusy. Mimo że poziom jasności maksymalnej stoi na zadowalającym poziomie, czytelność ograniczają refleksy na przednim, szklanym panelu. W ciemnych pomieszczeniach jest jeszcze gorzej. Jeżeli często używacie swojego smartfona, a chcecie to zmienić, to możecie śmiało wybrać to urządzenie. Wyświetlacz ma zbyt wysoką jasność maksymalną i potrafi razić po oczach. Mimo wszystko plus za obecność trybu czytania.

LG K8 (2017) do testów dostarczył Komputronik – dzięki!

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz.
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku.
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie.