Recenzja Lenovo Moto G4 Play

Moto G to seria, która odmieniła na dobre rynek tańszych, ale porządnych smartfonów z Androidem. Amerykańska firma, wówczas jeszcze pod kontrolą Google, stworzyła model cechujący się znakomitym stosunkiem ceny do możliwości, a całość uzupełniał „czysty” system. Jednak z biegiem czasu ta rodzina produktów ewoluowała. W dodatku Motorola przeszła w ręce Lenovo, które postanowiło zaoferować coś (nieco) innego. Wskutek tego czwarta już generacja zadebiutowała w formie trzech urządzeń, poczynając od najwyżej pozycjonowanego G4 Plus ze świetnym aparatem 16 Mpix i skanerem linii papilarnych, poprzez zwykłego G4, a kończąc na recenzowanym właśnie G4 Play, będącego duchowym spadkobiercą starszych modeli. Muszę przyznać, że podchodziłem do niego bardzo sceptycznie, ale udało mu się mnie do siebie przekonać. Co warto o nim wiedzieć? Jak wypada w zestawieniu z najgroźniejszymi rywalami?

Dane techniczne Lenovo Moto G4 Play:

Cena w oficjalnej dystrybucji w momencie publikacji recenzji: 749 złotych; na portalach aukcyjnych ceny wahały się od 500 do 650 złotych. Moto G4 Play można nabyć w dwóch wersjach kolorystycznych: białej oraz czarnej.

WIDEORECENZJA

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA

Lenovo Moto G4 Play wygląda tak bardzo zwyczajnie, że aż trudno oceniać jego urodę. Po prostu został do bólu przeciętnie zaprojektowany, na swój sposób ponadczasowy. Urządzenie wygląda jak pomniejszona wersja zwykłego G4 – wokół ekranu wciąż mamy stosunkowo duże ramki, a obiektyw aparatu głównego też nieco wystaje ponad obudowę. Zdecydowanie tej „motki” nie stworzono, aby walczyła ona o klienta swoją stylistyką.

Do wykończenia użyto, zgodnie już z tradycją serii Moto G, tworzywa sztucznego bardzo dobrej jakości. Tylna klapka w wersji czarnej jest delikatnie gumowana, co poprawia chwyt telefonu oraz sprawia, że tył jest przyjemniejszy w dotyku. W dodatku jest ona zdejmowalna. Dzięki temu mamy swobodny dostęp do wymiennej baterii 2800 mAh, dwóch slotów na karty microSIM i osobnego na microSD do 128GB. Jednak bardzo dziwi brak szkła ochronnego Gorilla Glass oraz pozbawienie G4 Play wodoszczelności – została nam jedynie odporność na przypadkowe zachlapania (dzięki zastosowaniu specjalnej nanopowłoki).

Słowa pochwały należą się jakości wykonania. Recenzowany model cechuje się solidną konstrukcją i nie sprawia wrażenia tandetnej zabawki. Jest porządnie. W dodatku urządzenie znakomicie leży w dłoni, ale do tego zdążyły przyzwyczaić już poprzednie Motki – stosunkowo gruba obudowa z zaokrąglonymi pleckami świetnie zdaje egzamin w codziennym użytkowaniu. Sam smartfon jest także łatwy w obsłudze jedną dłonią. Jeżeli jednak rozmiar G4 Play wciąż byłby nieco za duży, producent dodał specjalny tryb obsługi, zmniejszający wielkość powierzchni roboczej.

Przód telefonu jest zajęty w głównej mierze przez 5-calowy ekran HD. Pod nim mamy mikrofon, natomiast nad nim ulokowano głośnik, służący zarówno do rozmów, jak i odtwarzania multimediów. Obok niego jest też kamerka 5 Mpix. Tył urządzenia zajmuje charakterystyczne logo Moto, obiektyw aparatu 8 Mpix z pojedynczą diodą doświetlającą oraz drugi mikrofon.

Przyciski głośności i zasilania znajdziemy na prawej krawędzi – takie ich rozmieszczenie może wymagać chwili przyzwyczajenia. Klawisze zostały idealnie spasowane i charakteryzują się przyjemnym skokiem. Wyposażenie z zakresu portów jest standardowe: 3,5 mm złącze słuchawkowe oraz microUSB 2.0.

WYŚWIETLACZ

Lenovo postawiło w tym modelu na ekran o przekątnej 5 cali, będący dla wielu osób górną granicą w przypadku smartfonów. Oferuje on standardową rozdzielczość HD (1280×720 pikseli). Przekłada się to na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 294 punktów, więc bardziej wymagający użytkownicy bezproblemowo dostrzegą nieznaczne nieostrości wyświetlanego obrazu. Na szczęście do codziennego działania w zupełności taka „rozdziałka” wystarcza.

Odwzorowanie kolorów jest przeciętne, wyświetlane barwy są chłodne, a kąty widzenia zdecydowanie nie są szerokie i już niewielkie odchylenie telefonu oznacza drastyczny spadek kontrastu. Widać, że producent postanowił nieco zaoszczędzić na matrycy IPS. W zamian ekran odwdzięcza się wysoką jasnością maksymalną, która pozwala na komfortowe używanie Moto G4 Play w każdych warunkach. Bez zastrzeżeń pozostaje minimalny poziom podświetlenia oraz automatyczna jej regulacja.

Reakcja na dotyk jest bardzo dobra, preinstalowaną mamy klawiaturę Google. Smartfon pozwala na szybkie i komfortowe wprowadzanie tekstu, nawet pisanie długich maili na tym urządzeniu nie stanowi problemu.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył Komputronik – dzięki!

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Lenovo Moto G4 Play to – niestety – smartfon napędzany przez leciwego już Snapdragona 410, który swojego czasu był stosowany w lwiej części model ze średniej półki – te czasy jednak już dawno minęły. Ten SoC Qualcomma został wykonany w procesie technologicznym 28 nanometrów, składa się z czterech rdzeni ARM Cortex A53 o maksymalnej częstotliwości taktowania 1,2 GHz oraz grafiki Adreno 306 450 MHz. Nie należy się więc spodziewać cudów pod względem wydajności. Oprócz tego, otrzymujemy 2GB RAM i 16GB pamięci wbudowanej.

Wydajność w grach jest OK. Snapdragon 410 to układ, który nie ma prawa zapewniać ponadprzeciętnej wydajności, ale odwdzięcza się bardzo dobrym zarządzaniem energią, a nawet w bardziej „stresujących” sytuacjach nie nagrzewa się nadmiernie. Na Moto G4 Play zagramy komfortowo w Dead Trigger 2, Asphalt Xtreme, Real Racing 3 i pozostałe, dostępne w Sklepie Play tytuły, ale będą one działać w minimalnych ustawieniach graficznych – warto mieć to na uwadze.

Telefonowi pomaga również stosunkowo niska rozdzielczość wyświetlacza. Za jej sprawą Adreno 306 ma szansę zapewnić rozgrywkę w stabilnej liczbie klatek, oscylującej wokół 30 – w tym segmencie nie należy oczekiwać więcej. Moim zdaniem – mimo wszystko – Lenovo mogło zdecydować się tu jednak na zastosowanie Snapdragona seri 42x czy 43x.

Benchmarki:
AnTuTu: 23510
Quadrant: 14130
CPU Prime Benchmark: 5394
Geekbench 4:
single core: 514
multi core: 1331
RenderScript Score: 769
3DMark:
Ice Storm: 5332
Ice Storm Extreme: 2586
Ice Storm Unlimited: 4469
Sling Shot: 53

Telefon oferuje 16GB pamięci wbudowanej, z czego do wykorzystania zostaje nam około 10,5GB. Mamy tu również slot microSD do 128GB. Możemy na nią przenosić całe aplikacje, ale jako minus trzeba odnotować stosunkowo wolne kości pamięci w samym smartfonie.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 142,04 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 41,23 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 21,87 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 9,73 MB/s.

Testowane Lenovo działa płynnie i stabilnie, jestem wciąż zaskoczony faktem, że minimalne spowolnienia zdarzały się tu rzadziej niż w mocniejszych G4 oraz G4 Plus, więc należą się słowa uznania dla G4 Play. Średniopółkowe Moto sprawdzi się przede wszystkich w rękach przeciętnego użytkownika.

Smartfon odpowiednio reaguje na nasze polecenia, bez zająknięcia uruchamia kolejne aplikacje, a w tle może utrzymać do pięciu, sześciu działających programów. Nawet gry otwierają się całkiem szybko, mimo leciwego i mało wydajnego procesora. Ogółem jest bardzo dobrze, do codziennego użytkowania recenzowany telefon sprawdzi się w sam raz.

Moto G4 Play działa pod kontrolą Androida 6.0.1 Marshmallow, wzbogaconego jedynie o kilka dodatkowych funkcji od producenta i nic więcej. Oprogramowanie pozbawione zbędnych dodatków zdecydowanie pozwoliło rozwinąć skrzydła Snapdragonowi 410. W dodatku, co jest szczególnie rzadkie wśród modeli z niskiej półki, trafi na niego aktualizacja do 7.0 Nougat – informacja ta widnieje na oficjalnej stronie producenta. Uważam, że to jedna z nielicznych przewag „motki” nad rywalami.

Same animacje oraz wygląd poszczególnych elementów interfejsu jest identyczny z tym, co możemy spotkać w urządzeniach prosto od Google: jest schludnie, przyjemnie dla oka, wszystko zostało intuicyjnie rozmieszczone.

Ciekawe, choć tu bardzo nieliczne funkcje:

ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE

JAKOŚĆ DŹWIĘKU

Głośnik multimedialny mamy nad ekranem i jest to raczej kiepska lokalizacja, ponieważ bardzo łatwo go zasłonić przy oglądaniu filmów czy graniu. Jeżeli chodzi o samą jakość jest bez rewelacji. Dźwięk brzmi przeciętnie, ale spokojnie wystarczy przy sporadycznym korzystaniu z multimediów. Głośność maksymalna za to stoi na dobrym poziomie.

Lepiej jest na słuchawkach. Telefon oferuje na nich dobrą jakość, choć bardziej wymagającym użytkownikom będzie brakować głębi, szczególnie wysokich tonów. Jednak jak na smartfon z niskiej półki jest zadowalająco.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie

APARAT

Lenovo Moto G4 Play zdecydowanie trudno zaklasyfikować do grona smartfonów stworzonych dla fanów fotografowania. Producent postawił na „poprawny” duet aparatów: z przodu zagościła matryca 5 Mpix z szerokokątnym obiektywem, natomiast z tyłu mamy 8 Mpix z przysłoną f/2.2 i pojedynczą diodą doświetlającą, a filmy nagramy w maksymalnej rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Jak to przekłada się na praktykę?

Pierwsza sprawa to sama aplikacja aparatu. Jest prosta, nie oferuje zbyt wielu trybów, ale broni się właśnie prostotą. Po jednej stronie mamy zarządzanie HDR (włączony/wyłączony/automatyczny), diodą doświetlającą oraz samowyzwalaczem, równolegle natomiast umieszczono spust migawki aparatu, przełącznik na drugi aparat oraz skrót do listy trybów (zdjęcie, film, panorama). Przesuwając palcem w lewo przechodzimy do galerii, a w drugą stronę – ustawień.

Jakość zdjęć jest niezła, szczególnie jeżeli chodzi o przednią kamerkę. W dzień możemy wykonać całkiem ładną fotografię, przynajmniej dopóki nie będziemy chcieli jej kadrować, ponieważ wówczas dostrzeżemy lekkie nieostrości. W nocy natomiast sytuacja się pogarsza, co nie jest szczególnym zaskoczeniem. Czas wykonania i zapisu zdjęć mógłby być krótszy, stosunkowo łatwo o rozmazany kadr, ale nieco nadrabia sprawny autofokus. Należy jednak nadmienić, że po zmroku potrafi ciut wariować i jest w stanie rozmazać cały kadr.

Oczywiście to, czy G4 Play spełni Twoje oczekiwania pod względem aparatów możesz sprawdzić, przeglądając poniższą galerię ze zdjęciami, wykonanymi tym modelem.

BATERIA

Mało prądożerne podzespoły zostały połączone ze stosunkowo pojemną baterią 2800 mAh, więc można mieć nadzieję na niezły czas pracy na jednym ładowaniu. Jak to wygląda w praktyce? Moto G4 Play wytrzymuje na włączonym wyświetlaczu (SoT – Screen-on-Time) około 4,5-5,5 godziny przy używaniu sieci LTE, dwóch kart SIM, ciągłej synchronizacji danych, natomiast przy Wi-Fi czas ten wydłużał się do 6,5 godziny. Wyniki te są bardzo dobre.

Proces ładowania trwa zdecydowanie zbyt długo, bo około 170 minut przy używaniu ładowarki z zestawu (5V/550mA).

PODSUMOWANIE

Lenovo Moto G4 Play to porządna propozycja z niskiej półki. Trudno wskazać w niej poważne wady. Sam telefon cechuje się płynną i stabilną pracą, wygodnie leżącą w dłoni obudową, dodatkowo odporną na zachlapania. 5-calowy ekran HD zaspokoi wymagania przeciętnego użytkownika, przednia kamerka pozwala na wykonanie niezłych autoportretów, czysty system został uzupełniony nielicznymi, acz praktycznymi funkcjami, a bateria spokojnie wystarczy na dzień intensywnej pracy. W dodatku oferuje dual SIM wraz z osobnym slotem na kartę microSD.

Wśród wad muszę wspomnieć o beznadziejnej jakości zdjęć oraz filmów w słabszych warunkach oświetleniowych, gorszym niż w Moto G3 aparacie głównym, braku żyroskopu. W kategorii wydajności nie mamy widocznego progresu w porównaniu do Moto G (2015) (bezpośrednio zestawiając z jej wariantem 2GB/16GB). Producent poprawił za to znacznie czas pracy, ale zauważymy także regres w przypadku aparatu głównego oraz braku wodoodporności w nowszym modelu.

Mimo wszystko, Lenovo Moto G4 Play to udany smartfon dla przeciętnie wymagającego użytkownika, który mogę polecić, choć moim zdaniem jest on może minimalnie zbyt wysoko wyceniony.

Konkurenci testowanej „motki”:

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfon do testów dostarczył Komputronik – dzięki!

Exit mobile version